AGDQ 2017!

BLOG
514V
AGDQ 2017!
MSaint | 07.01.2017, 22:30
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Już widać za zakrętem kolejny charytatywny maraton grania: Awesome Games Done Quick! We wpisie przedstawiam kilka argumentów na uzasadnienie tego, że warto tę imprezę oglądać.

Impreza po raz pierwszy miała miejsce w 2010 roku, gdzie grupa kolesi siedziała w pokoju i grała w gry 24 godziny na dobę przez kilka dni, a całe wydarzenie było streamowane i można było wpłacać pieniądze na cel charytatywny. No ale co w tym takiego wyjątkowego - ano to, że wydarzenie zostało zainicjowane przez SDA, czyli Speed Demos Archive. Stronka zaczynała jeszcze w 1998 roku jako miejsce do umieszczania plików z nagraniami jak najszybszego przechodzenia poziomów Quake'a, a w ciągu lat rozszerzyła spektrum na weryfikowanie i prezentowanie speedrunów z wielu różnych gier na wiele różnych platform do grania. Co istotne, nie ma tam TAS-ów (o których za chwilę), grają prawdziwi ludzie i czasem prezentują niezwykły poziom umiejętności, wiedzy lub wytrwałości w danej grze, a rezultaty ich działań oraz opcjonalny komentarz tekstowy można zobaczyć na stronce SDA.
AGDQ zebrało tych niezwykłych ludzi, a ich mistrzostwo i prawdziwe emocje można było oglądać na żywo.

Emocje podczas oglądania na żywo potrafią być spore, bo przecież nie wiadomo jak się cały run skończy - czy grający coś uwali po drodze, czy uda mu się wykonać wszystkie wymagające skipy i tak dalej. Niestety nawet gdybym miał urlop w czasie maratonu, to fizycznie nie byłbym w stanie obejrzeć wszystkiego - na szczęście kanał YT imprezy wrzuca na bieżąco nagrania, a potem sukcesywnie je usuwa, wgrywając na ich miejsce wersje z lepszym dźwiękiem, dodanymi infografikami na temat czasu runu i tak dalej. Ja oglądam te archiwa przez następne pół roku (bo za sześć miesięcy czeka nas Summer Games Done Quick!), ale i tak nie przerobię wszystkiego, dlatego trzeba coś wybrać.

Przede wszystkim oglądam runy gier, w które sam grałem. Oglądanie przejścia Banjo-Kazooie w jakieś dwie i pół godziny to było przeżycie i emocje, bo sam kiedyś próbowałem ją "speedrunować" i mój najlepszy czas to cztery i pół godziny... Oglądam też runy z kategorii "TAS", czyli Tool-Assisted Speedrun. W tym przypadku nie gra człowiek, a jest wykonywana uprzednio utworzona sekwencja sterowania. Stworzenie jej zazwyczaj następuje na emulatorach dzięki użyciu save state'ów i w większości przypadków służy pokazaniu najszybszego czasu, w jakim można przejść grę przy założeniu, że grający nie popełni najmniejszego błędu. Jednak na AGDQ ludzie używają TAS dużo bardziej kreatywnie, tak że parę razy przecierałem oczy ze zdumienia - o czym napiszę za chwilę.

 

 

Zazwyczaj nie oglądam runów gier, których sam nie przeszedłem, żeby sobie nie spoilować, ale są wyjątki. Przede wszystkim zdarza się blok gier dziadowskich, w których roi się od wszelakich glitchy, które speedrunnerzy radośnie wykorzystują i złośliwie komentują. Czasem nawet zdarzają się runy gier, które nie zostały w ogóle wydane.
Są też gdy dobre, o których nigdy nie słyszałem - na przykład ktoś zrobił grę na NESa i wydaje ją tylko na kartridżach do tej konsoli, nie puści jej na Steamie. Runy gier freewere typu I Wanna Be The Guy czy I Wanna Be The Boshy, których głównym zadaniem jest po prostu udupienie gracza, to już poezja.
Zdarza mi się też obejrzeć runy ze względu na osobę speedrunnera, z kolesiem o nicku Halfcoordinated na czele. Ma on pewien stopień niepełnosprawności, objawiający się brakiem koordynacji między rękami, dlatego... gra tylko jedną ręką. A przy okazji jego komentarze bardzo mi odpowiadają, na przykład podczas jego runu Transformersów zachęcał widzów, by przysyłali mu puny (gry słowne) z imionami Transformersów. Miałem nie oglądać tego runa w ogóle, włączyłem i zostałem od początku do końca.
Staram się też obejrzeć wszystkie wyścigi, gdzie kilku speedrunnerów albo wręcz ich drużyny konkurują ze sobą o to, kto przejdzie grę najszybciej. Oglądanie tego na żywo jest dla mnie przednią zabawą.

Na sam koniec przedstawiam pięć akcji z ostatnich maratonów, które zapamiętałem najmocniej. Niestety nie jestem w stanie ogarnąć wszystkiego i NA PEWNO PRZEGAPIŁEM COŚ ZAJEFAJNEGO - jeśli jest ktoś, kto również śledzi tę imprezę, to proszę dać znać w komentarzu co jeszcze powinienem obejrzeć.

Super Mario 64 na 100%, wyścig między trzema speedrunnerami. Speedrun tej gry zazwyczaj polega na wykorzystaniu gigantycznych skipów, natomiast 100% pozwala pokazać całą grę i z racji swojego skomplikowania wymaga najwyższych umiejętności i wytrenowania. Emocje były do samego końca, bo zawalenie gwiazdki w chmurach (jednej z końcowych do zebrania w grze) cofa zawodnika aż do sadzawki przed zamkiem, co kosztuje cenne minuty.

 

 

TASBot gra w Super Mario World. A dokładniej to TASBot przeprogramowuje Super Mario World tak, że jest kompletnie inną grą. W jaki sposób to robi, to dokładnie nie rozumiem, ale działa i zmienia grę tak, że zamiast tego jest Pong, Snake i inne. W kolejnych pokazach ludzie programowali jeszcze większe cuda, ale wtedy zobaczyłem pokaz takiego czarodzicielstwa po raz pierwszy. Podobne przykłady to "" target="_blank">Pokemon gra w Twitcha" - przeprogramowanie tej mało znanej gry z GameBoya tak, że wyświetla czat twitcha lub "" target="_blank">TASBot gra w Brain Age"  gdzie rysowane są różne obrazki, a i tak gra zalicza odpowiedź jako prawidłową.

 

#t=1910

(32:33 filmiku)

 

Super Mario Maker - wyścig między drużynami speedrunnerów. Najsłynniejsi twórcy ekstremalnie trudnych poziomów przygotowali specjalne poziomy na ten event, których gracze nie mieli okazji wcześniej poznać i wytrenować. Tutaj ich prawdziwe umiejętności są poddawane testowi, a widz ma mnóstwo radochy z oglądania. Tylko nie próbujcie sami grać w te poziomy, szczególnie jeśli nick "Panga" coś wam mówi...

Battletoads co-op. TheMexicanRunner (znany niektórym w Polsce) i jc583 połączyli siły, by jak najszybciej przejść tę słynącą z wysokiego poziomu trudności grę. W sytuacji, gdy gracze mogą się klepać nawzajem, oglądanie współpracy ekspertów, którzy wiedzą, co robią i nie giną nawet tak często jest czystą przyjemnością.

 

 

StepMania by Staiain. Najlepsze zostawiłem na koniec. Na imprezę przyjeżdżają gracze z całego świata, Staiaina przywiało aż z Norwegii. Właściwie jest to pokaz, a nie speedrun, ale co z tego - włącz sobie to nagranie i zobacz, jak ten gracz zbliża się do granicy ludzkich możliwości. Grają w StepManię, czyli grę rytmiczną, ale naciskają te cztery klawisze z morderczą precyzją i prędkością do 30 klepnięć na sekundę. Nie wierzysz? Zerknij na 23:25 zalinkowanego filmiku. Widziałem przez lata wiele podczas tej imprezy: kolesia przechodzącego Super Meat Boya, wyluzowanego i gadającego z innymi przechodząc poziomy, z którymi ja męczyłem się godzinami, ale pokaz StepManii kompletnie mnie rozwalił. Aha, po Staiainie siada do pokazu gry koleś jeszcze lepszy od niego.

 

 


Z najbliższej imprezy chcę obejrzeć następujące runy:

Ocarina of Time 3D - przewidywany czas to dwie godziny, więc chyba w wersji na 3DS nie będzie znanych z wersji na N64 gigantycznych skipów...

Hyper Princess Pitch - gra freeware o przewrotnym tytule, może być wesoło.

Little Samson - a tam z powodu nostalgii, miałem tę grę na Pegasusa (po japońsku), pożyczyłem komuś i przepadła...

Titan Souls - bo sam gram w tę grę i chętnie zobaczę, jak przechodzi ją ktoś, kto ma pojęcie co robić.

Star Wars: Shadows of the Empire - nie wiem, czy będzie grał w wersję na N64, ale jeśli tak, to obejrzę.

TASBot block - nie mam pojęcia, co wymyślą tym razem, ale chcę to zobaczyć.

Rozpiska tego, co będzie grane:

https://gamesdonequick.com/schedule

Oceń bloga:
15

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper