Resident Evil Revelations 2 - Recenzja (singla)

BLOG RECENZJA GRY
1429V
Resident Evil Revelations 2 - Recenzja (singla)
Sevchenko_kz3 | 16.06.2015, 16:13
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witam ponownie w moich Sevchenkowych skromnych progach!

Taki tam wstępniaczek : 

 

Przygotowałem dla Was dzisiaj recenzję gry Resident Evil Revelations 2.Zabierałem się za ten tytuł dość długo mimo,że wykupiłem caly sezon chwilę po jego premierze.Co mnie zatrzymywało przed jego ograniem?Szczerze mówiąc przede wszystkim opinie krótko mówiące,że  'jest gorzej niż w Revelations',łączony gameplay (uzupełniające się postacie) co rzadko kiedy mi odpowiada oraz najzwyklejsza w świecie kupka wstydu.Jednak gdy w końcu udało mi się przysiąść do tego tytułu,naprawdę pozytywnie się zaskoczyłem i to właśnie dlatego postanowiłem coś o tym tytule dla Was skrobnąć.Więc zeby zbytnio nie przedłużać - zapraszam do zapoznania się z recenzją!

 

 

Fabuła? Horror klasy B z kilkoma lepszymi momentami!

 

#1 Claire i Moire
 
Pod względem fabularnym Resident Evil nigdy nie był jakoś wyjątkowo  wybitny,jednak na pewno nie przypominał w tylu elementach horroru  klasy B w ilu robi to Revelations 2.Gra zaczyna się gdy Claire  Redfield znajduję się na przyjęciu i spotyka tam nowo przyjętą  koleżankę (Moirę Burton).Dziewczyny wymieniają między sobą kilka zdań i ni z  gruchy ni z pietruchy jakieś jednostki specjalne nieznanego  podchodzenia z buta wlatują przez okno i zatrzymują je obie.Nikt nie  wie o co chodzi,każdy jest w szoku,a gracz ma jeden wielki efekt  'ale o co chodzi jakby'.Chwilę po tym wydarzeniu budzą się w starym  opuszczonym więzieniu z dziwnymi bransoletkami na nadgarstkach.Gdy  chcą się ruszyć z miejsca od razu natrafiają na zablokowane drzwi  oraz włączoną kamerę która dokładnie na nie została skierowana.Na  myśl od razu przychodzi tutaj jakiś horror przy którym jest więcej  śmiechu niż strachu,no ale to jednak tylko początek gry więc nie  wszystko stracone.Opuszczone wydawałoby się na pierwszy rzut oka  więzienie już po kilku krokach wypełnione jest wieloma trupami i  śladami krwi co delikatnie sugeruje nam,że chyba jednak dziewczyny  nie są tam same i raczej nie są wystawione na jakąś ciekawą  psychologiczną próbę.Bardzo szybko dochodzi do pierwszej dość  krótkiej konfrontacji z przeciwnikami nad którymi tradycyjnie  przejęła kontrolę jakaś ebola.Nasze bohaterki oczywiście całkiem  przypadkowo chwilę przed nią podniosły glocka od martwego  strażnika,a same nieumarlaki okazały się straszne powolne i słabe  pod względem odporności na headshoty więc bardzo szybko dochodzi do  jej końca.Chwilę po zakończonej walce do naszych przyjaciółek przez  głośniczek w bransoletkach zaczyna przemawiać jakaś tajemnicza  kobieta.Mówi kilka zdań które jeszcze bardziej 'zwieszają' Claire i  Moirę no i kontakt się urywa (wiecie,trzeba podkręcić napięcie i takie  tam).Dziewczyny nie wiedząc za bardzo co mają teraz zrobić  postanawiają znaleść wyjście z więzienia i nadać z jakiejś wieży  wiadomość S.O.S.Brzmi to dość banalnie jednak w dalszej części gry  ich historia staje się coraz bardziej rozbudowana i potrafi  zaciekawić gracza,poza ich losem zacznie skupiać się również wokół tajemniczej kobiety z którą dziewczyny będą bawić się w  podchody jak i na poznaniu wydarzeń które doprowadziły wyspę do takiego  stanu w jakim obecnie się znajduje.Dodatkowo w trakcie przeprawy przez wyspę spotkają również kilka  postaci które tak jak i one zostały zgarnięte na wyspę podczas nalotu co dodatkowo rozbudowywuje warstwę fabularną gry,na nudę raczej nikt narzekać nie będzie.
 
 
 
 
#2 Barry i mała dziewczynka z amnezją
 
Jednak kampania nie kręci się tylko i wyłącznie wokół Claire Redfield oraz Moiry Burton.Druga część każdego z czterech chapterów skupia się na ojcu Moiry,Barrym Burtonie który po sześciu miesiącach  dociera na wyspę z której nadany został sygnał S.O.S.Chwilę po  wyciągnięciu gratów ze swojej łodzi zauważa obserwującą go małą,zdrową dziewczynkę która jak się po chwili okazuję nie pamięta zbyt wiele,zna jedynie swoje imię które brzmi - Natalia.Fabuła jak i gameplay w epizodach Barrego jest bardziej stonowany,spokojniejszy niż ten z którym mamy do czynienia w dziewczęcej kampanii.Ojciec kieruje się tylko i wyłącznie  odnalezieniem swojej córkii,żaden stwór zarażony ebolą nie jest mu straszny.Barry podczas swojej kampanii będzie przemierzać miejsca w których była Moira,szukać wskazówek dotyczących tego gdzie teraz może się ona znajdować oraz dowodów na to,że jego córka w ogóle żyje i że uda mu się ją odnaleźć w nienaruszonym stanie.Barry  w trakcie przemierzenia wyspy przebywa wewnetrzną ,emocjonalną podróż i to właśnie to wpływa na poważniejszy klimat jego kampanii.W końcu Barry nie wie czy jego córka żyje i czy  kiedykolwiek będzie mógł ją jeszcze zobaczyć.ciągle analizuje również czy był dobrym ojcem ale mimo wszystko nie załamuje się,wie,że  nic by to w tym momencie nie dało.Dziewczynka z którą zaś przebywa okazuje się z biegem czasu coraz bardziej dla niego przydatna ponieważ będzie doznawać olśnień podczas których przypomni sobie wiele ważnych dla jego misji ratunkowej informacji sprzed sześciu miesięcy.Sądzę,że tyle wystarczy by choć trochę Was zaciekawić obiema kampaniami,nie chcę zdradzać Wam tutaj zbyt dużo bo to własnie  fabuła jest pewnego rodzaju motorem napędowym który zachęca do dalszej gry gdy gameplayowe schematy powoli zaczynają męczyć (a o tym  w dalszej części recenzji).
 
 
 
Gameplay - Co zagrało a co nie?
 
 współpraca 
 
Pod względem gameplayowym mamy do czynienia z Residentem do jakiego powinniśmy się przyzwyczaić od premiery czwartej odsłony  serii.Spora dawka akcji połączona z sekwencjami skradankowymi w  których pojawia się kilku cięższych wrogów oraz zagadkowo/logicznymi  jest tutaj standardem więc Revelations 2 raczej żadnego wyjadacza pod względem rozgrywki zbytnio nie zaskoczy.Jednak to co według mnie tej odsłonie delikatny powiew świeżości to pomimo  początkowych obaw przełączanie pomiędzy postaciami.Każda dodatkowa postać jest na tyle przydatna,że po prostu chce się  bawić w ich przełączanie i testować różne podejścia do  przeciwnika.Moira oślepia wrogów latarką co pozwala na ich bezpieczne zaatakowanie jak i równiez raz na jakiś czas po odblokowaniu odpowiedniej umiejętności potrafi  dobrze walnąć łomem w łeb zarażonego.Natalia natomiast posiada umiejętność wykrywania  wrogów przez ściany co umożliwia ciche wyeliminowanie kazdego z  przeciwników znajdujących się gdzieś w pobliżu.Umiejętność ta wykrywa wrogów również przez ściany co o wiele ułatwia ciche eliminowanie każdego z wrogów.Obie z tych postaci  dodatkowo posiadają również umiejętność wykrywania ukrytych znajdziek,amunicji  bądź ziół które ujawniają się tylko podczas sterowania jedną z  nich.Ich pojawianie polega na tym,że podczas sterowania Moirą lub  Natalią na ekranie w niektórych miejscach pojawiają się błyski które sygnalizują graczowi obecność ukrytego przedmiotu.Po  przycelowaniu na niego dowolna już postać może daną rzecz podnieść.Uzupełnianie się ich pozwala poczuć między nimi potrzebę posiadania oparcia w postaci drugiej osoby co pozwala bardziej się wczuć się w ich dość nieciekawą sytuację.
 
 
 lokacje
 
Właśnie w tym aspekcie nowy Resident potrafi pozytywnie zaskoczyć  już od pierwszych minut.Stara kolonia karna którą przyjdzie nam  zwiedzić w pierwszym chapterze jest naprawdę bardzo ciekawie zaprojektowana,stworzona ze sporą dbałością o szczegóły.Widać,że ktoś chciał w końcu coś zrobić dobrze a nie na odwal się jak to ostatnimi czasy w Residentach bywało.Na każdej  ścianie,murku,podłodze,wnętrzu pomieszczenia widać upływ lat przez  które kolonia nie byla używana - rdza,bród i smród jest tutaj na  porządku dziennym co nadaje jej tego odpowiedniego horrorowego  charakteru.Podczas jej zwiedzania właściwie przez cały czas  towarzyszy nam uczucie niepokoju,między innymi przez to,że całość  bardziej przypomina zwiedzanie jakiegoś opuszczonego szpitala  psychiatrycznego niż więzienia.Odkrywanie raz na jakiś czas  pomieszczeń wypełnionych trupami,rozbryzgami krwi lub wszelkiej  maści morderczymi pułapkami nie za bardzo pomaga graczowi w jego  pozbyciu.Wstęp jaki serwuje nam Revelations 2 jest na naprawdę  wysokim poziomie a dalej wcale nie jest gorzej.Poza kolonią karną  dane nam będzie przejść również przez las który nie jednemu  przypomni Alan'a Wake'a,opuszczoną rybacką wioskę Wossek,opuszczoną fabrykę w której czekać na nas będą jedne z lepszych momentów w grze,kanały,kopalnie,kilka ulic wyspy jak i 'tradycyjną'  rezydencję.Każda z tych lokacji charakteryzuję się dość  przemyślanym,ciekawym designem,wygląd każdej z nich może nam  zapaść w pamięci.Według mnie jedną z najbardziej pamiętliwych lokacji jest rzeźna w której zadaniem gracza jest odnalezienie jednej z dwóch wątrób potrzebnych do otwarcia zablokowanych drzwi.Wszędzie znajdują się w niej martwe świnie i hektolitry krwi w których radośnie pluskają się znajdźki więc jest wesoło.Szkoda tylko,że na całą grę jest naprawdę nie wiele tak  wyróżniających się miejscówek.
 
 
 klimat - evil is watching
 
Pod względem klimatu otrzymujemy chyba najbardziej klimatycznego Resident'a jaki powstał w ciągu ostatnich długich i bolesnych dla  fanów serii lat.Według mnie ta część pobija pod tym względem pierwszą część Revelations która przez wielu uważana była za krok w  odpowiednim kierunku i delikatny powrót do korzeni.Pomimo gameplayu  bardziej nastawionego na akcję niż jak to kiedyś bywało klimat jest na tyle gęsty,że nawet jej dość spora ilość w żadnym stopniu tutaj nie przeszkadza.Każda z lokacji jest po prostu mroczna,przesiąknięta  jakąś dziwną aurą która ciągle powoduje,że gramy w ten tytuł z  nierozłącznym,nieuzasadnionym uczuciem napięcia,niepokoju.Często już  nawet wiedząc na jakie stwory mogę natrafić czułem strach przed  wejściem do jakiegoś pomieszczenia,wyjrzenia za róg,parcia do  przodu.Mogło to być również spowodowane tym,że wyjątkowo często  zdarza się nam posiadać małą ilość amunicji i kazdy strzał staję się  tym na wagę złota.Strzelanie na oślep nie  wchodzi tutaj w ogóle w grę i według mnie nie jest to wada ponieważ nie raz uwolni to w nas dodatkową porcję adrenaliny,wystarczy minimalnie spudłować a wróg może to jedno pudło bardzo szybko wykorzystać przeciwko nam.Jeśli już na normalnym poziomie  trudności zdarza się nie mieć czym strzelać to nie chce nawet  wiedzieć co by się dzieje na wyższym  poziomie trudności coś czuję,że bardzo szybko bym zwątpił.Revelations 2 pomimo kilku wad ma w sobie to coś co przykuwa do ekranu i nie pozwala od niego odejść.Szczerze powiedziawszy nie raz po wyłączeniu gry czułem ulgę,że w końcu mogę ochłonąć napięcia jakie odczuwałem podczas gry.Każda lokacja,każdy  dźwięk.każdy ślad krwi lub ślad czyjejś obecności powoduje u nas wiele następujących jedna po drugiej reakcji o cholera' więc według mnie fani Residenta nie powinni się na tej odsłonie za bardzo  przejechać.Jeśli chodzi o ten aspekt to jestem naprawdę w szoku,że  udało się osiągnąć tak mocny efekt i w sumie ta część daje nadzieję na lepsze jutro tej legendarnej już serii.
 
 
 przeciwnicy
 
Zaletą nowego Residenta poza 'rozdwojonym' gameplayem i  klimatycznymi lokacjami jest też stopniowe wprowadzanie nowych  rodzai zarażonych.W pewnym momencie każdego chaptera staniemy w  szranki z nowym gatunkiem zarażonego który w dalszej części gry  zacznie systematycznie stawać nam na drodze,co wraz z postępem w grze wprowadza coraz to większą różnorodność no i (niestety) ilość akcji.Rozwiązanie to według  mnie się sprawdza ponieważ przez cały czas ogrywania tytułu nie  wiemy na jakiego stwora jeszcze uda nam sie trafić co nie raz  skutecznie zachęca do przechodzenia przez kolejne lokacje,mimo coraz większej sieczki w każdym epizodzie. Warto zaznaczyć,że często pod koniec danego epizodu będziemy mieli  do pokonania ciekawego bossa,który nie posiada jednak zbyt zakręconego sposobu pokonania.Schemat walk jest banalny.Coś się świeci na jego ciele?Strzelaj ile wlezie!Widzisz masę wybuchowych skrzyń a wróg co chwilę taranuje?Wiesz co robić! I  tak dalej i tak dalej,trochę szkoda.
 
 
Warto wspomnieć jeszcze o tym jak wyglądają przeciwnicy których przyjdzie nam spotkać.Design wrogów nie jest jakoś bardzo  porypany,niektórzy z nich przynajmniej według mnie wyglądają jakby byli robieni na siłę,jakby ktoś postanowił wyciągnąć kilka szkiców z jakiegoś starego koncepcyjnego śmietnika i stworzyć z nich stwora.W pamięć właśnie przez tą ich nijakość nie wrył mi się żaden wróg co jest dość sporą wadą bo jak tu się wkręcić na dobre w klimat skoro żaden z nich nie da rady nas na  dobre przerazić.Chyba zabrakło w teamie developerskim  jakiegoś japończyka lubiącego grzybki lub 'GORE' bo stworom  po prostu brakuje tego charakterystycznego japońskiego sfazowania.Podczas ogrywania Revelations 2 według mnie na miano najbardziej popapranego przeciwnika zasłużył jeden,spotykany  systematycznie od 2 chapteru przyjemniaczek z dwoma głowami  posiadający dodatkowo dość wymyślną broń zamiast prawej ręki - trochę mało jak na całą grę.Resident Evil Revelations 2 przydałoby się o wiele więcej  takich straszydeł sądzę,że zagęściły by klimat kilkukrotnie i  naprawdę otrzymalibyśmy Residenta na niemożliwie wręcz (przy obecnym  stanie Capcomu) poziomie.
 
 
 
 umiejętności
 
W grze naszej dyspozycji będziemy mieli również udostępnione dość obszerne drzewko umiejętności które pozwoli nam na ułatwienie naszym bohaterom przeżycia na wyspie.Będziemy mogli m.in ulepszyć skuteczność apteczek,obrażenia broni palnej przy pozycji kucającej,obrażenia zadawane przez nóż lub odblokować uderzenie ogłuszające dla dodatkowych postaci jak i możliwość używania broni przez główną postać gdy my w danym momencie jesteśmy przełączeni na postać poboczną.Po przejściu gry udało mi się odblokować ok.60% z nich,jest ich naprawdę sporo i odblokowanie ich wszystkich wcale do łatwych zadań nie należy.Większość umiejętności posiada kilka poziomów ulepszenia wraz z którymi wzrasta ich efektywność.Jednak liczba umięjętności to nie największy problem,a walutą którą za nie płacimy.Są to punkty BP które są naliczane pod koniec danego chaptera.Ilość jaką otrzymamy zależy od czasu w jaki przeszliśmy dany etap,ilości zgonów,celności itd.Punkty zdobywamy również za odnajdywanie klasycznych Residentowych szmaragdów i innych przedmiotów tego typu.Jeśli ktoś lubi wykręcać coraz to lepsze wyniki poczuje się tutaj jak w domu i na pewno spędzi z grą wiele dni,a może i nawet tygodni.Osobiście podczas gry poczułem działani może z 5 odblokowanych umiejętności,nie czułem by jakoś bardzo wpływały na rozgrywkę,przynajmniej na normalnym poziomie trudności.Taka forma zdobywania waluty jest dobra i nie dobra,to pozostawiam każdemu do własnej oceny.Dla niektórych będzie ona motywatorem do przechodzenia danego etapu kilka razy i odblokowywaniu coraz to większej liczby umiejętności a dla innych katorgą bo liżą każdą ścianę,przez co pod koniec chaptera otrzymują marną ilość punktów - coś za coś.
 
 
 
 arsenał
 
Pod względem arsenału Resident Evil Revelations 2 nie jest jakoś wyjątkowo rozbudowany.W jego skład wchodzi tradycyjny glock,wolniejszy jak i szybszy shotgun,snajperka oraz karabin maszynowy (uzi,m4 lub AK) więc będziemy mogli skorzystać z tego wszystkiego co w Residencie ostatnimi czasy zawsze się pojawia - wynalazków brak.Jednak żeby nie było zbyt nudno w specjalnie przeznaczonych do tego miejscach będziemy mogli ulepszać nasz ekwipunek przeróżnymi upgrade'ami które czekają na odnalezienie w każdej z lokacji.Podzielone są one na dwa rodzaje - podstawowe (srebrne) jak i rzadkie (złote).Podstawowymi najczęściej są zwykłe ulepszenia o niskiej wartości bonusów które pozwalają nam chociaż minimalnie podnieść m.in zadawane obrażenia,szybkość przeładowania,pojemność magazynka lub zmniejszyć odrzut.Rzadkie ulepszenia za to mogą nam dać maksymalnie ulepszoną podstawową umiejętność lub zaskoczyć nas czymś nie zawsze do końca użytecznym jak np.możliwość wystrzelenia 2 strzałów po jednym naciśnięciu przycisku - jeśli ktoś nie umie dobrze celować lepiej żeby z tego nie skorzystał bo bardzo szybko zmarnuje ciężko uzbierane zapasy amunicji.W grze znajduję się również jeszcze jeden system rozbudowujący rozgrywkę a mianowicie survivalowy system craftingu który bardzo przypomina ten który znalazł się w The Last Of Us.Podczas gry będziemy zbierać przeróżne przedmioty (zapalniczki,szmaty,butelki,proch,bandaże) z których będziemy mieli mogli utworzyć jakiś przedmiot np.koktajl mołotowa lub ścierki umożliwiające szybkie wytarcie ekranu z rzygowin jakiegoś zarażonego.Mamy tutaj do czynienia z Residentem więc żadna z tych rzeczy za bardzo nie powinna nikogo dziwić,ale chyba jednak warto się cieszyć,że nadal każda z nich jest na swoim miejscu i nie zostały umieszczone w jakimś pre-orderowym dodatku ;D
 
 
co obniża ocenę?
 
Przede wszystkim schematyczność rozgrywki.Często po dotarciu do jakiegoś miejsca okazuje się,że a to winda a to coś nie działa i musimy w jakiś sposób to naprawić.Jak już nam się uda odnaleźć niezbedną do tego rzecz wylatuje na nas fala wrogów po której pokonaniu odpalamy to co trzeba i jedziemy dalej.Ten schemat pojawia się w tej odsłonie Residenta dość często i jeśli ktoś zamierza ograć wszystkie chaptery w ciągu jednego/dwóch posiedzeń tak jak ja to po prostu w pewnym momencie będzie parł do przodu bez większego zaangażowania bo z każdą minutą będzie odzczuwał coraz to większe zmęczenie materiałem.
 
Drugim dość męczącym aspektem gry jest to,że po przejściu chapteru w którym gramy Claire i Moirą nadchodzi czas na Barrego którym często przyjdzie nam przechodzić przez dokładnie te same lokacje w których byliśmy tyle,że 6 miesięcy temu.Rozumiem,że mamy iść krok w krok śladami dziewczyn by nie zgubić tropu ale to rozwiązanie było przynajmniej dla mnie nie do końca przyjemne i sama myśl o tym potrafiła mnie zniechęcić do dalszej gry,nawet jeśli w pewnym momencie okazywało się,że przejście do danego miejsca już nie istnieje i trzeba przejść dookoła/bokiem.Faktem jest,że fabuła Barrego dopowiada to czego nie dowiadujemy się z kampanii Claire i Moiry,ale mimo wszystko uważam,że dało się to zrobić lepiej i w takim stanie w jakim się to znajduję w grze uważam to za zbędne przedłużanie czasu gry.
 
 Trzecim i chyba ostatnim minusem jest nierówna oprawna graficzna.W pewnych momentach gra wygląda naprawdę dobrze (m.in opuszczona kolonia) a w niektórych odstrasza swoją brzydotą jak cholera (np. skały i cała otoczka opuszczonej kopalni).Raz gracz jest miło zaskoczony oprawą,zaczyna myśleć że negatywe opinie na temat grafiki są wyssane z palca,aż tu nagle dostaję w twarz otoczeniem z rozmazanymi past genowymi do bólu teksturami.Tak się robić nie powinno bo nie wszystkie gałki oczne są gotowe na taką traumę.Tekstury niektórych przeciwników również nie domagają.Pierwsi z nieumarlaków których spotkamy wyglądają poprzycelowani jak rozpikselowany zarażeni z pierwszego Residenta.Nie wiem czy Capcom wyczuwał jakiś nie wypał w tym Residencie i nie chciało mu się go dopracować w 100% czy po prostu zabrakło im czasu na jego doszlifowanie,nie wnikam co nie zmienia jednak faktu,że raz na jakiś czas gra porazi nas swoją sporą brzydotą.
 
 
 
Nadszedł już chyba czas na podsumowanie : 
 
 
Resident Evil Revelations 2 to jedna z najbardziej klimatycznych części Residenta wydanych w ciągu kilku ostatatnich lat.Posiada wiele ciekawych,dopracowanych lokacji,gęsty klimat,dobrze zrealizowany system współpracy oraz nie przesadzoną ilość akcji - to powinno wystarczyć by fani jaki i osoby nie zaznajomione z marką bez obaw sięgnęły po ten tytuł.Fakt,posiada on kilka wad,co nie zmienia faktu,że czas spędzony przy tym tytule na pewno nie będzie czasem straconym.
 
 
 
 
Dzięki za przeczytanie!
 
Oceń bloga:
0

Atuty

  • Wyważony gameplay
  • Klimatyczne lokacje
  • Gęsty klimat
  • Fabuła
  • Rozbudowane drzewko umiejętności
  • System craftingu

Wady

  • Backtracking
  • Wiele momentów w stylu - oj oj coś sie wysypało musimy to naprawić
  • Design przeciwników
  • Nierówna grafika
Sevchenko_kz3

Bartek Zając

Resident Evil Revelations 2 jest tytułem na tyle dobrym,że wyjadacze serii jak i nowi gracze powinni byc z niego zadowoleni.

7,5

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper