Marmurowe pupy i cyfrowe beczenie czyli nostalgia w czystej postaci

BLOG
778V
Marmurowe pupy i cyfrowe beczenie czyli nostalgia w czystej postaci
Rankin | 26.04.2017, 16:32
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Słońce świeci, ptaszki śpiewają, geolog stuka, a ja?

Ja pocinam w Settlers 2, grę-unikat. Niby gier w serii jest (dużo) więcej: Osadnicy debiutowali w 1993 roku na Amidze (a jakże), a potem jeszcze wyszło co najmniej pięć gier zanim przestałem śledzić typowo ubisoftowe dojenie marki. O ile jednak z "jedynką" wiążę dużo nostalgicznych wspomnień, szczególnie z sesji gdy z kumplem ciąłem splitscreen, nie mogę nie uznać wyższości sequela nad pierwowzorem - pod każdym możliwym względem.

W każdym bądź razie wypada opowiedzieć trochę o grze. Settlers ogólnie i Settlers II konkretnie są z natury strategiami czasu rzeczywistego. Zdobądź zasoby, podbij wroga - w teorii proste. W praktyce jednak Settlers wyróżnia unikatowe podejście do ekonomii: o ile w typowym RTS zbieranie zasobów ogranicza się do zebrania "roboli" w kupę i kliknięcia na drzewie, złocie, metalu, czy czym tam jeszcze, tutaj - tutaj kwestie ekonomiczne są po prostu sednem gry. Każdą mapę zaczynamy z kwaterą główną, która wyznacza pewien (ciasny) obwód granic, w ramach których możemy stawiać swoje budynki, oraz garścią początkowych zasobów. Aby granice poszerzyć, czyli po prostu podbić nowy teren, musimy stawiać budynki wojskowe i obsadzać je żołnierzami. Brzmi trywialnie, ale cały proces jest niespodziewanie głęboki i złożony: do stawiania budynków potrzebne są drewno, kamienne bloki, budowniczy, oraz - w przypadku większych konstrukcji na nierównym terenie - architekt, który wyrówna teren pod budowę. Drewno bierzemy z tartaku, który przerabia bale. Bale drewna dostarczają drwale, okresowo wyłażący z chatek i ścinający pobliskie drzewa (które magicznie nie są spawnowane, po krótkim czasie potrzebny jest leśniczy sadzący nowe drzewka). Kamienie możemy zdobyć dwojako: albo stawiając kamieniołom w pobliżu granitowych głazów, albo budując kopalnię granitu w miejscu gdzie geolog wykrył złoża (a górnik musi jeść, więc trzeba...). Aby natomiast wyszkolić żołnierzy potrzebujemy piwa, tarczy i miecza, więc stawiamy farmę i studnię i w ogóle co chcieliśmy zrobić? Jeszcze aby wszystko mogło dotrzeć na miejsce niezbędna jest ścieżka, patent niestety zarzucony w przyszłych częściach, którą możemy prowadzić w jednym z trzech kierunków, i na którą wyraźny wpływ mają nierówności terenu, na ścieżce można stawiać punkty zborcze służące zarazem za skrzyżowania, a materiał noszą wszechobecni tragarze.

Uff.

Ponieważ rzeczy do zrobienia jest dużo, gra toczy się takim spokojnym, zrelaksowanym tempem: nawet podbój wroga trwa tu ładną chwilę gdy "nasz" wojak tłucze się z "ich" rycerzem. Tempo to jest ogromną zaletą gry i twórcy zdawali sobie z tego sprawę, gdyż okrasili grę mnóstwem drobnych animacji, które sprawiają, że aż chce się patrzeć. Tragarze cierpliwie noszą materiały, drwal ścina drzewo, kowal bije w kowadło, w drzewach szumi wiatr, a po polanach kicają zające. Do tego odpowiednie udźwiękowienie i efekt jest naprawdę powalający. Jeśli komuś się śpieszy, istnieje opcja podwojenia tempa gry (w rogu pojawia się ikonka symbolizująca to przyspieszenie). Na dodatek bardzo wiele z grubsza automatycznych aspektów ekonomii gracz może sterować osobiście - gdzie dany towar ma być dostarczony, co tragarze mają zabierać w pierwszej kolejności, gdzie ma najpierw trafiać żywność itp. itd. - dzięki spokojnemu tempu gry można eksperymentować i kombinować bez obawy że coś się bezpowrotnie skopie.

Settlers 1 działało wyłącznie na kompletnie losowych mapach, rozmiar których można było dostosować w zależności od posiadanego sprzętu; Settlers 2 poszło w kompletnie innym kierunku. Tutaj trzonem gry jest kampania fabularna, w ramach której pomagamy rzymskim rozbitkom w powrocie do domu. Pierwsze parę misji jest mniej lub bardziej samouczkowe i uczy podstawowych rzeczy typu zaopatrzenie w zasoby, górnictwo, podbój, a potem zaczynają się schody: a to lądujemy w niedogodnej pozycji, a to zasobów mało, a to trzeba przemierzać morze zbudowaną flotą statków; z biegiem czasu jest coraz trudniej i trzeba kombinować i sprytnie dysponować posiadanymi opcjami. Alternatywnie twórcy dostarczają garstkę map singleplayer i edytor map, dzięki którym można klepać się samemu i w multi (wyłącznie splitscreen na dwie myszki (tak)). Później wyszła jeszcze Złota Edycja, która zwierała drugą, już dość trudną, kampanię, oraz kolejną garść map singlowych, a u nas można było dostać Settlers 2 zawierające podstawkę, dodatek, oraz 128 najprzeróżniejszych fanowskich map nadesłanych do BlueByte w ramach konkursu.

Gra działa natywnie w standardzie SVGA 640x480, 800x600 i 1024x768. Grafika jest super kolorowa; istnieją trzy rodzaje terenu map: zielony las, arktyka i wulkan, oraz cztery fakcje: rzymianie, zulusi, wikingowie, oraz japończycy, ale w obu przypadkach różnice są czysto kosmetyczne i nie mają żadnego wpływu na rozgrywkę. Niemal wszystko co nie jest ziemią posiada przynajmniej parę klatek animacji, czy to drzewa delikatnie ruszające się z wiatrem, czy to zwierzęta biegające po mapy, czy wreszcie budynki, w których widać oznaki pracy. Dla lepszego obrazu można zresztą zrobić zoom. Co ciekawe, cały interfejs gry jest oparty na indywidualnych okienkach, w tym fajne okienka "kamery" pozwalające śledzić różnych osadników albo lokacje niezależnie od głównego okna gry. Udźwiękowienie dorównuje oprawie graficznej - słychać miarowe stukanie młotków, płomień w piecu kuźni, śpiew ptaków, skrzyp drewna i wiele innych rzeczy budujących spokojny nastrój gry. Do tego dochodzi muzyka w dwóch formatach - wersja CD-Audio, oraz wersja midi (aranżacje utworów CDA plus kilka dodatkowych typu nieco zmieniony motyw Settlers 1).

Settlers II zdecydowanie nie przyciągnie ludzi gustujących w typowych RTSach. Jest to inny typ gry oferujący inne wrażenia. Jednak w swojej kategorii jest grą po prostu niedoścignioną, której nie zdołał dorównać już żaden sequel. Ubi swojego czasu zmontowało nawet dość wierny remake 3D (Settlers II 10th Anniversary), który dostał swoje rozszerzenie (Vikings). Settlers II Gold i 10th Anniversary można dziś z łatwością nabyć na gog.com; z rozszerzeniem jest już znacznie trudniej (ja swoją kopię kupiłem w Empiku ładne kilka lat temu); jakkolwiek wersja 10thA jest niezaprzeczalnie bardzo ładna i posiada mnóstwo drobnych usprawnień, jakoś nie przypadła mi do gustu tak jak oryginał.

Oceń bloga:
21

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper