Playstation Plus – podsumowanie usługi

BLOG
542V
Playstation Plus – podsumowanie usługi
robal121 | 30.10.2018, 22:37
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ostatnimi czasy moim oczom ukazał się komunikat o rychłym wygasaniu subskrypcji PS+. Z tej okazji chciałem podsumować cała usługę, moje lata z nią spędzone i zapytać się Was, co o tym wszystkim sądzicie. Zapraszam!

Jakże ten czas szybko płynie…PS+ postanowiłem przedłużyć ok. 1,5 roku temu, gdy Sony zaszczyciło nas całkiem przyjemną ofertą. Subskrypcja jeszcze się nie kończyła, ale widocznie cena była tak atrakcyjna, że moja osoba z 2017 r. chętnie rzuciła gotówką w stronę stwórców konsoli, szczególnie że wykupiony abonament się sumował. Od tego czasu beztrosko czerpałem korzyści z usługi. Sielanka musiała się jednak skończyć i mój domowy automat do gier, ponownie woła o wrzucenie do niego pieniążka. Jako świadomy konsument, postanowiłem jednak przyjrzeć się wszystkim zaletom i wadom usługi, obliczyć jej opłacalność i sięgnąć po opinię społeczności. Czy warto zatem przedłużać subskrypcję?

Pamiętam jak Sony zapowiadało swoją nową usługę. Pomysł spotkał się z raczej chłodnym przyjęciem i był ryzykownym eksperymentem. Widać było, że Japończycy także chcą mieć swój odpowiednik Xbox Live Gold, jednak wprowadzenie opłat za grę online w środku życia konsoli, byłoby strzałem w stopę. Te czasy miały dopiero nadejść. W przeciwieństwie do konkurencji, Sony w ramach abonamentu postanowiło dawać (wypożyczać) graczom po dwie gry miesięcznie na konsolę PS3 i PSP. Potem do zestawienia dodano PS Vitę i PS4. Dodatkowo serwowano nam otoczkę bycia elitą - V.I.P świata Playstation, co miało otwierać nam drogę do prywatnych beta testów gier i innych usług, a także zniżek w sklepie.

 

 

Osobiście wykupiłem PS+ w ciągu około 2 lat od jego premiery. Byłem niepełnoletnim gamoniem, któremu spoko wydała się opcja zapłacenia raz w roku za możliwość ogrywania całkiem przyzwoitych gier, na które pojedynczo nigdy nie znalazłbym pieniędzy. Dzięki temu zapoznałem się z Mass Effectem 3, Borderlandsami, Vanquishem, Bulletstormem i naprawdę wieloma, innymi tytułami. Czasami sprzedawałem pozycję, którą posiadałem w pudełku, bo akurat pojawiła się ona w usłudze. Mając jeszcze PS Vitę, lista gier do ogrania rozwijała się niczym upuszczony pergamin. Muszę więc jednoznacznie stwierdzić, że subskrypcja w przypadku konsol PS3 i PS Vita sprawdzała się bardzo przyzwoicie. Trzeba przyczepić się jednak do innych aspektów usługi, które obiecywano, a które nigdy nie nadeszły. Motyw ekskluzywności posiadaczy PS+ był zwyczajną marketingową papką. Na palcach jednej ręki można policzyć obiecywane ekskluzywne beta testy, wersje dema, wcześniejsze premiery, motywy i awatary. Podejrzewam, że popularność usługi przerosła same Sony, które wyszło z założenia, że skoro tyle osób wykupuje abonament, to żadna z nich elita i należą im się tylko i wyłącznie gry – a szkoda. Na plus trzeba zaznaczyć promocje dla plusowiczów w Playstation Store, które jednak doprowadziły do czegoś niedobrego. Obecnie przeceny robione są wyłącznie pod tę grupę odbiorców. Bardzo rzadko spotkamy przyjemną ofertę, nie opatrzoną żółtym symbolem, co oczywiście ma skłaniać do zakupu usługi, lecz w większym stopniu jest niezbyt przyjemnym wymuszeniem. Osoba bez wykupionego abonamentu, nie ma czego szukać w sklepie Sony (z kilkoma wyjątkami).

 

 

Tym sposobem docieramy do premiery nowej generacji konsol. Sony niejako wysuwane na przód (głównie przez złe decyzje konkurencji), w potopie pozytywnych informacji, przemyca ukradkiem fakt, że od teraz, gra online na ich nowym sprzęcie będzie dodatkowo płatna. Narzędziem w całym handlowym spisku zostaje właśnie PS+. Prawie nikt nie protestował, nikt nie krzyczał, że jest to kolejny, nikczemny atak na nasze portfele. Trendy się zmieniają, granice naszego konsumpcjonizmu także, jednak jest to temat na zupełnie inny tekst. Stało się. Nie przestałem płacić, szczególnie że usługa dalej mi się podobała i dla kogoś, kto ma dosyć mały budżet (uczeń/student) wydawała się być ok. Najgorsze jest jednak to, że straciliśmy możliwość wyboru. Osoby lubujące się w strzelaniu do ludzi z całego świata, zostały niejako zmuszone do dodatkowej opłaty. Na szczęście gry darmowe nie zostały objęte abonamentem i nadal możemy spokojnie zagrać w nie ze znajomym bez dodatkowych płatności. Istnieje także okres próbny (14 lub 30 dni) dla posiadaczy nowych kont (który co po niektórzy wykorzystują, zakładając co chwilę nowe profile). Dzięki usłudze dostaliśmy też dostęp do zapisów stanów gry w chmurze, aby móc kontynuować rozgrywkę na innej konsoli (napiszcie, czy ktoś z tego korzysta, bo ja ani razu), a wachlarz gier został naturalnie poszerzony. Dzięki jednemu abonamentowi, otrzymywało się po dwie gry na każdą z konsol Sony (wypadło PSP). Daje to naprawdę pokaźne portfolio, którego nie można lekceważyć i które zwyczajnie się opłaca.

 

 

Niestety gry na PS4 oferowane w usłudze trzymały kiepski poziom. De facto, dopiero w zeszły roku (a może i w obecnym?) dostaliśmy porządne tytuły. Wcześniej oczywiście, że pozycje takie jak Injustice, Dead Nation, Resogun czy Valiant Heart’s nastrajały optymistycznie, jednak wypadały one zbyt rzadko i nie tego wszyscy oczekiwali.  Po części podyktowane to było wczesnym etapem życia konsoli, jednak moim zdaniem, jeśli w chwili obecnej w usłudze pojawia się jakiś mało popularny i słabo oceniany indyk, to Sony nie ma już żadnego usprawiedliwienia. Konkurencja abonamentów growych urosła i oferuje duże tytuły już na ich premierę. W całym tym rozwoju, PS+ stoi w miejscu i mam nadzieję, że Sony ma jakiś pomysł na swoją usługę i wcieli go w życie wraz z premierą nowej konsoli. Widać pewne eksperymenty w postaci gier imprezowych oferowanych niejako dodatkowo, czy gier na PS VR, które już od jakiegoś czasu powinny mieć stałą, zmienną co miesiąc rubrykę, która przyciągałaby nowych klientów. Ruszyło też coś z tematem ligi PS+, która obecnie funkcjonuje, ale zrobiło się o niej zbyt cicho. Naturalnie firma zapowiedziała także zaprzestanie wspierania PS3 i PS Vita (to chyba raczej już "żegna"). Zdaję sobie sprawię, że jakość oferowanych przez Sony gier, jest oczywiście sprawą względną. Zgadzam się z popularnym na forach stwierdzeniem, że jest to abonament, który oferuje gry, w które i tak byśmy nie zagrali, a dzięki PS+ mamy taką możliwość i poszerzamy swoje horyzonty. Twórcy także mogą wyjść na tym na lepsze (patrz Rocket League). Czy jednak tego chcieliśmy? Osobiście wolałbym dostać bezpłatną grę wieloosobową i opcjonalny abonament, w którym byłyby porządne gry np. jedna AAA/AA i jeden indyk, czyli sytuację z poprzedniej generacji. Tak czy inaczej, uważam, że usługa potrzebuje rewolucji na miarę EA Access (tylko bez opcji wcześniejszych premier, która bardziej szkodzi, niż pomaga), czy Xbox Game Pass. Premierowy dostęp, większy wybór i  więcej ekskluzywnej zawartości. Subskrypcja podrożała (zrównała się ceną z konkurencją), co tym bardziej nadszarpało jej wizerunek. Sony dyktowało to polepszeniem infrastruktury sieciowej i mam nadzieję, że prace nad tym aspektem cały czas trwają. Ostatnio faktycznie nie mamy na co narzekać w tym względzie, pomimo tego że do firmy przylgnęła łatka serwerów podłączonych do ziemniaków. Kiedyś miało to rację bytu – obecnie już nie, ale mam nadzieję, że motywuje to zarząd do dalszych udoskonaleń, szczególnie że baza graczy rośnie. A właśnie – liczby. Wbrew moim narzekaniom, ilość subskrybentów nadal się powiększa i według ostatnich danych wynosi już 34,3 mln przy ponad 86 mln sprzedanych sztuk PS4 (https://www.ppe.pl/news/126768/ps4-sprzedaje-sie-znacznie-lepiej-niz-sony-oczekiwalo.html). Jestem jednak przekonany, że wynik jest po pierwsze, spowodowany rosnącą bazą graczy, po drugie – fikcyjnymi kontami, a po ostatnie, przykrym wymogiem zakupu PS+, aby grać online. Pomimo to, trzeba przyznać że liczba jest pokaźna, stanowi duży kawałek "przychodowego ciasta" i nastraja pozytywnie na przyszłość. Pytanie tylko, jak oceniają to gracze i jaki jest przez to wizerunek firmy?

 

 

Kończąc już mój przydługi wywód, cały czas zastanawiam się, czy warto przedłużać subskrypcję? Jako fan gry wieloosobowej odpowiedź wydaje się jasna. Czy jednak będę z tego powodu szczęśliwy? Kocham gry i abonament wydaje się świetną opcją, aby tą miłość spełniać i wyrażać. Czuję jednak pewien przymus, który nie daje mi w tym wszystkim spokoju. Zapewne moje ostateczne odczucia, zależne będą od poziomu gier, które w ramach abonamentu, zostaną mi wypożyczone. Z tego powodu, przy pozytywnym symbolu PS+, jestem zmuszony postawić wyraźny minus.  

 

 

Wszystkie gry dostępne w usłudze można podejrzeć na stronie: https://ps-plus.pl/

Oceń bloga:
4

Opłacasz abonament PS+?

Tak, regularnie
83%
Tak, czasami
83%
Nie
83%
Pokaż wyniki Głosów: 83

Komentarze (46)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper