Soundtracki z gier- moja ulubiona lista

BLOG
444V
SQ | 18.01.2015, 15:16
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Całe gimnazjum przechodziłem ze słuchawkami nasadzonymi na uszy. O moich gustach muzycznych, zdecydowały gry. Generalnie nie mam, określonych kategorii- ulubiony zespół, wykonawca solowy czy instrumentaliści. Każdy gatunek muzyczny szanuję, ale dopiero w gimnazjum mój styl co do słuchowiska został mniej więcej określony. A zadecydowały o tym cztery gry na mojego GameCuba, którego w tamtym okresie posiadałem. 

 

Przede wszystkim różnorodność gatunkowa

 

Moja kolekcja na GameCube, to przede wszystkim gry typu arcade. Uwielbiałem całymi nocami męczyć w Tony Hawk Pro Skater 3 na mojej "kostce" i "klepać" tricki tylko na jednej planszy- Foundry. Pierwsza i według mnie najlepiej stworzona mapka w THPS w ogóle. Nie mniej jednak do pełni szczęścia wsłuchiwałem się w "zwariowaną" listę soundtraków umieszczoną w grze. Różnorodność gatunkowa- punk rock, rap, czy chociażby country, sprawiła że moja gusta muzyczne poszły właśnie w tym kierunku (może z mniejszym nastawieniem na muzykę country), głównie afroamerykański rap- w okresie gimnazjum moda była na noszenie worków przepełnionymi kamieniami w kroku. 

 

 

Sprać Snoop Dogga

 

Drugą w zestawie listę soundtracków jaka znalazła się w moim zestawieniu była muzyka w DEF JAM: Fight for NY. Lista to kompletna składanka przeróżnej maści rapu. Fat Joe, Method Man, Redman, Sean Paul, Busta Rhymes, a lista wykonawców na tym się nie kończy. Druga odsłona bijatyki z udziałem raperów było najlepszym doznaniem w tamtym okresie. Przechodziłem ją z "milion" razy i do dzisiaj mam ochotę sprać Snoopa (aka Crow) za chałę jaką dziś prezentuje. Najlepszy soundrack z tej gry- Fat Joe- Take A Look At My Life.

 

 

Potężny wsad

 

 

Po Def Jam naszła pora na najlepszy chill out jeśli chodzi o czarny rap. Z brudnych dzielnic, przechodzimy na street by pograć trochę w kosza. NBA Street vol, 2. Prócz zajebistości jaką prezentowała ta gra, to oldschoolowy klimat zawdzięczany właśnie muzyce. Świetna i jedna z najlepszych jaką miałem okazję usłyszeć. Nelly stał się moim ulubionym artystą ze swoim utworem Not in my house.

 

 

 

Skóra, fura i komóra

 

Chyba każdy grał w Need For Speed Undergound prawda? Need For Speed poszedł w szlaki filmowego "Szybcy i Wściekli". I opłaciło się. Gra niesłychanie grywalna, pomimo plansz, które różniły się tylko pozmienianymi odcinkami tras. Ale kogo to obchodziło, skoro można było zmieniać w nieskończoność swoją furę. A jeśli o muzykę chodzi, to podobnie jak w przypadku THPS, różnorodność gatunkowa, która potęgowała naszą szaloną jazdę na ekranie! GET LOW!

 

 

Muzyka z tamtego okresu sprawia mi samą przyjemność. Rap zmienił się dzisiaj i nie słucham go tak jak dawniej. Choć to właśnie rap był w większości zapełniony plikami mojego mp3 i czasami włączam sobie Def Jama czy NBA Street żeby posłuchać sobie samej muzyki i  napawać się dawnymi czasami. Górę bierze jednak nostalgia! 

 

 

A jaką waszą ulubioną listę soundtracków zamieścicie z gier?

 

 

Tawerna Kultury

Oceń bloga:
10

Komentarze (16)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper