Cosplay od podszewki #1 - Sice

BLOG
1458V
Cosplay od podszewki #1 - Sice
Shinryu | 27.03.2018, 14:05
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Na tym portalu pojawiłam się dwa razy, raz gdy udzielałam wywiadu jako Rikku z Final Fantasy X-2 i była wzmianka o mnie w wywiadzie dot. sesji z FF Type-0.
Cykl wywiadów z cosplayerami już tu jest, stwierdziłam, że nie będę robić konkurencji i pokażę cosplay od kuchni, jak to wygląda w moim przypadku :). Więcej można zobaczyć na stronie : Shinryu Cosplay, na którą serdecznie zapraszam.

Cosplay Sice powstał na potrzeby grupy do sesji zdjęciowej z gry Final Fantasy Type-0, która miała miejsce na zamku w Mosznej za sprawą Made by Dobrochna i Lorien.  Wydawałoby się, że to strój do zrobienia w trzy dni, no właśnie, tylko się wydawało. Stroje klasy 0 wcale tak skomplikowanie nie wyglądają, wydają się niesamowicie proste i tutaj dałam zwieść się pozorom. Niby co takiego trudnego jest w uszyciu mundurka? Niby nic, ale gdy taki sam strój (różniący się czasem nieznacznymi pierdołami) ma spora grupa osób, to tu zaczynają się schody.

Lorien i Dobrochna w wywiadzie o tej sesji wspomniały, że szyliśmy wszystko z tych samych materiałów, żeby wszystko było spójne. Zamawialiśmy materiały z tych samych aukcji, żeby wszyscy dostali ten sam odcień czarnego czy białego, dlatego ten fragment odnośnie doboru materiałów do szycia pominę, bo po co to wałkować kolejny raz. Skupimy się konkretnie na Sice.

Sice chciałam zrobić jeszcze zanim pojawiła się grupka, podobał mi się jej charakter, design też, ale to właśnie charakter mnie najbardziej kupił :D. Momentami jakbym siebie widziała. No i jak już gdzieś wspomniałam - Fryzura to mix Lightning i Rikku, plus - w końcu cosplay z niebieskimi oczami, czyli obyło się bez soczewek(których i tak nie bardzo mogę nosić :D).

 

 

   Pierwszą rzeczą, na której się skupiłam była peruka. Z perukami, przez to, że są sprowadzane z Chin często jest loteria, właściwie kupujemy kota w worku (na szczęście Aliexpress wprowadziło opcję pokazywania zdjęć otrzymanych produktów). Swoją perukę udało mi się znaleźć na ebayu, miała być docelowo właśnie na Sice. Na fotach wiecie, fajna, ładna, stercząca i ogólnie już wystylizowana - w rzeczywistości - peruka spięta w koński ogon, bądź na cebulę (była po prostu flakiem:D), jak kto woli. Grzywka taka, że nic nie widziałam. Peruka wbrew pozorom jest całkiem gęsta, nie miała "trzech włosów na krzyż". Z pomocą w stylizacji samej grzywki zwróciłam się do fryzjera - chodziło o samo podcięcie, bo ja do cięcia mam dwie lewe ręce. Okazało się, że miałam wszystko ładnie ścięte ale...w lustrzanym odbiciu! :D no i musiałam sama wziąć za nożyczki i coś podziałać. Peruka wyglądała tak jak powinna wyglądać niestety już po sesji z Dobrochną, kiedy to miałam więcej czasu żeby do niej przysiąść (i nawalić sporą ilość lakieru do włosów). Kita peruki, to że sterczy zawdzięcza najtańszemu lakierowi do włosów w aerozolu z Rossmana i suszarce do włosów. Żeby włosie tak fajnie stało, należy podzielić kuca na pasma, psikać lakierem, podgrzewać suszarką i tak kilka razy z różnymi pasmami (w moim przypadku :D). Można też tapirować, ale tego nie robię.  Grzywka była układana na podobnej zasadzie. Sama peruka kosztowała mnie ok 70zł, to dużo jak na krótką perukę. Dla przykładu peruka na Tifę (długa 80cm peruka) kosztowała 60zł. Kurs dolara był podobny. Z dwojga złego - perukę miałam u siebie w domu całkiem szybko, może w tydzień? Chińczyk wysłał ją poleconą, rejestrowaną przesyłką. Zwykle peruki idą od 2 tygodni do miesiąca.

Najmniej roboty miałam z peleryną, ot metr materiału o nazwie jersey. Materiał został przeze mnie postrzępiony. Myślałam nad tym, żeby przypalić jeszcze tą dzianinę, ale przy tak dużej powierzchni mogłabym nie zapanować nad ogniem. Metr bieżący tego materiału kosztował 11 zł (plus kolejne tyle przesyłka :D)

Zakolanówki dziewczyny znalazły na allegro (też coś koło 10zł). Spódniczek nie szyłyśmy - raz, że ciężko o taką kratę, dwa, że koszt customowego materiału jest duży, dlatego zamówione zostały spódniczki z aliexpress, ale z rozmiarówkami chińskimi to też trzy światy. Spódniczki drogie nie były, max 25zł przy tamtym kursie dolara. Przynajmniej wszystkie miałyśmy takie same spódniczki, bez obaw, że ta ma plisy w jedną stronę, ta w drugą, a ta nie ma ich w ogóle. Chociaż tyle, że miałam długą pelerynę, to zakrywała co trzeba :D! 

Problem miałam z butami, ponieważ w takich kozakach nie chodzę, swego czasu chodziłam w glanach, a teraz, że zimy nie są srogie to pomykam w adidaskach, ale znalezienie butów to też był kłopot. Ostatecznie udało mi się znaleźć buty za około 30zł na portalu vinted.

 

I tutaj zaczynają się schody. Czas na kamizelkę.

Kamizelka została uszyta z czarnego drelichu (12zł (razy dwa) m/b + 15zł kurier bo innej wysyłki nie było). Asekuracyjnie zamówiłam dwa metry tego materiału, better safe than sorry. Jako, że nigdy takiej marynarki/kamizelki/tego czegoś nie szyłam, to wolałam mieć pole manewru, gdyby pojawiły się jakieś błędy czy inne fakapy. Jako wykrój posłużyła mi stara kurtka ramoneska (którą do dnia dzisiejszego obiecuję sobie zszyć). Góra mundurka jest zapinana na rzepy, chociaż niektóre osoby w grupie miały wszyte zamki. Zdecydowałam się na rzep, bo i mi było łatwiej i szybciej to wszyć niż zamek, no i też trochę z własnego lenistwa. Najwięcej problemów było z tą złotą lamówką, ale mam ją przyszytą tak jak na grafice referencyjnej - kilka milimetrów dalej od krawędzi materiału. Ceny lamówki nie podam, bo nie pamiętam ile to kosztowało, zamawialiśmy ją grupowo. W każdym razie były to grosze, strzelam, że może ok. 5zł na osobę. Paski z klamerkami przy kamizelce również są wszyte na rzepy. O ile układ klamerek i pasków mieliśmy wszyscy taki sam (a przynajmniej damska część grupy), to np. niektórzy w klasie 0 mają albo kołnierzyki w serek, albo okrągłe, albo super sterczące (np. Machina), u mnie na szczęście, jak wcześniej wspomniałam, kurtka ramoneska zdała egzamin. 

Na zdjęciach prócz syfu w pokoju i w garażu widać pracę nad kosą, gotowe już naramienniki i klamerki z paskami, o których wspomniałam. No i strój na szpilkach, jeszcze w trakcie robienia.

NARAMIENNIKI. Metodę wykonania naramienników podsunęła nam Shappi (grupkowa Cater), co ułatwiło i przyspieszyło nam znacząco robotę. Naramienniki są wykonane z kolanek (średnica 150mm), które można zdobyć w castoramie/obi na dziale wentylacja. Jedno takie kolanko kosztowało 17zł (no to mnożymy razy dwa :D). Kolanka, żeby były w takim kształcie należy wyciąć miniszlifierką z odpowiednią końcówką, do takiego cięcia polecam założyć gogle, gdyż rozgrzany plastik strzela jak szalony. Do ramion (w moim przypadku) naramienniki są zamocowane na rzepy. Jedna strona rzepa przyklejona klejem na ciepło do naramiennika, druga zaś przyszyta do rękawa mundurka. Skuwka na pelerynkę została zrobiona z pianki eva 2mm, detale również. Paski to pianka eva, brązowa skóra i metalowe klamry. Złote elementy pasków i skuwkę  przed sprayowaniem pokryłam klejem wikol (dwie albo trzy warstwy), zaś naramienników nie wikolowałam (zawikolowałam jedynie zębatki na nich, żeby zmniejszyć porowatość pianki), po prostu zostały psiknięte złotym sprayem z castoramy (puszka sprayu koło 28zł jeśli dobrze pamiętam).

Teraz czas na moją ulubioną rzecz w tym stroju - KOSA!

Od znajomego, który nas zawoził na sesję dostałam wytyczne - kosa ma być nie większa niż bodajże 120cm, bo inaczej się jej nie przewiezie. Ostrze kosy ma ponad 115cm długości, wysokość tego propa  - nie pamiętam, bodajże mam tam dwa kije od szczotki. W każdym razie kosa musi mieć grubo ponad dwa metry, skoro ja mając 161cm wzrostu jestem od niej sporo mniejsza :D Kosa jest składana na (jeśli mnie pamięć nie myli) pięć części. Ostrze jest wyrzeźbione z materiału o nazwie XPS, zamiennie stosuje się nazwę styrodur. (castorama, płyta 120x60cm koszt 16zł). Płyta XPS to bardzo wdzięczny materiał, który jest i tani i lekki, no i najważniejsze - łatwy w obróbce. Najpierw zrobiłam szablon z papieru, następnie naniosłam go na płytę xps za pomocą markera. Wycięłam kształt nożykiem do tapet, którym potem rzeźbiłam by uzyskać pożądany efekt.. Krawędzie wygładzałam gąbkami ściernymi. Elementy z płyty zostały pokryte grubo wikolem, wzorki ma naniesione z pianki eva (z której mam klamerki, detale na naramienniku) i wszystko jest posprejowane srebrnym sprayem, który akurat mi został z jakiegoś poprzedniego projektu. Do samego kija od szczoty kosa została przymocowana za pomocą kleju na gorąco. Najbardziej problematyczne w tym propie były złączki, kolega na szczęście powiedział jakich użyć, więc dzięki niemu kosa składała się na kilka części, ale dalej był problem z przewożeniem tego elementu stroju czy to pociągiem czy autem, ze względu na swój rozmiar. Kije od szczotki zostały przecięte na kilka części, wywierciłam w nich dziury i nabijałam złączki.  Za same złączki zapłaciłam 18zł, do tego kije 6zł, czarna farba akrylowa 5zł, i jeśli miałabym doliczyć spray 25zł to koszt takiej kosy to 70zł (czyli tyle co peruka :D).

Kosa jeszcze przed skończeniem. Nie podobał mi się efekt, który tutaj uzyskałam z tą czarną farbą, dlatego potem przemalowałam te fragmenty srebrną farbą akrylową.

Reasumując. Strój jak widać nie należał ani do najtańszych ani do najprostszych. Kosztował około 330 zł (a pewnie i tak jeszcze czegoś nie podliczyłam, robiłam ten strój w zeszłym roku więc miałam prawo zapomnieć :D), spędziłam nad nim do dwóch tygodni (w międzyczasie platynowałam N.Sane Trilogy).

Jeśli takie pokazanie cosplayu od kuchni się podobało - super, dajcie znać to zrobię czegoś takiego więcej. Aktualnie robię gunblade Lightning i na zlecenie kolejne ostrza Rikku (tyle, że w wariancie Yuny), fotek sporo trzaskam to i będę w stanie opisać wszystko krok po kroku.

W galerii można obejrzeć strój w pełnej krasie. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda mi się założyć ten strój i wyskoczyć w nim na kolejną sesję zdjęciową, zwłaszcza, że jeszcze kilka osób z grupy ma te stroje.

Zdjęcia w notce - wszystko moje

Zdjęcia w albumie - > Made by Dobrochna, Dawid Gerula :)

 

Ps. A, no i nie zjedźcie mnie za edycję tekstu. Igor próbował pomóc, ale cienko to szło :DDD

 

 

Oceń bloga:
18

Komentarze (82)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper