GRACZ NIEDZIELNY
No cóż, dlaczego nie np. czwartkowy? Albo wtorkowy? Nie wiem. Pewnie dlatego, że niedzielni są też kierowcy. I obiady są niedzielne. Niestety, niedzielni są także rodzice. O, niedzielny ojciec na przykład.
Ale wracając do graczy. Przyznaję się – jestem niedzielnym graczem. Gram, kiedy mam czas. A nie mam go wiele. Gram zazwyczaj na „easy” albo na „normalu” – bo nie mam czasu i jak się zatnę, to nie skończę. Bo lubię czerpać radość z grania – choć, zdaniem niektórych „cymbałów”, jestem za stary m.in. na inFAMUS: Second Son. Bo pewnie jestem. I co z tego? Ba, mając tą świadomość, stawiam na single, żeby nie psuć zabawy wyjadaczom w multi. Zazwyczaj młodszym. Taki jestem.
Może – jestem niedzielnym graczem, bo boję się wyzwań? Może. A może tak po prostu lubię cieszyć się naszą ukochaną pasją. Na moich zasadach. Może wyzwaniem jest dla mnie praca, nieraz po kilkanaście godzin, aby utrzymać rodzinę? I wychować trójkę wspaniałych dzieciaków – na wspaniałych ludzi? Znaleźć codziennie chwilę, żeby zapytać: jak było w szkole/w przedszkolu? Pomóc w lekcjach. Przytulić. To są prawdziwe wyzwania. Acziki. Trofiki. Osiągnięcia.
Ba, jako niedzielny gracz, więcej czasu spędzam ostatnio na PSSITE, niż przy konsoli. Ale to już wstyd. Chyba. Nawet dla mnie ;-) Bo, choć NIEDZIELNY, to zawsze przecież GRACZ. Kończę więc powoli, może jeszcze w coś zagram.
A Wy – jakimi jesteście graczami?