Rok 2018 z mojej perspektywy

BLOG
328V
Rok 2018 z mojej perspektywy
Placek17 | 05.01.2019, 20:27
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Mój osobisty blog, w którym krótko podsumowuję niedawny miniony rok w kwestii gier z mojej perspektywy.

Rok 2018 się skończył. Gdybym pod względem gier miał go opisać najprościej, jak to możliwe, to byłby to dla mnie rok Switcha. A dlaczego akurat Switcha? Bo najdłużej na nim grałem ze wszystkich platform. Miałem pewną krótszą przerwę od ogrywania tytułów Nintendo i ostatnia ich konsola sprowadziła mnie z powrotem do siebie przypominając mi, co mnie do ich tytułów przyciąga. I tak oto pierwszym tytułem, który przeszedłem, jest Super Mario Odyssey. Świetny platformer, w którym jest co robić nawet po ukończeniu właściwej linii fabularnej. I nawet niech nikt mi nie każe zaczynać o tym genialnym motywie muzycznym!

Niezwykle rzadko korzystałem z Vity. Chociaż na niej również zaliczyłem jeden tytuł, którym było Gravity Rush. Moje wrażenia po ograniu tego tytułu są stosunkowo pozytywne, choć trochę przeszkadzało mi sterowanie i miałem parę bardziej irytujących momentów.

Na PS3 na niemal samym początku roku ukończyłem oficjalnie Personę 5. Nadal uważam ją za grę roku 2017, jednak zaszczyt ten przypadł innemu tytułowi. Moja 10 nadal pozostaje aktualna, a moimi dwoma zarzutami do tej produkcji jest to, ze: 1) nie wszystkie przerywniki mają dubbing oraz 2) problemy z przedmiotami uzupełniającymi SP, które według mnie dosyć rzadko wypadały. Na szczególny ich niedobór cierpiałem w końcowej fazie gry, ale jakoś udało mi się przez to przejść mimo wszystko.

Ogólnie nie jestem osobą z gatunku „trophywhore”, w związku z tym nie stawiam sobie za cel zaliczania gier ze 100% zdobytych osiągnięć. Aczkolwiek, jeśli widzę, że jestem w stanie, to mogę spróbować. W tym roku zaliczyłem na 100% Daytona USA na PS3 (które kupiłem w promocji japońskich gier na PS Store) oraz zdobyłem platynę w Gran Turismo 6. Jako moje osiągnięcie w kwestii trofeów zaliczam również zdobycie najwyższego poziomu B-Spec w Gran Turismo 5 chyba 6 lat po rozpoczęciu gry. Zbieranie takiego trofika wymaga niemiłosiernego grindu. A jako, że za grindem niespecjalnie przepadam, to wyszło ile wyszło. Z drugiej strony GT5 może się przynajmniej pochwalić tym, że spędziłem z tym tytułem najwięcej czasu ze wszystkich gier na konsolach Sony. Cóż, zawsze coś…

Mówiąc o trofeach, w zeszłym roku wyrwałem Jak and Daxter Collection na PS3. Mam w planach splatynowanie pierwszej części: tym bardziej, że tak naprawdę wymaga jedynie zdobycia 100% w grze.

 

Przy której grze spędziłem w 2018 roku najwięcej czasu? Nawet nie zawaham się przy odpowiedzi na to pytanie – Splatoon 2. Spędziłem niezliczone ilości czasu w trybie singlowym (Hero) oraz w rozgrywkach online. Przed końcem roku licznik nabitych godzin wyniósł ponad 140 godzin. Dodam, że nie gram od początku roku. Tytuł zakupiłem przed Splatfestem „Chicken vs Egg”. Wkręciłem się w to uniwersum znacznie bardziej niż się spodziewałem. I jeszcze bardziej żałuję, że nigdy nie dane mi było zagrać w pierwszą część. Zazwyczaj stronię od poznawania nowych IP w obawie, że nie dadzą mi funu. Za ten tytuł dałem pełną cenę i… nie żałuję. Od zakupu miesiąc bez Splatoona to dla mnie miesiąc stracony.

Jeśli chodzi o moje ulubione DLC, to nadal pozostaję w uniwersum Splatoona. Octo Expansion to wspaniałe rozszerzenie i tak już świetnej gry. Nie wspomnę o genialnych utworach i wyższym poziomie trudności. Może i jestem jedyny, większość pewnie zagłosowała na rozszerzenie Xenoblade Chronicles 2, ale ja chyba lubię siedzieć w niszy.

 

Moją ulubioną bijatyką 2018 roku jest bez wątpienia najnowszy Smash. Musiałbym w tym miejscu napisać, co zrobiłem przy „Debeściakach”, a to w sumie nie ma sensu. Więc na szybko: kompletna od początku, dużo trybów i postaci, świetny klimat oraz odmienna od innych bijatyk na rynku.

Analogicznie tytuł ten został również moją grą roku 2018. Najwięksi pretendenci do tego tytułu, czyli God of War oraz Read Dead Redemption II nie przemówiły do mnie. God of War skończył się dla mnie w momencie zmiany settingu i stylu narracji, a do gry Rockstara zachęca mnie jedynie klimat Dzikiego Zachodu. Poza tym nie mam tak naprawdę parcia na ten tytuł.

 

Moje największe rozczarowanie? To chyba będzie wystartowanie abonamentu Nintendo. Przez długi czas na konsolach Nintendo można było grać online za darmo. Trzeba tylko posiadać dany tytuł. Niestety, to się zmieniło. W pewnych momentach zapominałem o czymś takim, jak „automatyczna subskrypcja” i po upłynięciu terminu Nintendo automatycznie przedłużało mi abonament na kolejny miesiąc, co mnie osobiście irytowało. Z drugiej strony, wciąż proszą sobie za to ZNACZNIE mniej niż konkurencja.

 

Niestety nie miałem możliwości zagrania we wszystko, co mnie w tym roku interesowało. Taka chociażby Forza Horizon 4 czy Mega Man 11 wciąż czekają na swoją kolej i mam nadzieję, że ją dostaną. A w tym roku ma wyjść jeszcze parę innych interesujących tytułów wraz z Catherine.

 

Na koniec: jeszcze przed końcem roku w końcu wszedłem w posiadanie najnowszej konsoli Sony – PlayStation 4 Pro. Wiązało się to również z zakupem nowego telewizora. Póki co jedynym tytułem, jaki ogrywam, jest Gran Turismo Sport, które wyrwałem jeszcze przed zakupem konsoli. Moje ogólne wrażenia są całkiem pozytywne, choć wciąż przyzwyczajam się do nowego układu konsoli. Niestety przy dłuższych posiedzeniach zaczyna mnie boleć głowa. Nie jestem pewny, czy to wina efektu HDR czy nie, ale raczej nie miałem tego wcześniej. Ale cóż, przynajmniej mogę ogrywać nowe GT i czekać na Catherine (bo na wersję na Vitę nie mam raczej co liczyć).

 

To w sumie tyle.

Oceń bloga:
13

Komentarze (10)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper