Black friday, radość czy żałoba dla graczy?
Blog będzie krótki, bo po tym co zobaczyłem na PS Store, uważam że black friday powinien zmienić swoje znaczenie, przynajmniej na PS Store
Każdy z nas z utęsknieniem czekał na ten dzień, kiedy to ceny gier poszybują na łeb na szyję i nasze konsole zaczną zasysać zakupiony przez nas kontent. Zasysacie? Większości zassało portfel, z którego pieniądze nie chcą wyjść, bo przestraszyły się cen. Owszem, są niektóre gry, na których warto zawiesić oko, ale są to naprawdę pojedyncze sztuki. Nie będę wspominał o 4 letnich starociach, których ceny zostały obniżone o 60%, a te ceny powinny takie być na co dzień! Do tego w wielu przypadkach te ceny są wyższe niż np przy obniżkach, które miały miejsce 2 miesiące temu. To ma być ten black friday?
Odniosę się jeszcze do wersji cyfrowych kosztujących grubo powyżej 400zł nazywanych ,,wersjami kolekcjonerskimi''. U mnie na twarzy jawi się śmiech politowanie dla tych, którzy to kupują. Wersje fizyczne, które możemy odsprzedać można kupić w naprawdę atrakcyjnych cenach.
Rozumiem graczy, którzy od niedawna mają konsolę, dla nich przeceny na ps storze mogą robić wrażenie, ale gracze którzy mają dłuższy staż i ograli wszystkie głośniejsze tytuły, wyboru zbyt dużego nie mają.
Apeluję o nie kupowanie tytułów cyfrowych, których ceny wersji pudełkowych są wiele niższe od tych cyfrowych. Warto sprawdzić po ile chodzi gra używana i zastanowić się 2 razy czy chcemy wspierać to windowanie cen przez co dajemy zielone światło na taki, a nie inny stan rzeczy. Każdy z nas ma swoją kupkę wstydu. Niektórzy chorują na zakupoholizm, więc do nich nic nie przemówi, ale Ci, którym zalega na półce kilka tytułów powinni schować portfel do kieszeni i nadrobić zaległości, zamiast podpalac się tym czarnym piątkiem i nierozważnie kupować to co powinno się mieć za o wiele niższą cenę.
Do mnie przemówił głos rozsądku już jakiś czas temu, zbastowałem i nie kupuję gier na zapas. Czy tylko ja tak się zbulwersowałem, czy może ten blog był zupełnie niepotrzebny? Kto widzi coś dla siebie i na pewno obkupi sie do następnego roku, a kto będzie walczył z cenami?
Pozdrawiam