303 Bitwa o Anglię - recenzja filmu

BLOG
425V
303 Bitwa o Anglię - recenzja filmu
KamilossPL | 23.08.2018, 03:49
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Czy warto obejrzeć?

Jestem wielkim fanem lotnictwa. Bardzo lubię pokazy lotnicze, monografie, czy książki opisujące losy różnych jednostek lotniczych. Wreszcie przez zamiłowanie do modelarstwa bardzo lubię kleić miniatury różnorakich latadeł.

Dlatego nie mogłem przejść obojętnie obok premiery filmu 303 Bitwa o Anglię, produkcji angielskiej, w której możemy zobaczyć naszego aktora Dorocińskiego, który wcielił się w jednego z polskich lotników.

Pierwsze co się rzuca w oczy to polska flaga znaleziona przez Zbacha na francuskim lotnisku. Flaga z godłem na białym pasie używana w marynarce wojennej bądź w konsulatach na lotnisku? Wtopa. Również jeden z emblematów na plakacie filmu jest błędny. Jeśli chcemy pokazywać historię róbmy to jak należy. Podobnym dziwną sytuacja była próba oddzielenia przez Polaków swastyki z wraku zestrzelonego, niemieckiego samolotu. Z metalowego płata oderwano... Tkaninę. UPS!

Poza tym przeinaczono trochę fakty nt. niektórych sytuacji w dywizjonie, ale laik nie czytający literatury dotyczącej tych wydarzeń tego nie wychwyci. Przedstawiono zarówno miłosne bodboje, imprezy, popijawy czy spotkania z damami. Brakło natomiast bardzo charakterystycznego motywu prowadzenia przez jednego z myśliwców kroniki dywizjonu czy odwiedzin wyższych władz.

Kreacje bohaterów są fajnie zrealizowane. Bryluje tutaj Zumbach, którego można pomylić z dowódcą dywizjonu. Kentowski też wypadl dobrze, natomiast występ Dorocińskiego można uznać za epizodyczny. Aktor gra jednak z charakterystyczną dla niego flegmą. Ładnie oddano za to efekt zmęczenia u pilotów i końcówka pokazująca jak Wielką Brytania chciała się ich pozbyć. Kobiety natomiast starają się żyć chwilą i sypiać z kim popadnie i w gruncie rzeczy tak bylo. Dobrze, że sceny erotyczne ograniczono do minimum i są doprawdy subtelne jak na standardy współczesnego kina. Same samoloty wyglądają w filmie jak żywe, a walki powietrzne na tyle realistycznie, na ile pozwala na to animacja komputerowa - nie ma się do czego przyczepić.

Wspomniałem wcześniej o laikach. Problem w tym, do kogo kierowany jest ten film? Bo laik raczej go oleje, a fan lotnictwa może poczuć pewien niesmak. Prawie pusta sala kinowa w niedzielę mówiła sama za siebie. Ledwo kilkanaście osób plus rodzina z dziećmi. Myślę, że polski film, który ma wejść do kin za tydzień będzie bardziej oblegany. Na niego też pójdę, bo jak można przejść obojętnie obok filmu na temat polskich myśliwców prawda?

Oceń bloga:
5

Komentarze (22)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper