Bandyci aż po kres - recenzja gry Red Dead Redemption 2

BLOG RECENZJA GRY
1090V
Bandyci aż po kres - recenzja gry Red Dead Redemption 2
Liquid Snake 2.0 | 28.12.2018, 17:30
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Widząc, jaką grę recenzuję, zapewne domyślacie się, jaką ocenę otrzyma. Nie będę Was trzymał w niepewności. Ta gra ma swoje wady i nie jest idealna. Ale jednocześnie jest wybitna.

Złodzieje w świecie, który już ich nie chce

Red Dead Redemption 2 przenosi graczy na Dziki Zachód, roku 1899. Świat za chwilę wkroczy w XX wiek, w którym nie ma miejsca na bezprawie. Ostatnie gangi są ścigane i likwidowane przez stróżów cywilizowanego świata. Jednym z ostałych jeszcze ugrupowań jest gang Dutcha van der Lindego. Charyzmatyczny przywódca zjednoczył wokół siebie same barwne osobowości, a jego marzenia i ideały, w które wierzy, udzielają się reszcie ekipy. Opowieść, którą mamy okazję przeżywać, to niesamowita historia pełna wzlotów i upadków naszych bohaterów. To historia o ludziach, którzy mając marzenia i plany są świadkami słabnącego zaufania i przemijalnej lojalności wobec osób, których mogli nazwać braćmi. Podzielona na 6 rozdziałów i dwuczęściowy epilog fabuła to pełna zwrotów akcji, wzruszających i epickich momentów podróż gangu niesamowitych ludzi. Arthur Morgan, prawa ręka Dutcha, to główny bohater Red Dead Redemption 2. Fantastyczny główny bohater Red Dead Redemption 2. Wielka charyzma, mistrzowskie riposty, kapitalny voice-acting Rogera Clarka przekładają się na bohatera z krwi i kości, którego nie da się nie polubić i postać, która zapisała się już na kartach historii gier wideo. Ale to oczywiście nie jedyna persona z Red Deada, z którą wiążą się same pozytywne odczucia. Oto gang van der Lindego:

  • Dutch (mam plan) van der Linde - charyzmatyczny przywódca grupy indywidualistów. Słucha muzyki klasycznej i czyta książki. Pobił wszelkie rekordy w ilości posiadanych planów,
  • Hosea Matthews - kanciarz, oszust i drugi ojciec Arthura. Rozwoziłem z nim mocarny bimber,
  • John Marston - główny bohater jedynki. Przez część gry musimy radzić sobie bez niego. Gdy już wchodzi do akcji, to nie ma zmiłuj,
  • Micah Bell - degenerat, psychopata i ostatni człowiek, któremu ukradlibyście rewolwery. Drze się na Wielebnego, bo ten za dużo pije. Pobił wszelkie rekordy w ilości nieposiadanych planów,
  • Wujek - stary pijak, prawdopodobnie pobierał lekcje u Odrina z Wiedźmina. Nie jest leniwy, on po prostu nie lubi pracować,
  • Bill Williamson - lubi wypić, ale nie zawsze z Wujkiem. Pierwszy do strzelaniny, ostatni do planowania,
  • Lenny Summers - jak już się z nim napijesz, to nie ma pewnej części ciała na obszarze słabo zurbanizowanym,
  • Charles Smith - obrońca przyrody. Zabijesz bizona, on zabije ciebie,
  • Wielebny Swanson - wymiotował do beczki wypełnionej wodą. Uratowany spod torów pędzącego pociągu,
  • Susan Grimshaw - nikt tak cudownie nie daje ''z liścia'' jak pani Grimshaw. Rządzi w obozie. Podrywana przez Wujka, który chciał wyciągnąć od niej kasę na promile,
  • Pearson - kucharz, gotuje przepyszny gulasz (zrymowałem). Pisze listy do matki, które można odczytać,
  • Sadie Adler - zabija wzrokiem. Rozkręca się dopiero pod koniec przygody, ale cóż to jest za temperament,
  • Javier Escuella - jak na Meksykanina przystało nosi piękny kapelusz. Jak na Meksykanina nie przystało raczej nie je tacos. Ale śpiewa fantastyczne piosenki,
  • Tilly Jackson - pierze ubrania i chciałaby zobaczyć, jak robią to faceci,
  • Karen Jones - wypłaca piękne ciosy denerwującym paniom z wyższych sfer (czyt. Molly O'Shea). Pije rano, chociaż powinna wieczorem,
  • Mary Beth-Gaskill - pisze książki. Można z nią porozmawiać o życiu, moralności i sensie istnienia,
  • Molly O'Shea - wszyscy mają ją gdzieś, nawet Dutch, więc ja także na tym skończę,
  • Jack Marston - próbował wędkować. Przygarnął psa, którego nazwał Kainem. Zamiast czytać, woli się bawić,
  • Abigail Roberts - matka Jacka, którego urodziła Johnowi,
  • Kieran Duffy - nie O'Driscoll. Zajmuje się końmi. Bill miał zamiar pozbawić go atrybutów męskości,
  • Josiah Trelawny - ten od niekonwencjonalnych rozwiązań,
  • Sean MacGuire - irlandzki akcent = gość, którego powinno się polubić. No i da się. Wyjęty spod sprawa, uratowany od stryczku,
  • Leopold Strauss - lichwiarz. Dzięki niemu poznajemy pana Wróbla, więc powinniśmy być mu za to wdzięczni.

Powiem wprost - gang van der Lindego to absolutnie najlepsza, najbardziej barwna i najlepiej napisana ekipa z jaką miałem do czynienia w grach wideo. Uwielbiam tych oszustów, kanciarzy i złodziei - każdego za coś, każdego na swój sposób, ale każdego uwielbiam. Doświadczanie ich relacji, słuchanie wybitnie napisanych dialogów, które już na zawsze utkną mi w pamięci, to jedne z najpiękniejszych chwil, jakich doznałem w przeciągu mojej przygody gracza. 

Ameryka, Dziki Zachód, cywilizowany świat

Jak kowboje, to i Dziki Zachód. I chwalmy Słońce, klękajcie narody - co to jest za Dziki Zachód! To prawdopodobnie najbardziej klimatyczny, przepiękny, dopracowany, zróżnicowany i po prostu najlepszy otwarty świat w historii gier wideo. Góry, lasy, łąki, pola, bagna, równiny, pustynie, miasteczka - czego tu nie ma. Każda lokacja ma swój urok, każda jest na swój sposób unikalna i każda z nich zachwyca. Poranny pobyt na bagnach to poezja. Pustynie i góry to sztuka. A już pierwszy wjazd do Saint Denis to szok, oszołomienie i niewiarygodna fascynacja. Miejscówki w Red Dead Redemption 2 tętnią życiem, każdy z NPC-ów jest trybikiem w tej sprawnie działającej maszynie Dzikiego Zachodu. W tym świecie chce się być i za nic nie chce się go opuszczać. Dlatego chodzę na przedstawienia, witam się z kim popadnie, golę się, kupuję nowe ubrania, chodzę do saloonu, a to wszystko po to, żeby uczcić dzieło o nazwie ''Dziki Zachód autorstwa Rockstar Games''. Jest jeszcze jedna rzecz, którą Rockstar wyprzedził innych deweloperów. Proszę wstać! Detale idą!

Porażająca dbałość o detale

Proszę Was, nie mówcie, że ''Eee, tego i tak się nie zauważy''. Otóż zauważy. Ja zauważyłem i Wam też to polecam. Czy konie się pocą? Tak. Czy ulepszone strzały wbijają się w drzewo głębiej niż zwykłe. Jasne. Czy wilki okazują smutek po utracie członków swojej watahy? Oczywiście. Rockstar zadbał w Red Deadzie o tak wiele drobiazgów, że to aż przyprawia o zawrót głowy. Można było tego sobie darować, ale nie u Rockstara. Chapeau bas. 

Audiowizualny diament

Rzadko zdarza mi się słuchać ścieżek dźwiękowych z gier czy filmów. Ale posłuchajcie tego... Posłuchajcie May I?, See The Fire In Your Eyes czy That's The Way It Is. Z tak wzruszającymi i pięknymi piosenkami moje uszy nie spotkały się nigdy przedtem. Powiem więcej, popłakałem się przy scenach, podczas których przygrywało That's The Way It Is oraz May I? Wzorowa robota. Natomiast jeśli chodzi o kwestie wizualne - nie powiem, kolana mi się uginały podczas wizyt na bagnach i w Saint Denis. Tak doskonałej gry światłem w grze wideo moje oczy jeszcze nie widziały. Wchodzisz do jaskini - ciemno. Wchodzisz do domu, w którym nie ma światła - ciemno. Piękna sprawa. Natomiast widoczki... Tyle screenów to już dawno podczas grania nie porobiłem. 

Gry wybitne nie są idealne

No dobrze, to skoro Red Dead Redemption 2 jest dla mnie grą wybitną, to oznacza to, że jest to gra bez wad tak? A kto Ci, drogi użytkowniku powiedział, że gry wybitne to takie, w których nie można wskazać wad? Gry idealne nie istnieją, ale wybitne już tak. Trzeba przyznać, że Red Dead posiada parę wad. System ścigania naszego bohatera wymaga poprawek, niektóre rozwiązania gameplay'owe są nieco uciążliwe (spowolnienia w ustanowionych przez twórców miejscach; broń, która co rusz znika z inwentarza i trzeba ją ponownie przydzielać), a i parę bugów mi się przytrafiło, w tym ten, który widzicie poniżej. :D Niemniej nie sprawia to, że obniżę ocenę Red Deadowi z powodu tych paru niedociągnięć. Pamiętajmy, że nie każdemu musi się w tej grze nie podobać system strzelania czy poruszania się, a jednocześnie ogromne zalety tej gry i ciężar emocjonalny, który na mnie wywarła sprawia, że werdykt jest prosty.

Gra Roku

Nic na to nie poradzę. Kratosie - wiesz, że Cię uwielbiam. Jesteś przecież drugi. Spider-Manie - wiesz, że byłeś fantastyczny. Jesteś przecież trzeci. ''Staraliście się. Naprawdę''. Ale to przy Red Deadzie płakałem, podziwiałem te wyborne dialogi, przeżywałem tę niesamowitą historię o upadku marzeń, końcu lojalności i ostatecznym odkupieniu. Rockstar znowu to zrobił. Obyśmy tylko nie czekali zbyt długo na ich kolejną grę. A tymczasem żegnaj, Arthurze Morganie. Byłeś złodziejem w świecie, który już cię nie chciał.

PS Parę screenów jest mojego autorstwa. :)

Oceń bloga:
1

Atuty

  • Angażująca opowieść o upadku ideałów i ludziach z marzeniami,
  • Mistrzowskie dialogi, wzorowo napisane postacie,
  • Rewelacyjny otwarty świat, zróżnicowane lokacje,
  • Powalające przywiązanie do detali,
  • Wybitny soundtrack,
  • Piękna oprawa graficzna, fantastyczna gra światłem.

Wady

  • Niektóre rozwiązania gameplay'owe (spowolnienia w trakcie rozgrywki, kwestia szybkiej podróży),
  • Bugi
Liquid Snake 2.0

Liquid Snake 2.0

Gry idealne nie istnieją. Ale istnieją za to gry wybitne. Oto jedna z nich. Kapelusze z głów.

10,0

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper