Magia Final Fantasy VII Remake
Na początku chciałbym zaznaczyć, że nigdy nie należałem do fanów serii Final Fantasy. Uważałem, że jest to specyficzny produkt skierowany głównie do zapalonych graczy którzy wielbią wszystko co pochodzi z Kraju Kwitnącej Wiśni. Po ograniu udostępnionego dema Final Fantasy VII Remake, zmieniłem zdanie.
O fakcie jak daleko było mi do tej serii, niech świadczy to, że za udostępnione demo Final Fantasy VII Remake zabrałem się dopiero w ostatnich dniach. Totalnie nie miałem pojęcia czego się spodziewać po tym produkcie. Nigdy nawet nie obejrzałem głupiego filmiku z tego uniwersum na YouTubie. Po spędzeniu około godziny gry w wersji demonstracyjnej, mogę odnieść wrażenie, że wiele dobrego ominęło mnie w ostatnich latach.
Square Enix postanowiło dać do wypróbowania graczom fragment wstępu, w którym to Cloud wraz z nieznaną mi bandą, za cel obierają zniszczenie reaktora energii. Co mogę więcej o tym napisać? Jest w porządku i tyle. Głupotą byłoby opisywanie fabuły zaledwie po tak malutkim wycinku. Warto nadmienić, że całość jest opakowano w efektowny sposób, gdzie ciężko oderwać wzrok od ekranu telewizora.
Jednak sama oprawa graficzna nie sprawiła, że moje zainteresowanie produktem wzrosło. Wielką rolę odegrał tutaj system walki, który toczony jest w czasie rzeczywistym wraz z elementami taktycznymi. Główną rolę odgrywa tutaj pasek ATB, który gdy zostanie naładowany poprzez wykonywanie zwykłych ataków, pozwoli naszej postaci zadać specjalny cios lub użyć danego przedmiotu. W demie dostajemy do sterowania dwie postacie, więc możemy zobaczyć lekkie urozmaicenie w systemie walki. Do tego oczywiście dochodzą elementy obronne takie jak uniki lub blokowanie ciosów przeciwników. Gdy pod koniec dema dostajemy mocniejszego przeciwnika, doceniamy cały ten rozbudowany system. Musimy przemyśleć swoją taktykę, ponieważ bardzo szybko można polegnąć na polu bitwy. Gra potrafi być wymagająca. Tutaj mam nadzieję, że twórcy podkręcą poziom trudności i sprawią, że każda walka będzie przynajmniej tak wycieńczająca. Dodając do tego większą ilość czarów i przedmiotów, możemy się spodziewać jednego z lepszych systemów walki w tym roku.
Chciałbym się jeszcze zatrzymać przy animacjach i modelach postaci. Czuć, że to wszystko żyje i działa jak w dobrej naoliwionej maszynie. Stworzone jednostki mają swój oryginalny styl które je wyróżnia, oraz są urozmaicone poprzez detale. Te detale tworzą jednocześnie zgraną całość. A to wszystko w akompaniamencie porywającego soundtracku.
Jestem zachwycony, co łatwo można wywnioskować czytając tekst. Do premiery zostaje coraz mniej czasu, a ja chyba przeznaczę ten czas na zapoznanie się z poprzednimi odsłonami.
