SOUNDTRACK - Cyberpunk 2077

BLOG O GRZE
1431V
SOUNDTRACK - Cyberpunk 2077
CharyChelak | 11.02.2018, 03:54
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Gry wideo od zawsze chwaliłem między innymi za legendarne soundtracki zapadające w pamięć, chwytające za serce, które ukształtowały nasz gust muzyczny. CDP RED ma warunki, by skomponować do swojej najnowszej produkcji kolejną, niezapomnianą ścieżkę dźwiękową.

 

Niesamowite, jak wymownym "sygnałem" była ostatnio pojedyncza aktywność na skutym lodem Twitterze Cyberpunku. Wystarczyło jedno "*beep*" by pobudzić do życia rzeszę wygłodniałych fanów. Generalnie, nasza wiedza na temat produkcji zbytnio się nie poszerzyła (co mam nadzieję zmieni się podczas tegorocznego E3) i w moim akurat przypadku próba podjęcia jakiegokolwiek researchu w Sieci zatacza koło, kiedy to zaczynam od pięcioletniego już teasera i na nim kończę. Z resztą, sam Marcin Iwiński z CD Projektu powiedział w jednej z rozmów, że został on stworzony generalnie do wyczucia rynku - odbiór był kluczowy i liczyło się grono odbiorców zainteresowanych tematem. Poszlak można prędzej upatrywać w grze fabularnej Mike'a Pondsmitha (Cyberpunk 2020), której to zawartość ma stanowić integralną część nowego uniwersum REDów. Ujście dla wyobraźni stanowi jednak informacja o współpracy developera z Bryanem Mantia, ówczesnym perkusistą Guns N' Roses, którego zadaniem jest wybiec w przyszłość do tytułowego 2077 roku i wyimaginować sobie muzykę będącą w tej odległej jeszcze przyszłości kluczowym elementem ludzkiej egzystencji (podobnie jak i dziś).

Obecnie cyberpunk jest bardziej powszechny niż nam się wydaje i nawet nasze najbliższe otoczenie może nas inspirować do eksploracji tego nurtu. Dystopijna wizja spowiniętej kłębami smogu metropolii, gdzie zaawansowane technologicznie maszyny będąc na najniższym szczeblu w hierarchii społecznej niszczą morale ludzkości, która nie może odnaleźć się w życiu w symbiozie z nowoczesną technologią rozpala wyobraźnię i Redzi muszą mieć duże ambicje chcąc dostarczyć nam produkt w tak rasowym klimacie. Z kolei jednym z głównych filarów budujących narrację jest ścieżka dźwiękowa, która w mojej opinii będzie najistotniejszym elementem gry, przysłowiową wisienką na torcie, spajającą całą resztę w jedną całość. I z pozoru mniej więcej wiadomo na jakie brzmienie się nastawiać obcując w popkulturze z tematyką cyberpunku, jednak podejście zespołu do ugryzienia tematu jest co najmniej intrygujące. Nie wiem czym będzie charakteryzować się muzyka w 2077 roku, lecz gdybym miał szukać inspiracji w dzisiejszym brzmieniu, które najlepiej uchwyciłoby oblicze nowego projektu ojców Wiedźmina to wskazałbym na trance będący jednym z odłamów muzyki elektronicznej. Mnogość jego podgatunków jest wręcz oszałamiająca i może nie wszystkie wpasowałyby się w klimat produkcji, co dalej nie zmienia faktu, że ciężko byłoby zastąpić go czymś innym. Muzyka już nie raz służyła społeczeństwu jako narzędzie do wyrażenia buntu, gdzie artyści w ramach dewiacji próbowali zaszczepić w odbiorcach ducha rebelii. Ale nie dlatego trance ma jakieś cechy wspólne z cyberpunkiem - charakteryzujący się określonym, stonowanym tempem idealnie ujmuje futurystyczne, gwiezdne wizje tak podobne do światów kreowanych przez twórców omawianego odłamu sc-fi.

Zawsze, gdy oczami wyobraźni przenosiłem się do Cyberpunka 2077 starałem wyreżyserować sobie jakieś zdarzenia i specyficzne miejsca, które idealnie by do nich pasowały. Rozmach to w tym przypadku słowo klucz i nie ma wątpliwości co do faktu, iż eksploracja będzie grać tutaj główne skrzypce. W otwartych światach najbardziej przypadają do gustu nietypowe miejsca, przystanie, zakątki z jakiś powodów wzbudzające w nas sympatię lub odrazę. Liczę po cichu, że w grze CDP RED znajdzie się również kilka takich lokacji, a jedna z nich zajmie koronną pozycję, gdzie nawet nasz główny protagonista nie będzie miał ochoty się zapuszczać. Wyobraźcie sobie owiany złą sławą klub dla największych szumowin, łowców, bydlaków, w którym możecie spotkać przy jednym stoliku wystrzelonych po LSD oraz innych prochach żądnego zemsty Maxa Payne'a, niereformowalnego Trevora, czy egoistycznego Bobba Fetta, a w ciemnych zakamarkach korytarzy błyszczą spazmatycznie ślepia terminatorów. Monochromatyczne barwy, duchota unosząca się w powietrzu aż pod sam sufit do zamontowanych laserów,a tuż za nimi podwieszone kolumny głośników, z których wydobywa się surowy, kwaśny psychodelic trance będący personifikacją całej tej nieprzyjemnej atmosfery. Poza nim, elementy budujące ponury, cyberpunkowy klimat mogłyby dobrze wyeksponować inne podgatunki, takie jak acid trance, geo trance, progressive trance, czy ambient trance. Jest wielu wykonawców tego gatunku, którzy używając wszelkich elektronicznych instrumentów, sampli, syntezatorów tworzą brzmienia pomagające kreować oryginalne światy obecne w cyberpunku.

Nie zamykając się tylko na trance i powracając do ogólnie szeroko pojętej muzyki elektronicznej można natknąć się na naprawdę ciekawych artystów, którzy romansują z innymi gatunkami i z takich eksperymentów również rodzą się utwory mogące świetnie współgrać z neonowymi miastami. Niech za przykład posłuży powyższy kawałek brytyjskiej grupy The Future Sound of London, reprezentujący z resztą praktycznie ten sam gatunek, co utwór, który leci na wspomnianym treaserze z 2013 roku. Nawet nazwy wykonawców dziedziczą często i gęsto terminy oscylującego wokół futurystyki, a na Youtube sporo wideo z muzyką w tym klimacie to rozpalające wyobraźnię obrazy ponurych miast, planet, czy gwiazdozbiorów. Wyobraźcie sobie teraz ekran startowy z neonowym logiem Cyberpunka 2077 z dogrywającym w tle utworem, jak ten powyżej. Po prostu poezja.

Oceń bloga:
13

Komentarze (41)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper