PlebStation #02 - Stranger Things

BLOG
923V
PlebStation #02 - Stranger Things
MSaint | 29.09.2016, 18:38
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Czy po sukcesie "Stranger Things" bracia Duffer zmienią się w siostry Duffer, tak jak ci od Matrixa? ha ha lol

Ośmioodcinkowa seria stworzona dla Netflix eksplodowała popularnością tak mocno, że aż sam zdecydowałem się zapoznać, choć nie obejrzałem żadnego serialu od czasu pierwszej serii True Detective.

Spod szyldu Netflix wyszło wiele niezwykle popularnych i uznawanych za dobre serii, jak na przykład House of Cards, Orange is the New Black, Sense8 czy Narcos. Dość powiedzieć, że tak ich produkcje, jak i generalnie cały serwis są na tyle popularne, że ponoć niektóre osobniki w rubryce "zainteresowania" wpisują "Netflix". Stranger Things wpisuje się w ten trend i jestem pewien, że inwestycja się opłaciła, a o serialu mówi się całkiem sporo - na tyle, że sam się zainteresowałem. Swego czasu seriale połykałem w olbrzymich ilościach, ale teraz po prostu nie mam na to czasu za specjalnie, więc jeśli na coś się zdecyduję i utrzyma moją uwagę aż do końca, to naprawdę brawa...

... No chyba, że akurat wyjątkowo mam tego czasu sporo więcej i na przykład mam urlop i siedzę wieczorami w chorwackim hotelu gdzieś na odludziu, z dala od stad pijanych rodaków, i nie mam nic innego do oglądania na moim pięcioletnim smartfonie. No dobra, starczy tego mało romantycznego kontekstu odnośnie okoliczności przyrody, w jakich serial obejrzałem, i najlepiej przejść do tego, o czym ta produkcja w ogóle jest.

 

*awkward silence*

 

Rzecz dzieje się w latach 80., w amerykańskim miasteczku rodem z powieści Stephena Ki... ajej. O słynnym pisarzu jeszcze będzie, dlatego jeśli chodzi o miejsce: niewielkie amerykańskie miasteczko, otoczone lasem, widzieliście to już setki razy. Za miastem znajduje się Tajemniczy Ośrodek Rządowy, bo nie ma rady, żeby było inaczej.

Czas akcji, jak wspomniałem, to lata osiemdziesiąte. I to bardzo. Właściwie cały serial to jedno długie pucowanie się twórców nad klimatem lat osiemdziesiątych w amerykańskiej popkulturze, czasem nawet do przesady: na ścianie gdzieś tam wisi plakat filmu "The Thing", który - tu polegam na opinii ludzi z " target="_blank">RedLetterMedia - w 1983 roku, czyli kiedy toczy się akcja serialu, na pewno jeszcze nie miał takiej popularności, by plakat wisiał na ścianie w pokoju zwykłego dzieciaka. Po prostu twórcy lubili ten film, to wrzucili... Albo dzieciaki oglądają telewizję i oczywiście głośna wstawka: "" target="_blank">HE-MAN! AND THE MASTERS OF THE UNIVERSE" oraz mnóstwo innych rzeczy oczywistych nawet dla przeciętnego widza. Jeśli zagłębić się w szczegóły, to nawiązań do produkcji Spielberga typu "E.T." i innych filmów pochodzących z tego okresu jest zatrzęsienie. Wszystko to powoduje, że cały czas podczas oglądania miałem to uczucie, że gdzieś to wszystko już widziałem. A to dopiero warstwa wizualna, gdzie tam do samej fabuły...

 

nasza ekipa

 

No ale dobra, o co w ogóle w Stranger Things chodzi? Jest sobie grupka zmyślnych dzieciaków, z których jeden, Will, znika. Nie jest to wielki spoiler, bo pierwszy odcinek nosi tytuł "Zniknięcie Willa Byersa". Pozostali, rozczarowani brakiem postępów w poszukiwaniach prowadzonych przez dorosłych, postanawiają go odszukać na własną rękę.
Tymczasem w Tajemniczym Ośrodku Rządowym prowadzone są eksperymenty, które skutkują wybiciem wyrwy w strukturze rzeczywistości, prowadzącej do Mrocznego Wymiaru, gdzie żyje potwór żywiący się ludzką krwią i nawet nie żartuję w tym momencie. A eksperymenty prowadzone są na dziewczynce o "imieniu" Eleven, posiadającej spore zdolności nadprzyrodzone, które głównie manifestują się w postaci telekinezy. "Obiekt" ten wyrywa się naukowcom rządowym spod kontroli i ucieka do miasteczka, gdzie znajdują ją chłopcy i ukrywają przed dorosłymi.

Nasi bohaterowie to:
Nerd Przeciętny - ktoś w rodzaju przywódcy ekipy nerdów, jest mistrzem gry w sesji D&D i to u niego ukrywa się Eleven (często nazywana po prostu "El"). Dość szybko zaczyna czuć miętę do dziewczyny, zresztą z wzajemnością. Ma starszą siostrę, która nie może się zdecydować, komu oddać swoje dziewictwo.
Sceptyczny Bambo - nie lubi Eleven i boi się jej zdolności (w sumie słusznie). Nie boi się natomiast mieć własnych pomysłów i ich realizowania. Robi za kontrast do hurraoptymizmu swoich dwóch kolegów.
Błazen Bez Zębów - bodaj najsympatyczniejsza postać w całym serialu. Szybki do paniki i szalonych pomysłów, ale równocześnie lojalny wobec swoich przyjaciół. Niezbędny w każdym zespole.
Will Byers - znika w pierwszym odcinku i praktycznie go potem już w serialu nie ma, oprócz flashbacków. Mieszka(ł) z matką i starszym bratem, ojciec (kawał gnoja, swoją drogą) opuścił ich dawno temu. Matka wypruwa sobie żyły, próbując utrzymać rodzinę (z różnym skutkiem), starszy brat to odludek słuchający nie-mainstreamowej muzyki i lubiący z ukrycia robić zdjęcia (dziś powiedzielibyśmy, że to emo i początkujący zboczeniec).
Eleven - wątpliwej urody dziewczynka, która na dodatek chodzi ogolona na łyso. Nie mów jej jednak tego, bo złamie ci kark samym spojrzeniem.
Skacowany Policjant - zaszył się w małej mieścinie po doświadczeniu życiowej tragedii. Poszukiwania Willa pozwalają mu odnaleźć sens życia i poradzić sobie z demonami przeszłości (czy daje się wyczuć że lubię tę postać).
Barb - wszyscy mają ją w dupie i natychmiast o niej zapominają. Niemała grupa widzów utożsamia się z Barb.

 

"mmm, puszki"

 

To oczywiście nie wszyscy, ale co tam - ci, co przedstawiłem, dają radę. Przede wszystkim aktorzy dziecięcy są po prostu świetni i nadają naprawdę świetny ton opowieści - serial, jak wspomniałem, ocieka nawiązaniami do lat 80. niczym pieczone prosię tłuszczem (mmm...), ale uświadomił mi, że jednak brakuje produkcji o przygodach dzieciaków, jak Goonies czy E.T., i oby popularność serialu przywróciła modę na tego typu straszno-przygodowe eskapady, nie tylko w postaci nostalgicznego nawiązania. Świetna jest też muzyka - zazwyczaj jest to synth, a dobry synth nie jest zły. Są też oczywiście popularne utwory z tamtego okresu, a klasyk "" target="_blank">Should I Stay or Should I Go" jest wręcz wpleciony w fabułę, tak więc tutaj także na plus.

 

Tyle dobrego, natomiast cała reszta... Hm. Fabuła jest polepiona w głównej mierze z wątków obecnych w książkach Stephena Kinga z wcześniejszego okresu jego twórczości. Swego czasu miałem ostre ciśnienie na czytanie książek tego autora i wciągnąłem ich kilkadziesiąt pod rząd, dlatego też fabuła serialu wydała mi się przewidywalna, banalna i miejscami tandetna. Jestem osobą, która niestety łatwo daje się omamić różnym fajerwerkom wizualnym i jeśli się dobrze bawię, to nie zwracam uwagi na niedostatki fabularne - ale Stranger Things nieco przynudzało, to i zacząłem się zastanawiać nad różnymi pytaniami:

[spoiler]
- czym się żywił Will, przebywając tak długo w tym innym wymiarze?
- jak grupa nastolatków wpadła, żeby osłabić stwora ogniem, a sztab naukowców nie i nadal usilnie próbował go zastrzelić? dlaczego wspomniany stwór wydaje się być prawie upieczony, by po sekundzie zniknąć i po teleportacji do innego miejsca być już zdrowym i gotowym do masakry całego oddziału?
- dlaczego nikt nie prowadzi poszukiwań Barb i w ogóle się nią nie przejmuje (nawet gdy już znajdują jej podgniły zezwłok), choć w przypadku zaginionego Willa wszyscy leją po nogach ze zmartwienia?
[/spoiler]

Dość powiedzieć, że z serialu miejscami po prostu wieje tandetą, tak scenariuszowo, jak i gdzieniegdzie wykonaniem, szczególnie jeśli chodzi o animację potwora "demogorgona". Czy mimo to odradzam oglądanie "Stranger Things"? Absolutnie nie, bo choć ja oczekiwałem czegoś lepszego, to w dalszym ciągu jest to solidna produkcja, z którą warto się zapoznać. Jeśli masz czas na oglądanie jakichś seriali i nie musisz rezygnować z czegoś innego, to obejrzyj sobie. A jeśli twoje dzieciństwo przypadło na lata osiemdziesiąte i przyszło ci je spędzić w małym amerykańskim miasteczku, to prawdopodobnie stanie się to jeden z ulubionych seriali twojego życia. Jeśli nie - to i tak można sobie na spokojnie obadać.

Na koniec - niespecjalnie krótkie i trochę irytujące, ale względnie pożyteczne nagranie pokazujące różne nawiązania w serialu (tylko dla tych, którzy już obejrzeli całość albo w ogóle nie zamierzają):

Oceń bloga:
11

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper