Persona 5 - Gra Idealna? Moje Wrażenia

BLOG
393V
Persona 5 - Gra Idealna? Moje Wrażenia
Dainty | 24.04.2019, 22:24
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Przez wielu określana jako obowiązkowa dla fanów japońszczyzny seria Persona doczekała się swoistego statusu kultu. Na PS4 nadciąga właśnie rozszerzona wersja jej piątej części, Persona 5 Royal, tymczasem ja skończyłem właśnie ową piątą część i aż musiałem z siebie coś na jej temat wyrzucić.

Na starcie muszę zaznaczyć, że Persona 5 jest pierwszym jrpgiem, którego udało mi się ukończyć. Dość późno zainteresowałem się anime i mangą, co pociągnęło za sobą również zainteresowanie japońskimi grami. Odbiłem się również od serii Tales of czy visual novelek (w bólach skończone Doki Doki Literature Club, porzucone Higurashi no Naku Koro ni oraz Eden*). Nie sprzyjało to mojej przygodzie z Personą aczkolwiek niezmiernie miło się zaskoczyłem. Mój kontakt z tą serią zaczął się od opinii znajomych na Discordzie, przesłuchiwaniu OSTów z poszczególnych części a potem obejrzenia anime Persona 5 the Animation, z którego na szczęście wiele nie zapamiętałem i nie było też one szczególnie udane. Gdy zobaczyłem, że gra została przeceniona dość znacznie w PSStore skusiłem się na nią i zdecydowanie było warto.

Persona jest swoistym mixem jrpg, visual novel i mechanik z dating simów. Gra dzieli się na fragmenty, w których prowadzimy typowe szkolne życie, piszemy egzaminy, dojeżdżamy do szkoły, spotykamy się ze znajomymi korzystając z różnych form dostępnych aktywności oraz na fragmenty, w których wcielamy się w członka Phantom Thieves, grupy zmieniającej serca ludzi poprzez wyprawy do ich sfery mentalnej i przemierzanie pałaców. Aktywności jest dużo a same pałace, naszpikowane różnymi wrogami stojącymi nam na drodze są bardzo zróżnicowane. Walka jest oczywiście prowadzona w systemie turowym, którego również fanem nie byłem ale okazał się on zaskakująco przystępny. Jego głównym założeniem jest szukanie czułych punktów przeciwników, które znacząco ułatwiają i przyspieszają starcia. Gdy przeciwnicy są ogłuszeni można ich widowiskowo wykończyć, pozwolić ujść z życiem przez wykupienie się pieniędzmi lub itemkiem czy dołączyć do protagonisty zapewniając sobie wsparcie w walce. Co mi się nie spodobało to fakt, że wielokrotnie trzeba się przeklikiwać przez ekran z doświadczeniem po walce co robione po raz setny i tysięczny naprawdę może irytować. Również tryb szybkiej bitwy, w którym postacie walczą w przyspieszonym tempie, same podejmując decyzje nie jest szczególnie efektywny i bardzo szybko się na tym przejechałem. Natomiast wspomniana wcześniej różnorodność tyczy się również przeciwników, których liczba jest naprawdę duża i zbieranie ich wszystkich to prawdziwa przyjemność.

Co do warstwy audiowizualnej, muzyka, którą raczy nas Persona jest jedną z najlepszych jakie słyszałem w jakichkolwiek grach czy innych dziełach kultury. Wielokrotnie puszczałem sobie czy to ścieżkę dźwiękową z trzeciej, czwartej czy piątej Persony bo jest niesamowicie klimatyczna i jest jednym z czynników tworzących ten "comfy" klimat serii. Graficznie jest po prostu dobrze. Gra jest oczywiście utrzymana w stylistyce znanej z anime. Pojawiające się przerywniki są dobrze zanimowane i wyglądające, a przynajmniej lepiej niż animowana wersja P5 od studia CloverWorks, która w tym względzie wypada średnio. Wizualia podczas samej gry są nieco gorsze, przypominając nieco czasy PS2, ale zostały one zaprezentowane w taki sposób (mam tu na myśli całą otoczkę visual novel i przejścia pomiędzy zwiększonymi sylwetkami postaci), że wcale się tego nie odczuwa. 

To co mi wadziło podczas przygody z Personą 5 to ciągłe dłużyzny. Ekranów z doświadczeniem nie da się szybko pominąć tylko za każdym razem minie te 15 sekund zanim się wszystko przeklika. Postacie mówią dużo, ale często nie jest to nic istotnego tylko same gadanie dla gadania, żeby zaznaczyć, że ta postać w ogóle tu jest. Sama gra też jest przynajmniej jak na moje standardy bardzo długa, bo jej ukończenie zajęło mi 125 godzin na normalnym poziomie trudności. O ile pierwsze 50h weszło bardzo gładko tak już po 80h format zaczął lekko nużyć i coraz bardziej chciałem w końcu zobaczyć finał tej historii. Cóż z tego, skoro gdy tylko zobaczyłem napisy końcowe od razu poczułem smutek, że jednak to już teraz chociaż od jakiegoś czasu modliłem się żeby tak właśnie było. Dosyć ambiwalentne. Zwyczajnie zżyłem się z tymi postaciami, choć nie wszystkie są jakoś szczególnie oryginalne. 

Podsumowując moje wypociny, Persona 5 jako osobie sceptycznie nastawionej do tego typu gier dostarczyła ogromnej przyjemności i mimo dłużyzn oceniam ją bardzo pozytywnie. Jest ona bardzo przystępna i nie wymagała mozolnego grindu by przejść kolejne etapy. Za jej sprawą chcę też dać szansę reszcie gier z serii oraz innym japońskim tytułom. Może nie była to gra idealna, ale była to gra dobra. Bardzo, bardzo dobra.

 

 

PS

Futaba best grill

Oceń bloga:
12

Komentarze (10)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper