WG #116

BLOG
811V
WG #116
Desti | 16.04.2016, 03:18
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ahoj! Tak, to mój zombiaczek zaatakował WG i od teraz będzie nim władał...a przynajmniej przez chwilę. A co tam, niech się nacieszy!
Tak jakoś wyszło, że tym razem to ja piszę tego bloga, także z góry uprzedzam, że może być dziwnie. A że średnio nadaje się do pisania dłuższych wypowiedzi (trzeba znać swoje kiepskie strony, nie?), to mam nadzieję, że chociaż nie wyjdzie to aż tak tragicznie, jak myślę ;)
Także zapraszam do czytania ;)

Wypada zacząć od gier, także może na początek może niech będzie Plants vs Zombies Garden Warfare 2, tak, żeby co niektórych nie odstraszyć na początku. Na początku miałem trochę mieszane uczucia czy udało im się zrobić równie dobrą grę jak część pierwsza, jednak już pierwsze rozgrywki rozwiały te wątpliwości. Balans postaci został zachowany (po patchach ale zawsze tak jest w grach online) pomimo dodania kilku nowych klas i postaci, więc tu już idzie duży plus dla twórców.  Naprawdę ciężko jest zachować taką równowagę przy takiej ilości dostępnych postaci.

Co do klas, zostały dodane po 3 dla każdej ze stron, dla zombie są to: Imp, Pirat oraz Supermózg, a dla roślin: Kukurydz, Róża i Cytryn. Wprowadzają one bardzo duże urozmaicenie na polu walki, jeśli ktoś jeszcze nauczy się dobrze wykorzystać jej zalety, to taka osoba potrafi, czasem nawet sama, wypracować sporą przewagę. Żeby też nie wprowadzać wielkiej monotonni w klasach standardowych, czyli obecnych w poprzedniej części gry, dodali do każdej po 2 dodatkowe postaci. Większość z nich odblokowujemy po kupieniu pakietów za monety, które dostajemy za rozgrywanie gier online, wykonywanie zadań czy po pokonaniu niektórych bossów w trybie fal. Jednak są też postacie, o których dowiedziałem się wczoraj, a są to postacie legendarne. Można je odblokować grając w tryb Nieskończonej Nieskończoności, odblokowywany po ukończeniu fabuły ze strony roślin. Trzeba zebrać tam odpowiednią ilość odłamków czasu (26000+) i wtedy na koniec dostajemy skrzynkę, z której mamy 75% szans na wylosowanie jednej z dwóch części postaci.

Nie bez powodu wspomniałem o fabule, ponieważ w tej części została ona dodana, nie jest ona może specjalnie długa, ponieważ jakieś 2,5h może nam zająć przejście jej ze strony roślin i najprawdopodobniej tyle samo po stronie zombie, jednak cieszy sam fakt, że ją wprowadzili. Również małym urozmaiceniem są zadania, których wykonywanie nabija nam mnożnik zdobywanych punktów doświadczenia, może on być maksymalnie na poziomie x2 i żeby go podtrzymać, trzeba nadal wykonywać zadania.

Dużo też się zmieniło pod względem menu głównego, którego z grubsza tutaj nie ma, ponieważ po uruchomieniu gry od razu do niej przechodzimy. Główne opcje jak zadania, statystyki, rozgrywka online itp. jest teraz dostępna w formie interaktywnych obiektów na mapie. Możemy tam luźno powalczyć z botami roślin czy zombie, na środku mapy znajduje się flaga, którą można wciągnąć na szczyt, jednocześnie rozpoczynając walkę z przeciwnikami w postaci nadciągających fal. Oczywiście będąc na podwórku możemy do niego zapraszać znajomych, dlatego jest możliwość walki zarówno kooperacyjnej w trybie fal jak i np. 2 vs 2.

Pomimo tych wielu plusów gra ma trochę wad, które mimo wszystko nie przyćmiewają ogromnych plusów tego tytułu. Przede wszystkim bez dostępu do internetu nie zagramy nawet lokalnie, ponieważ na początku łączy nas z PSN i serwerami EA i nie wejdziemy do gry, dopóki nas nie połączy. I tutaj też jest mały problem, bo dla pewnej grupy osób (w tym mi) występuję problem, że czasem wyskakuję błąd o tym, że musimy się najpierw wpisać do PSN i pomimo faktu, że jesteśmy wpisani, nie zaloguje nas, dlatego trzeba liczyć czasem na szczęście. Serwery czasem lubią wariować z pingiem, czego doświadczyłem nie raz, gdzie na europejskim serwerze miałem pingi powyżej 300 a na amerykańskim czy azjatyckim ok. 200. 

 

Przejdźmy jednak dalej. Postanowiłem ostatnio odświeżyć sobie grę, którą bardzo dobrze wspominam a jest nią Gothic z PC. Osobiście uwielbiam tą serię (która dla mnie kończy się na dwójce z dodatkiem ;p) i darzę ją pewnym sentymentem, ponieważ pierwsza część Gothica jest moją pierwszą oryginalną grą kupioną za własne pieniądze. Normalna w plastikowym pudełku, nie z żadnej gazety. Nie wiem co jest w tej grze ale w moich oczach nadal jest to świetna gra pomimo bardzo dużej ilości błędów i bugów. Mimo to, jest tam w moim odczuciu ciekawie przedstawiona historia, postacie też są interesujące a system walki mieczem czy magią jest toporny i smętny ^^ Magia tu najmocniej cierpi, ponieważ podczas rzucania zaklęcia nie możemy być atakowani, bo inaczej zaklęcie zostaje przerwane. Walka mieczem też nie jest specjalnie lepsza. Często się zdarza, że gdy zaatakuje nas z 3 krwiopijców to ciężko jest uciec, ponieważ atakują dość szybko a nasza postać przez krótką chwilę nie reaguję na nasze komendy. Dodać do tego zapadanie pod tekstury, wieszające się postacie itp... itd... jest tego sporo, wtedy na pomoc przychodzą kody!  Możecie się dziwić ale do Gothica dobrze znać kody, które w takich sytuacjach mogą pomóc. Przykładowo Milten mi kiedyś się zgliczował walcząc z wilkiem poza teksturami, którego normalnym sposobem zabić się nie dało, więc na pomoc przyszedł kod otwierający tabelę z edycją parametrów i statystyk postaci/moba w którego celujemy.

Nie przeszkodziło mi to w przejściu gry, którą pamiętam na pamięć, nawet po tylu latach, niektóre dialogi po prostu pomijałem, bo mógłbym je wyrecytować z pamięci ;) Do Bezimiennego powrócę za dobre pół roku, gdy mnie coś natchnie na drugą część.

 

 

Teraz chyba już mogę zacząć z Japońskością a tej jest trochę więcej ;] 

 

Princess Evangile, które jakiś czas temu zacząłem planuję ogrywać powoli i systematycznie, a to dlatego, że jest ona dość długa, podobno na jakieś 40 godzin. Za wiele można powiedzieć, że nie poznałem, bo tylko sam początek.

Wcielamy się tam w postać Okonogi Masayi, który mieszka ze swoim ojcem w małym mieszkaniu. Masaya pracuję tam gdzie może, żeby utrzymać mieszkanie, siebie i swojego ojca, ponieważ jest on lekkoduchem, nie przejmuję się za specjalnie otaczającym go światem. Pewnego wieczoru, gdy Masaya wrócił do domu nie zastał tam nikogo, jednak na stole leżał list, jak się okazało, od ojca. Z grubsza, zabrał pieniądze, które jego syn zarobił a jego zostawił samego, żeby jeszcze tego było mało, zostawił mu dług w wysokości 10 milionów jenów (jakieś 350 tyś złotych) , które "pożyczył" od typków, którzy raczej nie lubią, gdy nie odda im się pieniędzy na czas. Nasz bohater się o tym przekonał, gdy właśnie 2 osoby weszły do jego mieszkania. Udało mu się uciec, jednak obecnie był bez pieniędzy, do mieszkania wrócić nie mógł, był głodny, a na dodatek, to wszystko działo się wieczorem.

Gdy kręcił się tak po mieście zauważył, że jakieś dziewczyny zaczepiają inną, jedną dziewczynę, chciały ją gdzieś zabrać wbrew jej woli. Pomimo pewnych wahań Masaya nie przeszedł obok i pomógł dziewczynie uwolnić się od napastniczek, po uprzedniej wymianie kilku zdań, uniknięciu kilku zdań i złapaniu za cycka (co okazało się skuteczne jak i pewnie przyjemne), chwycił ją za rękę i uciekali. Tak właśnie poznał Risę, a z tego co wiem, pozna jeszcze sporo innych dziewczyn! ^^

Ogólnie grałem w to jeszcze trochę, jednak potencjalnie kogoś może to zainteresować (o ile ktoś to czyta ;p), dlatego chcę uniknąć potencjalnych spoilerów, a to powyżej, to jest sam początek gry.

Ukończyłem też całkiem niedawno Wanko to Kurasou, które można delikatnie porównać do Nekopary, tylko tutaj główną rolę zamiast nekogirls są to doggirl (humanoidalne pieseły), jednak kocie dziewczyny również się pojawiają. Sam początek przypomina na zabój Chobits, gdzie nasz bohater po drodze do sklepu późnym wieczorem zobaczył w uliczce przy śmieciach właśnie dziewczynę, która okazała się być humanoidalnym psem. Postanowił, pomimo pewnych oporów, ją przygarnąć i właśnie od tego zaczęły się ich przygody.

Gra nie jest długa, jakieś 7-8 godzin zajmuję cała historia, jednak po drodze mamy kilka wyborów z dialogami. Nie zmieniają one ani fabuły ani zakończenia, tylko dany fragment przy wyborze, po prostu usłyszymy wtedy trochę inne wydarzenie w danym momencie, a zapisanie gry i kliknięcie we wszystkie opcje odblokuję nam w menu możliwość podejrzenia wszystkich scen/screenów/artów z gry.

 

Jeśli chodzi o PSP, to zakończyłem już Hatsune Miku Project Diva 2nd i przerzuciłem się na Hatsune Miku Project Diva Extend, jest to następna część z nowymi piosenkami. Odblokowałem ich dopiero około połowy, lecz w większości z nich odblokowałem już tryb extreme i kilka z nich udało mi się przejść, niektóre nawet na Great/Excellent, do Perfecta jeszcze mi sporo brakuję. 

Piosenki są w większości łatwo wpadające w ucho, więc o zachowanie rytmu się nie martwię o ile przyciski, które trzeba wciskać pasują do rytmu muzyki. Nie cierpię jednak tych piosenek, które są wolne, jeśli chodzi o szybkość nadlatujących ikonek sygnalizujących naciśnięcie przycisku. Już jestem za mocno przyzwyczajony do szybkiego wciskania i nie mogę się dostosować do tego. Przyzwyczajenie robi swoje, jednak ja się nie poddam. 

_____________

Anime też trochę przez ten czas się pojawiło więc i tego nie zabraknie:

Angel Beats! Nasz bohater Yuzuru Otonashi budzi się nagle w nieznanym mu miejscu tuż obok dziewczyny imieniem Yuri, która mierzy z karabinu snajperskiego do innej, samotnie stojącej, bezbronnej dziewczyny stojącej na boisku, którą wszyscy tutaj mają za anioła (Tenshi). Anioła, ponieważ jak się okazuję, jest to świat po śmierci, gdzie trafiają osoby, które nie spełniły się w swoim życiu, które miały marzenia, jednak zanim je spełnili, zginęli.Dlatego w tym świecie nie ma pojęcia śmierć, nie da się w nim zginąć, mimo to ból pozostaje, więc strzał w głowę z pistoletu zakończy się bólem i chwilową nieprzytomnością. 

W tym świecie jest prowadzona normalna szkoła... ale jeśli osoba, która trafiła do tego świata za bardzo się przyzwyczai do takiej normalności jak szkoła, nauka itp. to znika i wg teorii innych osób, dostaje szansę na nowe życie w prawdopodobnie innej postaci. Reinkarnacja, najprościej mówiąc. Historia opiera się na tym, że nasz bohater Otonashi dołącza do drużyny Yuri, która zwie się SSS. Robią oni wszystko, żeby pozostać w tym świecie, dlatego nie robią tego to zwykle robią uczniowie.

Jest to nawet dobre anime z poczuciem humoru, nawet trzymającą się kupy historią oraz ciekawymi zwrotami akcji, nawet pojawia się moment delikatnego wzruszenia. Mimo to, jest to anime, które nie prezentuję sobą wiele, można obejrzeć od tak, z nudów ale są lepsze tytuły, którymi można to zastąpić.

Ano Hi Mita Hana no Namae wo Bokutachi wa Mada Shiranai - w skrócie AnoHana - Świetne anime, które mogę każdemu polecić. Jest świetny humor, bardzo ciekawa i interesująca a przede wszystkim świetnie przedstawiona historia, postacie, które nie odpychają odbiorcy od siebie... ale od początku.

Pewna grupka 6 dzieciaków trzyma się razem i wspólnie bawi. Jednak ich wspólne chwile dobiegają końca, gdy dziewczynka imieniem Menma umiera wpadając do rzeki. Kilka lat później cała reszta żyje własnym życiem, nie widują się już nawzajem, nie rozmawiają, nic. Te wydarzenia z jednego dnia całkowicie zmieniły ich osobowość. W pewnym momencie nasz główny bohater Jinta Yadomi zaczyna widzieć ducha dziewczynki, Menmy, która zginęła w tamtym tragicznym wypadku. Co dziwne, wyglądem się zmieniła, nie jest już małą dziewczynką ale nastolatką, jakby cały czas żyła i rosła, lecz była nadal duchem. Widzi ją tylko Jinta, ponieważ obiecał jej za życia, że spełni jej marzenie, obietnicy tej jednak nie zdołał dotrzymać. Teraz ma na to okazję, chcą spełnić to, czego 10 lat temu już nie mógł, postanawia jej pomóc i spróbować połączyć rozdzielonych od długiego czasu przyjaciół z dzieciństwa.

Naprawdę polecam obejrzeć, ponieważ historia potrafi poruszyć serce.  Do tego świetna kreska przedstawiająca całą historię dopełnia się z całą resztą. Jeszcze raz polecam.

Dodatkowo opening jest świetny:


Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatteiru Darou ka - w skrócie DanMachi - Trochę można to porównać do SAO, tylko że tutaj świat fantasy jest realnym światem. Historia opowiada o przygodach Bell'a, poszukiwacza przygód, który jako jedyny członek rodziny Bogini Hestii wyrusza do labiryntu walczyć z potworami.

Od początku, bogowie postanowili, że nie chcą już tak żyć patrząc z góry na ludzi, więc zstąpili na ziemię i żyli wśród ludzi jako jedni z nich. Dali za to ludziom moc, która pozwoli im na walkę z potworami. Każdy z bogów zakładał swoją rodzinę i przyjmował do niej ludzi. Rodzina Hestii nie była zbyt popularna ani bogata i posiadała tylko jednego członka, wspomnianego wcześniej, głównego bohatera Bella. Został on poszukiwaczem przygód, dlatego chodzi do lochów aby zabijać potwory, z których jak w grach mmo wypadają kryształy, a je wymienia na pieniądze. Z czasem jego statystyki się zwiększają, przez co ma możliwość stawienia czoła silniejszym potworom. Z czasem wszystko się komplikuję i niespodziewanie w lochu nadciąga minotaur, z którym Bell nie miałby najmniejszych szans, dlatego próbuję ratować się bezowocną ucieczką. Zapędzony w kozi róg wiedział, co za chwilę się z nim może stać. Zanim jednak minotaur uderzył, Bell został uratowany przez Aiz Wallenstein, blondynkę, która ścigała potwora, który jej uciekł i zaatakował naszego bohatera. Tak zaczynają sie przygody naszego protagonisty. 

Co mogę tutaj pochwalić? Przede wszystkim walkę, która jest naprawdę świetnie zrobiona, efekty rozpadania się ciał pokonanych potworów świetnie wyglądają a przy poważniejszych walkach włącz się epickość (czyli świetna klimatyczna  do walki muzyka). Historia też jest całkiem niczego sobie. Obecnie jest tylko jeden sezon, jednak kontynuacja jest już pewna.

Koe de Oshigoto! - Krótkie, 2 odcinkowe anime, więc i opis będzie krótki. Historia opowiada o licealistce, która w dniu swoich 16 urodzin dostaje ofertę od siostry aby z nią pracowała. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że pracuję ona przy podkładaniu głosów do gier Eroge! Krótkie, z humorem, tak w przerwie pomiędzy bardziej wymagającymi tytułami można obejrzeć.

Sono Hanabira ni Kuchizuke wo - Anata to Koibito Tsunagi -  W skrócie SonoHana - Kolejne krótkie anime, bo aż jednoodcinkowe i jest to raczej zachęta (na mnie zadziałała) do sięgnięcia po Visual Novelkę o nazwie A Kiss for the Petals, które łącznie ma 11 chapterów, każdy jako osobna gra. Wracając do anime, jest to gatunek Yuri (czyli miłość pomiędzy dziewczynami/kobietami), gdzie bohaterkami są Reo i Mai. Pokazane są różne sceny z ich normalnego życia, jednak z dodatkiem ich wspólnej miłości wraz ze scenami seksu. Raczej niewielu po to sięgnie... ale kto wie ;)

Tonari no Kaibutsu-kun - Tutaj jest to romans pomiędzy Haru Yoshidą - chłopakiem, który zwykle wszystko załatwia siłą, na co dzień jest ponury, zamknięty w sobie i zwykle odpowiada agresją na chociażby zwykłe pytanie, a przynajmniej tak go postrzegają inni (nie bez powodu, zresztą) - a Shizuku Mizutani - dziewczyną skupiającą się na nauce, nie chce zawieść swojej matki, dlatego poświęca sporo czasu na naukę, żeby jak najlepiej wypaść na egzaminach - którzy poznają się w dziwnych okolicznościach, a Haru zaczyna ją nagle traktować jako przyjaciółkę. Przez swój charakter Haru nie miał wielu prawdziwych przyjaciół czy nawet znajomych, więc na swój sposób starał się przekonać do siebie Shizuku. 

Postacie główne są dość ciekawe, to samo mogę powiedzieć o pobocznych postaciach, co jest na plus. Historia jest lekko nudnawa, jednak może to nadrobić humorem.

W Polsce jest wydawana manga pod nazwą Bestia z Ławki Obok wydawana przez Waneko i właśnie na podstawie mangi została stworzona adaptacja anime.

Toaru Majutsu no Index - Jest to anime, które obecnie oglądam i jestem przy końcówce pierwszego sezonu. Historia przedstawia losy Kamijou Toumy, który mieszka w mieście nauki. Ludzie wymyślili sposób na manipulowanie mózgiem w taki sposób, aby uzyskać nadnaturalne moce. Nasz bohater jest taką osobą z nadnaturalną mocą (takie osoby nazywane są Esprami), tylko, że jego jest wyjątkowa, potrafi on zanegować działanie mocy czy magii jeśli dotknie jej prawą ręką. Podczas normalnego dnia zauważa w swoim akademiku wiszącą na balkonie dziewczynę (o imieniu Index) w białym habicie. Ma ona doskonałą pamięć, dlatego w jej głowie znajduję się 103 tysiące ksiąg, które kościół chciał zapieczętować. Od tego wydarzenia zaczynają się przygody Toumy z magią, które niekoniecznie będą dla niego szczęśliwe.

Nie powiem, obecnie jest to dość interesujące i ciekaw jestem dalszej historii.

 

________________

Manga/Light Novel:

Przez ostatnie tygodnie jedyne co czytałem to novelka Sword Art Online. Zakończyłem czytać 5 tom, niedługo zacznę czytać 6 tom czyli zakończenie Phantom Bullet Arc, a następnie kolejne tomy i tak w oczekiwaniu na wydanie kolejnego o numerze 9 mam nadzieję przeczytać te, które mi zostały.

Cieszy mnie fakt, że w novelce historia jest prawie że identyczna jak w anime, bo to oznacza tyle, że postarali się zachować sporo ważnych informacji z pierwowzoru. Jednak tutaj przyciągnęła mnie chęć sprawdzenia oryginalnej historii stworzonej przez Reki'ego Kawaharę i ta jest świetna. Wiele smaczków zostało w novelce i nie zostało zaadaptowanych w anime, więc czytanie daję dodatkową satysfakcję z poznania większej ilości szczegółów na temat świata, postaci czy wydarzeń jak np.co oznacza skrót Aincrad.

 

Pomimo tego, że więcej nie czytałem, nie znaczy, że nie zrobiłem małych zakupów. Zrobiłem je na Pyrkonie, o którym będzie trochę niżej ;)

Do mojej kolekcji dołączyło (w kolejności losowej):

- Szkolne Życie 1 tom

- Tayu Tayu 

- Zerowa Maria i Puste Pudełko  2 tom

- Jak zostałam Bóstwem tomy 3-5 (uzupełnienie brakujących tomów)

- Acony

- Monster Musume 4 tom

- Golden Time 1 tom

- High School DxD 1 tom

- Oblubienica Czarnoksiężnika tomy 1-2

- Log Horizon - Light Novel

Miałem na oku jeszcze trochę mang/novelek jak 7 Miliardów Igieł, Kagen no Tsuki czy uzupełnienie brakujących tomów Ao no Exorcist/Karneval, jednak wtedy wyszedłbym z pustym portfelem ;)

 

Jeszcze dorzucę coś z muzyką, bo czemu by nie ;)

Bardzo polubiłem piosenki Nowisee, mają w sobie sporo "tego czegoś" co sprawia, że przyjemnie jej się słucha nawet jeśli nie wiadomo o czym ten utwór jest ;) 7 kwietnia udostępnili swój 9 utwór (wypuszczają co miesiąc nowy aż dobiją do 24 utworów), a oto on (z tej playlisty i tak uwielbiam pierwszą piosenkę):

Również przy okazji ogrywania Hatsune Miku Extend wpadła mi w ucho piosenka Rin "Roshin Yuukai (również polecam World is Mine, Love is War czy Melt)

__________________

To może teraz trochę o tegorocznych Pyrkonach ;)  

W poprzedni piątek rozpoczął się Festiwal Fantastyki Pyrkon w Poznaniu. Otwarcie było o 12 więc pojawiłem się chwilę wcześniej z kupionym uprzednio biletem w pre-akredytacji. Na samo wejście do środka trzeba było poświęcić z 15 minut, ponieważ kolejka była dość długa a wejście otworzyli równo o 12. Po wejściu się zaczęło. Trzeba było wymienić ten bilet na wejściówkę, a żeby napsuć krwi ludziom, było tylko jedno miejsce wymiany biletów z pół kilometrową kolejką. No cóż, o 12:20 ustawiłem się na końcu kolejki i czekałem. Koło 13 skontaktowałem się z Poikao i Olsonem (wtedy byłem już mniej więcej w połowie kolejki), żeby mnie znaleźli w kolejce jak już wejdą na targi, żeby nie musieli czekać kilka godzin. Gdy już dotarli przywitaliśmy się, pogadaliśmy i czekaliśmy. Pod koniec oczekiwania w kolejce przybył Robert i ledwo udało mu się zdążyć, żeby się wcisnąć obok nas ;) Niestety Asobu przyjechała trochę później, więc nie udało nam się jej nigdzie wcisnąć w kolejkę ale poradziła sobie jakoś, nie czekając aż tak długo. 

Gdy już mieliśmy swoje wejściówki, dzięki którym mogliśmy bez przeszkód wejść ponownie na teren targów, była już prawie 14... półtora godziny stania w kolejce na wymianę biletu na wejściówkę. Po tym wyczekiwaniu w wysuszającym słońcu poszliśmy do Starego Browaru napić się chłodnego piwa. Po jakimś czasie wróciliśmy na Ziemniakona i rozpoczęliśmy zwiedzanie. Wybraliśmy się najpierw na halę nr.3 czyli halę z wystawcami, można tam było kupić naprawdę sporo rzeczy, każdy by znalazł coś co by go zainteresowało. Spotkaliśmy tam Asobu oraz Rei-u (wtedy jeszcze nie pod postacią Jezusa). Po chwili rozmowy odłączyłem się na chwilę od nich, żeby wpaść w szał zakupowy ;)  Mangi, które kupiłem wypisałem wyżej, do tego też parę magazynów Otaku doszło. Spróbowałem też swojej szansy w loterii ale takie już moje szczęście, że wygrałem przypinki. Zawsze coś.

Później dołączyłem do reszty i co się okazało, spotkali Germanosa z żoną gdy ja akurat przedzierałem się przez stoiska zachęcające mnie do zostawienia tam pieniędzy ;) Po jakimś czasie znaleźliśmy miejsce na dworze przy stole i spotkaliśmy się z jakimś Deadpulem, bodajże jakiś Laughter-XIII wraz z Karoliną. Tak do wieczora chodziliśmy i zwiedzaliśmy Pyrkonowe atrakcje, czas mijał przy rozmowie. Zrobiło się już dość ciemno, więc się zaczęliśmy zbierać. Jeszcze przed końcem wspólna fotka przed targami. Ja wróciłem pociągiem do domu na noc, a reszta pojechała na Live sesję WWG ;)

W sobotę przyjechałem koło 12, żeby porobić trochę zdjęć i może znaleźć coś ciekawego, jednak na fotkach się skończyło. Gdzieś koło 14 spotkaliśmy się wszyscy ponownie, wspólnie zaczęliśmy zwiedzać dalej, rozmawiać przy piwku i tak nam trochę czasu minęło. Ja niestety z racji, że aparat pożyczyłem od siostry a ona go potrzebowała, musiałem wrócić do domu chwilę po 16 a ponownie wracać nie było sensu, bo najbliższym pociągiem przyjechałbym po 20, dlatego sobota bardzo szybko mi minęła.

W niedziele był ostatni dzień, więc tu już po prostu spotkaliśmy się wszyscy (Bez Poikao, który już musiał wracać w nocy. Tutaj  już w końcu spotkałem Germanosa a Rei-u był sobą czyli Jezusem) i po prostu rozmawialiśmy razem, poszliśmy też na panel "manga i anime dla początkujących", gdzie poruszane tematy zszokowały co niektórych, choć może lepiej nie będę podawał jakie one były, dla waszego dobra ^^ Reszta pobytu na Pyrkonie zeszła nam na wspólnych rozmowach. Pożegnaliśmy Germanosa i poszliśmy na PKP, gdzie zjedliśmy coś i po chwili każdy z nas pojechał w swoją stronę.

Tutaj chciałem wszystkim podziękować za towarzystwo, świetną wspólną atmosferę i za spotkanie. Obyśmy częściej się widywali, nie tylko na takich konwentach ;)

Niestety przez małe problemy z google drive muszę przesłać większość zdjęć na nowo, dlatego podsyłam tutaj link do zdjęć, na obecną chwilę jest ich niecałe 200 ale wrzucam cały czas resztę, więc niedługo reszta powinna się pojawić.

https://drive.google.com/folderview?id=0B1Tzpi9NgmjDeHphSnZSRzBicTQ&usp=sharing

Dziękuję, jeśli ktoś dożył do końca ;) Trzymajcie się i do zobaczenia ;)

Oceń bloga:
0

Komentarze (8)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper