Frajda Utracona (STALKER SoC + Oblivion Lost 3.1)

BLOG
785V
Rankin | 19.09.2018, 10:15
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Przyszła zatem pewnego dnia pora na powrót do Zony. Ponieważ jednak podstawkę znam jak grzbiet własnej dłoni, zaczęło się szukanie dobrej modyfikacji dla urozmaicenia.

Sprawdziłem w międzyczasie kilka naprawdę różnych modyfikacji, między innymi:

  • coś bardzo dużego standalone, które nie było Lost Alpha (btw Lost Alpha śmieć), ale które było zbyt niestabilne i zbyt słabo przemyślane żeby dawało przyjemność (wybaczcie, ale nazwa znowu wyleciała mi z głowy, zaczynało się wybitnie złośliwą misją w jaskiniach),
  • Autumn Aurora, które znowu wyglądało całkiem nieźle, ale jesienna otoczka nie podpasowała mi zbytnio i, co gorsza, bardzo szybko miałem dość bandytów ze snajperskimi dwururkami i ciągłymi headshotami z pistoletów na 400 metrów,
  • Stalker Complete 2009, który był już bardzo blisko tego, czego szukałem, czyli jak najbliżej podstawki z różnymi usprawnieniami, bez jakiejś kosmicznej ingerencji w tok gry.

W SC2k9 włożyłem już dobre 10 godzin i zabierałem się do wycieczki na Jantar, ale przy dyskusji okołostalkerowej z kolegą voda zacząłem przeglądać co tam jeszcze interesującego w modyfikacjach się dzieje i znalazłem mod Oblivion Lost 3.1, który oferował przywrócenie i zintegrowanie starych map (Czerwony Las wersja CN, Limańsk, Bagna), lepszą grafikę itp. itd. Ponieważ SC2k9 znałem już z dawniejszych (dawniejszych) rozgrywek, zdecydowałem się dać OL szansę.

Z początku było bardzo ciekawie i faktycznie mi się spodobało. AI było inteligentniejsze, ale nie na tyle, żeby psuć nerwy, populacje na mapach były znacznie większe, pewne zmiany w rozstawieniu patroli. Grafika wyglądała trochę dziwnie, ale nie jakoś tak żeby to psuło wielce przyjemność gry, a jeszcze dość szybko znalazłem Abakan z lunetką i strzelbę półautomatyczną, co wybitnie zwiększyło przyjemność strzelania. Potem jednak było - gorzej.

Pierwszym zgrzytem było właśnie nadmierne podmienianie różnych klasycznych spawnów, do stopnia kompletnego psucia fabuły gry, twórcy chyba mieli ciągłe erekcje na myśl o strzelaniu do wojska bo było ono  w s z ę d z i e, zawsze wrogie: przejście Kordon-Wysypisko? Spory posterunek, wciąż uzupełniany. Wysypisko-Bar? Neutralna Powinność z mini misją odparcia mutantów usunięta, wstawiony kolejny respawnowany posterunek. Pamiętna bandycka forteca pod wodzą Borowa? Zawiera dużo żołnierzy i Borowa pod postacią zwłok. Magazyny wojskowe? Armia, a misja wraz z Wolnością kończy się ich natychmiastowym odwrotem po wykonaniu - Wolność siedzi dalej w chatce, a Armia w bazie jakby nic się nie stało (na przejściu do mózgozwęglacza też armia więc ofc misja odpierania monolitu też usunięta). Co chyba najgorsze, Bar, zawsze centrum życia Zony, jest teraz niemal zupełnie opuszczony - na dwóch krańcach mapki, koło przejść, spawnują się małe grupki, a poza tym tylko w samym Barze siedzą npce dający stałe misje i wciśnięty na siłę szef Powinności na zapleczu u Barmana. Dosłownie najbardziej żywym miejscem w grze jest - ironicznie - Jantar po wyłączeniu emitera, bo obszar bazy ekologów patroluje dość duży oddział Powinności i npc naukowców.

Z ogólnym przemieszaniem wiązał się drugi problem, respawn. Generalnie nic nie powinienem mieć do tego elementu gry, w końcu dobrze jest mieć do czego strzelać, ale OL3.1 naprawdę mocno przesadził: pomijając wskrzeszanie minimum części wrogów gdy gracz jest na innej mapie, kilka sekund po każdym wejściu na obszar gra wrzuca nową grupkę nie patrząc w ogóle gdzie gracz jest, co gorsza absolutnie nie ma skrupułów przed wrzuceniem Naznaczonego wchodzącego na np. Kordon w sam środek grupy wrogich żołnierzy i jeszcze wyciągnięciem pod nosem i dosłownie z powietrza kolejnego spawnu gdy już myśli że wszystkich utłukł. A to spawnowanie jest bardzo zauważalne bo w 90% przypadków gra dosłownie wiesza się na kilka-kilkanaście sekund ładując bóg wie co.

Szumnie głoszona integracja starych obszarów tak naprawę nie istnieje - owszem, są one na mapie widoczne, ale nie ma jak do nich przejść w toku normalnej gry, przypuszczam że zostają odblokowane w trybie tzw. freeplay, no jeszcze pół biedy gdyby tak było, ale u mnie gra uparła się tam wsadzić parę celów misji, co oczywiście oznacza, że misji tych nie ukończę.

Grafika natomiast naprawdę nie wygląda na taką, co by uzasadniała kosmiczne w porównaniu z podstawką wymagania sprzętowe (...dual core???), do Autumn Aurora startu nie ma, a Complete 2k9 w żadnym miejscu nie wyglądał gorzej. Na dodatek wciąż widać różne dziwne wybory tekstur, np. Barman cały czas wygląda jakby dopiero co kąpał się w oliwie, a tekstura piachu ma bumpmapę mokrego żwiru.

Koniec końców mam przemożne wrażenie, że zupełnie niepotrzebnie się fatygowałem, mogłem po prostu dopchnąć Complete do końca i wręcz zyskałbym na rzeczach które nie zostały wycięte albo zrobione lepiej. Niemniej, jak to mówią stalkerzy, such is life in Zone - ja aktualnie jestem na progu Prypeci, ubrany w kombinezon SEVA i wyposażony w AS Val z toną amunicji (nie żartuję - 500+ pocisków, a 9x39mm jest cholernie ciężkie), zostaje najweselsza część gry choć już przewiduję upierdliwości bo wciąż jest szumnie ogłaszany "nieśmiertelny" Kontroler siedzący w Czernobylu i którego pewnie będę musiał jakoś zatłuc, bo tego się spodziewam po amatorszczyźnie autorów moda.

Screenów dzisiaj brak, niestety Stalker ma chimery i nie pozwala mi żadną metodą łapać obrazów czy nagrywać gameplay.

Oceń bloga:
5

Komentarze (8)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper