Quo vadis, Fall Guys? - Suplement do recenzji

BLOG O GRZE
1065V
Quo vadis, Fall Guys? - Suplement do recenzji
DawidThePlayer18 | 17.10.2020, 18:06
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Postawiwszy ostatnią kropkę w mojej, nieco spóźnionej recenzji najnowszego dzieła Mediatonic, postanowiłem sprawdzić jak wiele zmian do owej produkcji wprowadził wyczekiwany przez jej fanów sezon drugi. I teraz zmuszony jestem odrobinę skorygować swoją dotychczasową opinię odnośnie Fall Guys.

Osobiście nie spodziewałem się po pierwszej większej aktualizacji niczego specjalnego. Ot, liczyłem na dodanie kilku nowych minigierek oraz delikatne odświeżenie oprawy, aby ta lepiej wpasowywała się w tematykę sezonu. Deweloperzy wzięli sobie jednak do serca krytykę i postanowili dołożyć wszelkich starań, aby uczynić Fall Guys lepszą grą, sumiennie oraz kreatywnie rozwiązując większość najbardziej irytujących niedogodnień, czy też zwykłych błędów. I choć moja opinia na temat samej gry jako całości nie uległa wcale żadnym drastycznym zmianom, tak uznałem, że sprawiedliwie byłoby wymienić elementy, do których moje zarzuty w świeżej jeszcze recenzji przestały być aktualne. Będzie krótko i treściwie, zatem polecam przed lekturą zapoznać się z oryginalnym tekstem, aby uzyskać pełny kontekst mojej wypowiedzi.

Zacznę od poprawki, która jako pierwsza rzuciła mi się w oczy, czyli znaczącej korekcji działania gry. Nie wspominałem wcześniej o kwestiach technicznych Fall Guys, bo uznałem, iż w tego typu produkcji nie mają one większego znaczenia. Gra działa i wygląda przyzwoicie, co zupełnie wystarczy, aby móc w pełni cieszyć się rozgrywką. Kiedy jednak kilka dni temu odpaliłem swój pierwszy turniej po dłuższej przerwie, zostałem niespodziewanie przywitany... podwojonym klatkarzem! Działające dotychczas w 30fps-ach Fall Guys, teraz śmiga w mniej lub bardziej stabilnych 60 klatkach na sekundę, co jest sporą poprawą. Przyznam szczerze, że od początku nie rozumiałem czemu gra działała tak "wolno". Znacznie bardziej zaawansowane wizualnie tytuły (takie jak chociażby Overwatch) bez problemu przecież operują w wyższym klatkarzu na bazowym modelu PS4. Jak widać, twórcy potrzebowali po prostu nieco więcej czasu na optymalizację swojego produktu. I choć nadal nie jest to idealnie stabilny framerate, różnicę czuć i widać gołym okiem.

Pokrewną poprawką jest zdecydowanie naprawione sterowanie. To, nadal cechuje się umyślną nieporadnością oraz prostotą w obsłudze, ale twórcy postanowili zlikwidować delikatne opóźnienie, jakie występowało podczas wykonywania zwykłego skoku. Nie mam pojęcia, czy był to pierwotnie umyślny zabieg, czy klasyczny błąd. Wiem za to, że teraz niesfornego pamperka prowadzi się przez wszystkie poziomy delikatnie przyjemniej. Co więcej, korekcji uległ również chyba frustrujący system kolizji, gdyż zauważyłem, że znacznie rzadziej wpadam w wir ciągłego przewracania się przez innych graczy.

Aktualizacji doczekała się także oprawa graficzna oraz ścieżka dźwiękowa. Większość obecnych już w grze poziomów została wzbogacona o nową, bardziej zróżnicowaną paletę barw, dodatkowe elementy graficzne (np. ramki przy niektórych platformach) oraz atrakcyjne efekty wizualne, jeszcze bardziej "ożywiające" rozgrywkę. Prawdziwym game-changerem jest jednak rozbudowanie soundtracku o kilka świeżych utworów, które momentalnie wpadają w ucho i pozwalają czerpać jeszcze więcej radości z uczestnictwa w wirtualnym teleturnieju. Niech potwierdzeniem moich słów będzie fakt, iż kawałek zatytułowany "Beans of the Round Table", rozbrzmiewający teraz na etapach drużynowych sprawił, że teamówki zaczęły mnie autentycznie bawić. Nawet jeśli wciąż częściej kończą się dyskwalifikacją, aniżeli dalszą kwalifikacją.

Nawet już całkiem dobrze zrealizowany system progresji otrzymał parę zmian, z czego wszystkie są na plus. Twórcy wprowadzili do Fall Guys specjalne karty, wyświetlające nazwę gracza, które można personalizować pod względem wizualnym skinami oraz podpisami. Te, musimy kupować w nadal rotującym przedmioty sklepiku lub uzyskiwać z nagród za zdobywanie kolejnych poziomów sławy. Zwiększono również ilość otrzymywanych za "expienie" koron. Teraz zamiast trzech, możemy zdobyć łącznie ok. 20(!) sztuk za samo wbijanie następnych leveli, dzięki czemu nikt nie powinien mieć już aż tak dużego problemu z uzbieraniem odpowiedniej ich ilości. Występujące w ilościach hurtowych podczas rozgrywek pamperki, poprzebierane za strój Sonica powinny stanowić wystarczający dowód na skuteczną poprawę stanu rzeczy.

Na sam koniec zostawiłem sobie sprawę najważniejszą, a mianowicie nową zawartość. Czynnik, który koniec końców zdefiniuje, czy Fall Guys nie zacznie nagle odchodzić w zapomnienie i regularnie tracić graczy. Aktualnie mogę zapewnić, że do takiego stanu rzeczy jeszcze daleko. 4 nowe etapy wprowadzone przez drugi sezon są dokładnie tym, czego oczekiwałem jeśli chodzi o dalszy rozwój omawianego tytułu. Wall Guys jest wesołym chaosem, Knight Fever naprawdę satysfakcjonująco skonstruowanym wyścigiem, a Hoopsie Legends oraz Egg Siege odpowiednio oryginalnymi wariacjami na temat istniejących już etapów, aby zasługiwały na miano pełnoprawnych, osobnych poziomów. Warto wspomnieć, że twórcy już teraz pracują nad kolejnymi minigierkami oraz kolejnymi wariacjami tych dobrze już wszystkim znanych, czym regularnie chwalą się na swoich social mediach. Co więcej, Mediatonic wyciągnęło także rękę do osób nie przepadających za teamówkami (oraz innymi typami zawodów) i w formie rotacji udostępnia specjalnie przygotowane playlisty, składające się z odgórnie wytypowanych plansz. Kto wie, może kiedyś zespół deweloperski zlituje się nad zdesperowanymi łowcami platyn, oferując tryb pozwalający w łatwy sposób zdobyć to jedno, przeklęte trofeum? Jeśli ktoś z Mediatonic jest moim czytelnikiem... wiesz co robić!

Podsumowując, drugi sezon obrał dokładnie ten kierunek, który osobiście chciałem, aby gra obrała. Jak już wspomniałem w recenzji, potencjał na dalszy rozwój Fall Guys jest ogromny, więc niezmiernie cieszy mnie fakt, że potencjał ten jest należycie wykorzystywany. Jeśli każda kolejna, większa aktualizacja będzie oferować podobną ilość contentu oraz usprawnień, z nieukrywaną przyjemnością będę regularnie uczestniczył w tym szalonym show, cieszył japę, okazyjnie frustrował i stale próbował zwyciężać!

Oceń bloga:
7

Komentarze (13)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper