Ori and the Will of the Wisps - wrażenia

BLOG RECENZJA GRY
372V
Ori and the Will of the Wisps - wrażenia
derpr | 26.03.2020, 08:47
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ori and the Blind Forest było pierwszą grą, którą kupiłem ze sklepu Microsoftu, gdy przyniosłem xboxa do domu. Chciałem w nią zagrać odkąd zobaczyłem pierwszy zwiastun i gdy podczas Game Music Festival 2018 pan Garrett Cocker zapowiedział, że pracują nad kolejną częścią byłem zachwycony. Doskonała grywalność, piękna muzyka, świetna oprawa graficzna, zbalansowany poziom trudności... Czy można wymagać więcej od metroidvanii?

Od premiery pierwszego Oriego wiele się zmieniło. Zmienił się mój xbox - przeskoczyłem na model X, zmienił się model dystrybucji gier Microsoftu - pojawił się Game Pass, pojawiło się też kilka dobrych gier w gatunku, które nie ustępując pierwszemu Oriemu wysoko podniosły poprzeczkę - Hollow Knight i Dead Cells - gra, w której mam na Switchu więcej godzin niż w Zeldzie. Microsoft zaczął podkręcać atmosferę na kilka miesięcy przed premierą - na ekranie poświęconym Game Passowi pojawiła się ikona gry, którą oczywiście od razu pobrałem i mocno się rozczarowałem, gdy wyskoczył komunikat "dostępne wkrótce".

W końcu wyszła, odnowiłem subskrypcję game passa i zacząłem grać. Muzyka trzyma poziom od samego początku, grafika wygląda świetnie, bohatera cechuje ta sama płynność ruchu, za którą pokochałem pierwszą część. Sporym zaskoczeniem był dla mnie wątek jednego z bohaterów, który okazał się niepełnosprawny. Uświadomiłem sobie wtedy jak mało eksploatowany w popkulturze jest to temat. Pobiliśmy pianę o kobiety na froncie w Battlefieldzie 1, gejów "idących w ślinę" w scenie otwierającej sezon Narcos czy niedostatecznie białych bohaterów netflixowego Wiedźmina i w zasadzie do tego przywykliśmy, ale niepełnosprawnych jakoś w popkulturze jest niewielu. Poza Waltem Jrem z Breaking Bad nie przychodzi mi do głowy absolutnie nikt.

W tym akapicie powinienem zachwycać się grą, ale nie będę. Fabuła jest w zasadzie podobna do "jedynki". Jest fajnie, robi się niemiło i Ori musi ratować świat a źli bossowie po walce okazują się dobrzy. Standard. Przyjemność z rozgrywki zapewnia ponownie niesamowicie płynny ruch bohatera i to jak otoczenie na niego reaguje, walki nadal są trudne a zestaw umiejętności bohatera spory. Po dwóch dniach grania xbox postanowił sobie zdechnąć i musiałem odesłać go do serwisu. Wczoraj wrócił, ustawiłem go w innym miejscu, wróciłem do gry i potwierdziły się moje obawy. Okazjonalne "chrupnięcia" gry nie wynikały z przegrzania konsoli w zbyt ciasnej szafce a z... no cóż, czegoś innego. Gra chrupie. Bohater potrafi zastygnąć na ułamek sekundy w bezruchu, szczególnie zauważalne jest to po wyjściu z menu. I nie mówimy tu o przenośnym switchu, ps4, którego podstawowa wersja nadaje się tylko do taniego ogrywania eksów od sony czy o pierwszym xboxie one, którego specyfikacja była gorsza nawet od PS4, ale o modelu X - wyznaczniku tego, co może współczesna generacja konsol. Sytuacja podwójnie żenująca, gdy spojrzymy z jaką grą mamy do czynienia. Ori wygląda ładnie, ale dzięki stylowi artystycznemu a nie skomplikowanej i wymagającej grafice. Konsoli w trakcie gry praktycznie nie słychać, więc Ori nie wyciska z niej ostatnich potów. Moon, Microsoft - dawać patcha!

Drugim, nie mniej irytującym, problemem z Ori and the Will of the Wisps jest to, że oprócz gry zacinam się ja. Nie przypominam sobie, żebym w pierwszej części trafiał na momenty, w których nie wiem co dalej zrobić. Podobnie jak w The Blind Forest gra wyznacza nam tylko orientacyjny kierunek podróży, jednak wielokrotnie spotkałem się z momentem, w którym mały, niezwiedzony fragment mapy okazywał się ciasnym przejściem do ogromnej lokacji, która posuwała grę do przodu, który udało mi się znaleźć dopiero gdy zacząłem odsłaniać pozostałe nieodsłonięte skrawki, gdy już nie wiedziałem co dalej robić.

Pewne zastrzeżenia mam też do niektórych mechanik wprowadzonych w grze. W jednej z lokacji "goni" nas zabójcza ciemność, coś czego nie znosiłem w zapomnianym grobowcu w Dead Cells i czego nie znoszę w Ori jeszcze bardziej. Irytująca mechanika, która powoduje, że jedynym źródłem satysfakcji z ukończenia poziomu jest fakt, że mam go już za sobą. Kolejną średnio udaną mechaniką są portale. W ramach jednego z pobocznych zadań, dostajemy się do niedużej lokacji połączonej portalami. Mechanika jest średnio przemyślana, i w jednej sekwencji, w której trzeba nabrać rozpędu przeskakując przez zapętlone portale, udaje się to w jednej na 10 prób, w której i tak kończyłem na kolcach po drugiej stronie. Na pocieszenie gra jest dużo bardziej wybaczająca niż taki Hollow Knight, więc problematyczną sekwencję mogłem powtarzać wielokrotnie bez długiego spaceru z punktu respawnu.

Po przeczytaniu poprzedzających akapitów można odnieść wrażenie, że gra mi się nie podoba, ale tak nie jest. Wciąż jest to świetna pozycja z jednego z moich ulubionych gatunków. Rysowana ręcznie grafika robi wspaniałe wrażenie, muzyka jest po prostu cudowna, wszystkie znajdźki są po coś (odblokowują nowe umiejętności otwierają nowe lokacje czy pozwalają kupować ulepszenia) a spory arsenał zarówno umiejętności jak i możliwości ich wykorzystania sprawia, że walka się nie nudzi. Dodatkowo możemy dosypać pieprzu stosując ulepszenie, które przyspiesza respawn przeciwników, a porozrzucane po świecie "kapliczki walki" (combat shrine) pozwalają nam się zmierzyć z hordami przeciwników.

Twórcy wrzucili też małą funkcję sieciową - spirit trials, w ramach której możemy ścigać się z innymi graczami i wykręcać coraz to lepsze czasy na wybranych odcinkach map.

Podsumowując, Ori an the Will of the Wisps jest grą dobrą, ładną, miłą dla ucha, ale twórcy, chcąc przebić genialną jedynkę, nieco przedobrzyli. Nadal warto w nią zagrać, ale problemy techniczne i momenty "nie wiem co dalej" nie pozwalają mi ocenić jej na więcej niż 8.5/10.

Oceń bloga:
7

Atuty

  • Grafika
  • Muzyka
  • Płynność rozgrywki

Wady

  • Problemy techniczne
  • Nie do końca przemyślane niektóre mechaniki
derpr

derpr

Moon Studios chcąc przebić Ori and the Blind Forest nieco przedobrzyli i stworzyli grę dobrą ale gorszą. Problemy techniczne na najmocniejszej konsoli na rynku nie świadczą dobrze o staranności wykonania produktu.

8,5

Komentarze (7)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper