Xenoraid - wideorecenzja

BLOG O GRZE
333V
Xenoraid - wideorecenzja
Koczi | 25.01.2017, 12:19
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Wideorecenzja jednego z najlepszych shoot'em upów ostatnich lata.


Poniżej wersja tekstowa recenzji:
 

XXI w. nie jest najlepszym okresem dla shoot'em upów. Gdybyście zapytali mnie o trzy dobre tytuły z tej rodziny, powiedziałbym Warblade, Chicken Invaders i… i na tym bym poprzestał, bo trzeciej wartej uwagi gry nie znam. Po wnikliwych badaniach słabość gatunku dodatkowo potęguje fakt, że Chicken Invaders zadebiutował w 1999, a jego nastpne części nie były już tak udane. Co więc poszło nie tak w rodzie Space Invaders?

Odpowiedź jest prosta, wtórność i jakość. Poza wymienionymi wcześniej tytułami, żadna z gier tego gatunku nie prezentowałą ani jakości, ani krzty pozytywnej innowacyjności. W przypadku Xenoraid spodziewałem się podobnego efektu. Odpalę, pogram pół godziny, wyłączę i zapomnę. Mile się jednak “rozczarowałem”.

Nowości jest kilka i są bardzo znaczące. Pierwszym jest fakt, że w trakcie misji do dyspozycji oddano nam nie jeden a cztery statki, którymi rotujemy w zależności od potrzeb czy też ich zniszczenia. Tak, okręty się niszczą, a za nagrody z ekspedycji możemy je naprawić, bądź ulepszyć, a wachlarz upgradów jest spory. Do tego okręty podzielono na 8 klas, które odblokowujemy w miarę postępu gry.

Drastycznie zmieniono też mechanikę broni. Strzelam, strzelam i nagle mimo trzymania wduszonego spustu pociski przestają lecieć. Jak się okazało przegrzało mi się działo i przez kilka sekund moją jedyną bronią była ucieczka. Dodatkowo pociski nie lecą standardowo do góry, lecz ich tor zależny od kierunku wychylenia statku. 

Ostatnią istotną zmianą, jest pojawienie się przeciwników w losowych miejscach. Nie ma już czegoś takiego jak  Warblade, Galaga, czy Chicken Invaders, że przeciwnicy na danym poziomie zawsze wlatują w tym samym miejscu. Niby pierdoła, ale cieszy. 

Szczególnie, że dosyć często będziemy te levele powtarzać. Poziom trudności jest wysoki, jednak gra wciąga. W głowie włącza się ta myśl "Nie pójdę spać, póki tego nie przejdę". Pierwsze podejście. Drugie. Piąte. Dziesiąte. Człowiek ze złości w myślach tworze nowe wulgaryzmy rzucane w stronę twórców i ich rodzin. Ale gdy już się udaje to czujemy się jak Lewy strzelający swoje rekordowe 5 goli w 9 minut. Można iść spać z dumą jako bohater wszechświata. Szczegół, że kilka godzin później niż zakładaliśmy...

Wychwalam, ale przecież należę do tego czepliwego grona graczy, więc muszę trochę wytknąć. Ale spokojnie, jest tego mało. Ze względu na poziom trudności, zginąć może przy niej trochę padów. Szczególnie, gdy okazuje się, że misja miała oznaczenie "Easy" a jest ciężej niż na "Hard". Przydałoby się też większyć nagrody na zakończenie misji, bo często brakuje na naprawę statku, a co dopiero na jego upgrade.

Podsumowując Xenoraid jest grą prostą, ale przy okazji szalenie wciągającą i popychającą swój gatunek do przodu. Świetnie sprawdza się w zabijaniu wolnego czasu i dlatego otrzymuje ode mnie 8.5/10.

+ wciąga
+ sporo innowacji w gatunku
+ najlepszy shoot'em up od czasów Warblade
+ ko-op dla 4 graczy
- dla niektórych zbyt trudna

Oceń bloga:
7

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper