Święta święta i po świętach....
Witam...lubię sobie poczytać dobry blog o ciekawych sprawach...napisany z głową i na luzie.
Mój taki nie będzie.Dlaczego?Ano dlatego że nie umiem pisać do tego dochodzą warunki pisania( blog jest napisany z córką na rękach a po części w kiblu)
Będzie też bez ładu bo i święta miałem na wariata...
Chciałbym się podzielić z wami jak wyglądały moje święta i poznać część waszych historii ...
Zacznę od tego że święta robiliśmy z żoną u nas i przygotowania do nich trwały ok tygodnia...
Tydzień zapowiadał się całkiem dobrze bo po powrocie z L4 szef powiedział mi że nie miałem L4 tylko byłem w pracy tak żebym więcej zarobił...bylem zdziwiony ale to było miłe bo dzięki temu zarobiłem +- 200 więcej ...po robocie zakupy na święta i stanie w kolejkach
Wtorek miał być lepszy bo miało być karpiowe :) Ale będąc już pracy a myśląc o sprawach związanych ze świętami (do tego wrócę jeszcze) cofałem busem na parkingu w takim miejscu że nikogo nie miało tam być...i przywaliłem w jadące auto!Koniec końców szef miał wyrypane na to bo i tak płaci maksymalne ubezpieczenia ja natomiast chodzilem pół dnia osrany...aha karpiowe dostałem mimo to...
Środa i czwartek zeszły na sprzątaniu...
Piątek i sobota były przeznaczone na gotowanie i zakupy rzeczy zapomnianych...
W niedzielę dopadła mnie grypa żołądkowa i nic nie jadłem caly dzień :( Strasznie zdychałem... prezentu nie dostałem żadnego choć sam porobiłem kozackie...Tzn na nic nie liczyłem i kupiłem sobie sam prezent o którym myślałem już w dzień stłuczki czyli we wtorek....Co kupiłem?Kolekcjonerkę Batmana i God of war :) Co myślałem?Gdzie kur.v.a jest moja paczka?Tak to wyszło że do dziś ta paczka nie doszła...Najgorsze jest to że paka jest od 15.12 w jednym miejscu i nic nie idzie a ludzie z infolinii mają mnie już dość i większość z nich po chwili zawiesza rozmowę!!! Nigdy więcej inpostu!
Czy na święta były jakieś dobre chwile? Może ze dwie...radość syna po tym jak rozpakował transformersa (dałem za niego 100 a na naszych aukcjach chodzą takie za 500:) ) i radość żony gdy dostała upragnioną biżuterię...Ja się nie cieszyłem bo nie miałem z czego...to były najgorsze święta w życiu...