Wszyscy mają X-a! Mam i ja...

BLOG
1551V
Wszyscy mają X-a! Mam i ja...
Sickman | 11.01.2018, 21:53
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
...no może nie wszyscy, ale ja na pewno i wiecie co? Jestem z tego szczęśliwy.

Kupić? Nie kupić? A może wypożyczyć i sprawdzić? Czy w ogóle to olać i nie zajmować się nowym Xboxem? Te pytania siedziały mi w głowie od momentu premiery nowej konsoli Microsoftu. Najgorsza była ta niepewność czy aby ten sprzęt rzeczywiście ma kopa i czy faktycznie odczuję jakąś zauważalną różnicę względem mojej poprzedniczki (gram na PS4). Z lekką dozą niepewności postanowiłem zaciągnąć mały debecik co by nie być zbytnio do tyłu z kasą w styczniu i ruszyłem na poszukiwania przyszłej konsoli.

Po przewertowaniu różnych ofert (internet, okoliczne sklepy) mój wybór padł na Media Expert gdzie jak się okazało załapałem się na ostatnią sztukę. Nie będę tutaj pisał o szczegółach zakupu i o tym jak przetransportowałem konsolę do domu. Kogo to obchodzi? :D

 

Otwarcie kartonu i first impressions... a raczej ich brak.

W końcu nadszedł długo wyczekiwany moment kiedy to mogłem otworzyć swoje pudło.

 

Jest ciężkie :P i choć gabarytowo podobne do tego z PS4 to jednak odczuwalnie cięższe. 

Po rozcięciu plomb i otwarciu pudełka moim oczom ukazały się zakładki z kodami na Xbox Live (14 dni) i kodem na miesięczny dostęp do Xbox Game Pass. Fajny dodatek.

 

 

Pod spodem było już widać właściwy sprzęt ale swoje łapska skierowałem na małe pudełko po lewej stronie.

 

 

Schowano tam kabel od zasilania, pad i kabel HDMI. Trzeba przyznać, że wszystko to prezentuje się bardzo ładnie i przejrzyście. Nawet przez takie bajerki czuć, że ma się do czynienia ze sprzętem najwyższej jakości.

O samych kabelkach nie ma sensu pisać, każdy wie o co chodzi. Oczywiście ten HDMI wspiera standard high speed.

Od zawsze byłem fanem Xboxowych padów, toteż nie miałem większych oporów aby polubić ich najnowszy kontroler. Poza tym, że standardowo jest świetny i dobrze leży w dłoni moją uwagę przykuły zwłaszcza bumpery, które po maksymalnym dociśnięciu nie "strzelają". Czuć pod spodem jakby taki delikatny amortyzujący blok.

Ponadto d-pad, analogi, przycisk Home - wszystko dopracowane z dbałością o najmniejszy detal. Doczepić się mogę jedynie do faktu, że wspomniany wyżej przycisk Home nie wystaje ponad linię pada co może nieco drażnić osoby przyzwyczajone do uwypuklonego tego elementu w padach od Xboxa 360. Ot, taki mały mankament.

 

Wielkim plusem jest za to czas działania na akumulatorkach (2x AA). Od niedzieli gram dziennie po trzy, cztery godziny i do piątku jak na razie nie woła o zmianę i coś czuję, że na cały weekend jeszcze starczy im mocy. Widmo ładowania pada co pięć godzin (PS4) odchodzi w zapomnienie.

PS: W razie jakby ktoś się zastanawiał nad zakupem pierwszej pary baterii czy akumulatorków do pada to Microsoft daje dwie bateryjki Duracell w zestawie. Nie ma kabli do przewodowego grania.

 

Przyszedł czas na gwóźdź programu. Z należytą ostrożnością wyciągnąłem konsolę z pudełka (swoje waży). Wszystko jest dobrze zabezpieczone, nie ma mowy o najmniejszym ruchu w pudle.

 

 

Po zdjęciu ostatnich zabezpieczeń moim oczom ukazuje się prawdziwa wisienka na torcie (wcześniej był gwóźdź programu ale co tam). Pierwsze skojarzenie - toż to PS2 z innym logiem na przodzie.

 

 

Konsola na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym. Takie małe, zamknięte pudełko z potężnymi wnętrznościami. Sprawia za to wrażenie bardzo solidnej, wykonanej z wysokiej jakości materiałów.

 

 

MOC!!! Moc przez duże M. To w końcu jest czy jej nie ma???

Przyszedł czas na podłączenie sprzętu do telewizora. Zakupiony jakiś czas temu Samsung KS8000 chętnie "przyjął" konsolę w jakości 4K i można było zaczynać właściwą zabawę.

No może nie do końca bo na wstępie przywitała mnie mała aktualizacja sprzętu :P

 

 

Po wklepaniu kodów na Golda i Game Pass, wprowadzeniu standardowych ustawień i utworzeniu konta (odwrotna kolejność) wrzuciłem swoją Forzę Horizon 3 (BTW dopiero dziś 11.01 dowiedziałem się tak naprawdę, że nie śmiga ona w 4K i nie ma żadnych ulepszeń, które powinna pobrać z neta) i doznałem pierwszego szoku. Niestety nie jakościowego.

 

 

Gra instaluje się koszmarnie wolno. Procedura samej instalacji trwała około trzech, może trzech i pół godziny. W międzyczasie konsola pobierała dodatkowe dane z sieci. Co ciekawe instalowane później Gearsy 4 potrzebowały na to około 20 minut (na samą instalację bo o pobieraniu ponad 60 GB danych nawet nie wspominam, kwestia tego kto jakim dysponuje łączem).

Potrzebowałem chwili na to aby się otrząsnąć i pogodzić z faktem, że dzisiejszy gaming idzie w tym kierunku. Pobieranie tony GB danych z sieci to standard, do którego trzeba przywyknąć. Co jeśli nie miałbym neta albo bazował na limitach i szybkości maks 2 MB/s? Nawet nie chcę o tym myśleć.

Uśmiałem się zdrowo gdy instalując i ściągając dane do GOW4 ukazała się opcja "Możesz zacząć". Ochoczo kliknąłem i jedyne co mogłem to podziwianie menu głównego z informacją, że nic jeszcze nie mogę zrobić.

Innymi słowy dopóki nie pobierze się full danych to nie można normalnie grać.

W końcu udało się odpalić Forzę. Wcześniej w oczekiwaniu na ten moment ogrywałem jakieś pierdółki z Game Pass'a.

Pierwsze wrażenie - dobre. Ostry obraz, sporo szczegółów, fajne oświetlenie. Z czystym sumieniem przyznaję, że to co widzę na ekranie to absolutna czołówka oprawy wizualnej jakie widziałem w grach wyścigowych. I na tym koniec.

 

Czas na prawdziwe uderzenie miał dopiero nadejść. I nadszedł!

Po odpaleniu Gears Of War 4 wpadłem w prawdziwy zachwyt. To co dzieje się na ekranie i przy jakiej płynności animacji przekracza wszelkie granice. Takiej rozpierduchy przy generowaniu tylu klatek na sekundę jeszcze nie widziałem na ekranie TV. Obraz sprawia wrażenie prawdziwego świata i ciężko tutaj doszukiwać się pojedynczych pikseli. Efekt HDR tak daje po oczach, że po wyjściu z ciemnego pomieszczenia i nagłym spojrzeniu na ogień albo promienie słoneczne odruchowo mrużę oczy. To trzeba samemu zobaczyć i wierzcie mi - żadne gameplaye oglądane na monitorach FullHD nie oddadzą tego efektu.

A podobno GOW4 jest grą, która nawet w 40% nie wykorzystuje mocy konsoli. Pozostaje tylko czekać i niecierpliwie patrzeć na to co będzie w przyszłości.

 

Co z tym Live'em i graniem po sieci? Jak na cztery dni użytkowania mogę napisać tyle, że nie zauważyłem większych problemów i niedoskonałości. Wszystko chodzi przyzwoicie, zacięcia w sklepie zdarzają się naprawdę rzadko, a całość nie ustępuje temu co mamy okazję podziwiać na konsolach Sony.

Miłym zaskoczeniem były dla mnie oferty na Game Pass. Nie są to jakieś drugorzędne gry czy kompletne starocie, a często prawdziwe hity i znane tytuły. Myślę, że wspomnienie tutaj o Gears Of War 4 będzie najlepszą rekomendacją tej usługi.

Dużym zaskoczeniem jest też dla mnie kultura pracy nowego Xboxa. Przy takiej orgii na ekranie i pobieraniu danych w tle konsola jest niemal bezgłośna. Potrafi się co prawda nagrzewać no ale w dzisiejszych czasach nawet latarki mogą służyć za "ogrzewacz dłoni". Każdy sprzęt tego typu musi generować wyższe temperatury i póki co nie da się tego uniknąć.

 

Zmierzam powoli do końca tego wpisu. Nie wiem czy kogoś przekonałem czy może zniechęciłem do zakupu nowego X-a ale nie to było celem bloga. Opisałem tu na szybkiego moje odczucia dotyczące samego sprzętu. Nie jestem fanbojem ani też nie preferuję żadnej z marek. Stawiam sobie ponad to gry i multiplatformowość.

Xbox One X jest dla mnie pierwszą konsolą z rodziny One i bez słowa przesady - jest prawdziwym strzałem w dziesiątkę.

Oceń bloga:
56

Komentarze (138)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper