Halloween z perspektywy fana slasherów

BLOG
872V
Halloween z perspektywy fana slasherów
Przemkod21 | 18.11.2018, 16:07
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jestem wielkim fanem serii Halloween. Michael Myers to mój ulubiony morderca i nic tego nie zmieni. Po pierwszym zwiastunie już chciałem iść do kina. Po pewnym czasie film dostał kapitalne recenzje (no może nie tu) i zarobił miliony. Ja poszedłem do kina właśnie w święto Halloween. Jak wyszło ?

(Opinia powstała głównie dzięki przeczytaniu recenzji Halloween tego portalu i chęci opisania Halloween nie wzrokiem typowego niedzielnego człowieka, ale znawcy tematu)

 

Na początek uciszę krzykaczy, o praktykowaniu święta, bo to co widziałem w polskim internecie zupełnie mnie rozwalało. Otóż pojawiały się głosy o tym jak to święto jest zakazane, że Wszystkich Świętych, że sprawy karne itp. Ja się pytam: Co to ma wspólnego z filmem ?! To jest cholerny slasher a nie promocja tego święta o tej samej nazwie. Nikt normalny nie zrobiłby filmu o promocji święta cukierkowców. Oczywiście na takie pytania nie odpowiadały. A jak już były, to w temacie komentarza. Teraz mówię do tych, którzy piszą te głupoty i pewnie będą takie pisać przy reklamach sequelu. Nie myślcie, że to jest promocja amerykańskiego, pogańskiego święta. To jest promocja filmu z takim tytułem, ale opowiadającym o mordercy, a nie o obchodach, że jakie to super i żebyście obchodzili Halloween i chodzili od drzwi do drzwi. Sam praktykuje halloween ale nieco inaczej. Dla mnie halloween, to spokojna noc pod kołderką z popcornem i dobrym horrorem. Jestem za stary na przebieranki a na imprezy nie chodzę, bo ich nie lubię i tańczę jak drewno. Praktykuje też Wszystkich Świętych.

No to co ? Zaczynamy ?

Z seansu wróciłem bardzo zadowolony. Przez wiele lat brakowało mi dobrego slashera. Jigsaw i Leatherface były słabe a w kinach cały czas były puszczane horrory z opętaniami, egzorcyzmami, złymi duchami i z samymi Jumpscare'ami jako główny element straszenia, które stawały dię niemal takie same i przewidywalne. I  nudne. No Happy Death Day jest wyjątkiem - polecam.

Znalezione obrazy dla zapytania halloween 2018 david gordon green

Samo Halloween to takie połączenie klasycznego, kameralnego slashera z obecnymi . Wydaje się niemożliwe ? A jednak. Historycznie to kontynuacja pierwszej odsłony wyreżyserowanej przez Johna Carpentera. Michael Myers ostatecznie został ujęty, co trochę gryzie się z faktem, że pod koniec tamtego filmu uciekł doktorowi Loomisowi. Po 40 latach (akcja filmu dzieje się w 2018 roku) Michael wybudza się z katachonii i ponownie ucieka, ale tym razem już czeka na niego przygotowana, niedoszła ofiara Myersa - Laurie Strode. Jeszcze przed tym mamy te sceny z parą Podcasterów, zafascynowanych The Shape i jego lekarzem. Oni są takimi filmowymi odpowiednikami fanów, którzy wiecznie chcą znać odpowiedzi na pytania: Czemu nie mówi ? Czemu zabija ? Poszli do Michaela i zgadnijcie, jaką odpowiedź im przekazał. Nic. O dziwo zareagował jakoś na maskę przywiezioną przez nich. Potem jadą do Laurie, która jest zagrana kapitalnie, aby spróbowała nawiązać z nim kontakt, mając gdzieś jej historię. Oczywiście bez skutków, bo z nimi nie jechała a para wraca z niczym. Nagle pojawia się pewien starzec, który odbiera to, co jego i rusza robić to, co umie najlepiej - zabijać. Jamie Lee Curtis odegrała chyba najlepszą rolę horrorową w tym roku. Naszej bohaterce zawaliło się życie. Miała kiepskie relacje z córką, żyje w zamknięciu i wieczne czeka na powrót jej napastnika. Wyraźnie widać, jak zniszczoną ma psychikę, jaką ma przez to relacje z rodziną i współczujemy jej. Jest też groźną babką mogącą skopać tyłek każdemu. Do końca filmu jej kibicujemy. Michael to stary dobry Michael, którego gra aktor z pierwszego filmu - Nick Castle. Jest taki, jaki miał być w prequelu - czystym złem. Na dodatek wszystko układa się po jego myśli. Szczęściarz z niego. No i tu nadal potrafi prowadzić. Niezły smaczek dla fanów, nie ? A tego będzie więcej. Jeszcze wspomnę o masce naszego mordercy. Jest to ta sama, co w filmie Carpentera tylko poniszczona, ubrudzona i w ogóle wygląda lepiej niż maski z innych filmów. A co z resztą obsady ? Mamy Karen i Allyson Stroude, które dają radę, ale mają za mało czasu antenowego. No matka ma go znacznie więcej, bo pokazują jej młodość, lecz niewystarczająco. Podcasterzy są po prostu filmową wersją fanów. Są strasznie ciekawi mordercy, ale poza tym, bywają nudni. 

Jest też następca Loomisa - Dr. Sartain - który jest troszkę rozczarowaniem, bo do Loomisa mu daleko, ale dalej interpretuje ciekawskich fanów, a nawet bardziej, niż tamta para. Reszta postaci daje radę, ale prędko o nich zapomnicie. 

Znalezione obrazy dla zapytania halloween 2018 david gordon green

Mamy również typową w slasherach głupotę postaci. Jest taka scena, w której ofiara Myersa potyka się w swoim własnym domu. No i....powiem tak. Jeśli lubicie slashery lub rozumiecie ich zamysł, to przyjmiecie takie wydarzenia. Inni będą tylko kręcić nosem. 

Co do samych mordów, jest różnie. W większości pokazane są jedynie ich skutki (choćby ta głowo-dynia ze zwiastuna) lub są ukazane jak w filmie Carpentera, czyli brak ujęcia kamery na atakowaną postać tylko na ataki Micheala lub duszenia. A czasami mamy sceny, które nie pojawiłyby się w poprzedniku. Np. Michael zabija kogoś prebijając swoim nożem czyjąś głowę, a ten nóż przebija się na wylot lub Michael rozgniata nogą głowę jakiegoś człowieka. Sam film jest brutalny i potrafi dać gęsią skórkę. A propo smaczków: są dwa takie momenty, w których ofiary są przebite nożem do drzwi. Albo inna ofiara jest przykryta prześcieradłem i wygląda jak duch. Pamiętacie przebranie The Shape'a  gdy dusił koleżankę Laurie w poprzedniku ? Gdy był przebrany za ducha ? W ciągu filmu zabito 16-17 osób i nie tylko dorosłych. Jednak Myers symbolizujący śmierć nie zabija wszystkich. Swoich koleżków z zakładu psychiatrycznego nie zabił a w pewnym momencie podchodzi do łóżka dziecka zabitej ofiary i patrzy się na nią. Już się wydaje, że zostanie zadźgane, ale nie. Po prostu wychodzi z domu.

Cieszy też kilmat święta Halloween. Film z 1978 roku kręcono wiosną, więc cieżko o kolorowe liście. Dynie były, ale jesieni nie było. Tutaj święto i przebierańcy są. Michael świetnie wpasował się w tłum dzieciaków, chociaż jest już stary. To zabawne, że w filmie ma około tyle lat co Laurie a gdy miał na sobie maske mylił mi się jego wiek. Jest też klimat brudnego, krwawego filmu rodem z filmów Roba Zombie. Na szczęście nie przesadzono, gdyż w tych filmach ten cały brud był przegięciem.

Podobny obraz

Czy było coś, co mi przeszkadzało ? Tak. Niewykorzystany potencjał kilku postaci, czyli rodziny Laurie, zakończenie otwierające furtkę na sequel i troszkę nudnawy początek filmu.

Halloween dzieli się na trzy części. Pierwsza, budująca klimat, która w wielu miejscach bywa nudna, ale możemy poznać życie Laurie i jej rodziny.... i poniekąd Michaela. Drugi zaczyna się założeniem maski Myersa, który może nie robi jakiegoś wrażenia, ale ja byłem zachywcony tą sceną, wraz z jego słynnym oddychaniem, jak z pierwszego filmu. W tym momencie obraz zmienia się w typowy slasher z groźnym mordercą, nastolatkami, nieogarniętą policją i osobą, która jako jedyna zdaje sobie sprawę z zagrożenia. Trzecia część filmu wraca do kameralnego tonu. Można się spodziewać, że chodzi o walkę Strode vs Myers, która jest wyreżyserowana kapitalnie. Momentami przypominało to thriller. I trzeba przyznać, że to bardzo osobisty pojedynek. Mamy mordercę, który nie dokończył swego dzieła i jego ofiarę, której przez niego zawaliło się całe jej życie.

Znalezione obrazy dla zapytania halloween 2018 david gordon green

Muzyka jest cudowna i odpowiednio dopasowana do scen. Motyw przewodni nadal jest cudowny, samo intro przedstawiające wytwórnie brzmi niepokojąco. Plus ten dźwięk Bloop w tle (Cthulhu fhtagn ?). Mamy też uwielbiany przez fanów utwór The Shape hunts Allyson i zgadzam się z nimi w kewstii tego, jak świetnie brzmi. Ale nie ma co się dziwić. W końcu za muzykę odpowiada sam John Carpenter.

I tak moim zdaniem prezentuje się Halloween. To naprawdę dobry slasher, którego warto zobaczyć. Dajcie znać, co myślicie o tym filmie i z chęcią wdam się w dyskusje z wami. Byle nie było komenatrzy typu: dla mnie takie 6/10 bo mam alergię na oceny liczbowe. Chcaiłbym poznać waszą konkretną opinię.

 

PS: Teraz takie pytanie typowe dla graczy. Myśleliście kiedyś nad bijatyką ze słynnymi mordercami z horrorów ? W której Freddy walczyłby z Leatherface'em lub Jason z Michaelem Myersem, czy Candyman z gościem z filmu ,,Koszmar minionego lata". O dziwo ktoś spytał się Edda Bonna, tego typa od Mortal Kombat. Odpowiedział, że to nawet ciekawy pomysł. Kto wie ? Może zamiast nowego Mortala zrobią bijatykę z zabójcami ? Albo po nim ? Ja bym chciał coś takiego a wy ? 

Oceń bloga:
10

Komentarze (16)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper