jRPG Session! #1 Mother 2/Earthbound

BLOG
587V
Frostmoor | 20.11.2013, 19:23
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Mother 2: Gyiyg no Gyakushuu - Super Famicom (1994), Game Boy Advance (2003), Wii U Virtual Console (2013)

Widząc rynkowy sukces pierwszej gry Mother, było tylko kwestią czasu aż Nintendo zaserwuję sequel. I to faktycznie nie trwałoby długo, ponieważ produkcja drugiej części gry zaczeła się w 1990. Pax Softnica nie była już zamieszana w ten projekt, aczkolwiek APE Studio, które zatrzymując wszystkie swoje talenty nie musiało zdawać się tylko na własne siły. Pomocy udzieliło im dość znane dzięki sukcesowi Kirby studio HAL Laboratory. Nowe możliwości jakie niosła z sobą 16 bitowa konsola Nintendo były ciepło przyjęte przez producentów, którym dana była niesamowita wolność twórcza niemożliwa na starzejącym się już systemie Famicon. Wyglądało to na całkiem dobry start. Niestety, tylko wyglądało. Programiści bardzo szybko zaczeli natrafiać na problemy z izometryczną kamerą, nowe mechaniki w grze były również ciękim orzechem do zgryzienia, a na dodatek planowana wielkość gry przy 8MB ledwo starczała na muzykę. Fakt że obydwa studia które pracowały nad Mother 2 były położone w dwóch daleko od siebie oddalonych miastach w Japonii też nie pomagał, szczerze mówiąc, można rzec że produkcja gry wpadła w bardzo głęboki kanał.

Artwork Kouichi Ohyama

Wtedy jakiś rodzaj zbawiciela został wysłany przez HAL aby przerobić wiele rzeczy od nowa, rzeczona postać szybko objeła rolę głównego programisty i była w stanie naprawić wszystkie problemy z kodem. Ten uzdolniony programista nazywał się Satoru Iwata. Tak, dokładnie ta sama osoba która została głową Nintendo około 10 lat później, uratowała EarthBound (Mother 2) od kompletnej porażki. W końcu finalny projekt okazał się dużo większy niż się spodziewano. Wymagana ilość pamięci do przechowania gry potroiła się do 24MB z czasem produkcji przekraczającym 4 lata. Nawet jak na dzisiejsze standardy, to bardzo długi okres przygotowawczy, więc wyobraźcie sobie co to znaczyło prawie 20 lat temu. To z kolei przełożyło się konstruktywnie na część artystyczną gry. Itoi napisał niesamowite ilości dialogów, a ścieżka dźwiękowa powracających kompozytorów zalicza się do jednej z największych i najbardziej wyszukanych w całej długości życia Super Famicon.

Satoru Iwata (główny programista)

Hirokazu Tanaka  (kompozytor)

Kouichi Ohyama (dyrektor artystyczny)

Jest rok 199X. Nasza przygoda zaczyna się w Onett, małym mieście w Eagleland. Zapadła noc. W północnej części miasta znajduje się dom Ness'a, stosunkowo normalnego 13 latka który właśnie głośno chrapie. Nagle, bardzo głośny huk dobiegł go od pobliskiego pagórka, wkrótce po tym słychać było syreny policyjne. Wybudzony, Ness nie mógł do końca pojąć co się właściwie stało, więc wyszedł na zewnątrz aby się lepiej rozeznać w sytuacji. Ku jego zdumieniu wyglądło na to iż meteoryt spadł na miasto, choć nie mógł się bliżej przyjrzeć jako że policja wszędzie rozstawiła blokady. Wracając do domu Ness natrafia na swojego sąsiada który zaciąga go na miejsce w którym meteoryt się rozbił. Gdy już tam dotarli ku ich zdumieniu, z kosmicznej skały wyłonił się rhoatyńcowaty żuk zwący się Buzz Buzz. Jego powodem pojawienia się było aby ostrzec Ness'a przed wielkim niebezpieczeństwem. W przyszłości, Giygas „kosmiczny niszczyciel” zdewastował całą ziemię ale tą tragedię można jeszcze odwrócić ponieważ Jabłko Mądrości przepowiedziało, że czterech wybrańców powstrzyma tą katastrofę. Tak się składa że Ness okazuje się jednym z nich. Ciekawy zbieg okliczności zgadza się?

Gliniana figurka Ness'a

Tak zaczyna się jedna z najbardziej odjechanych gier jRPG na SNESa. Mamy tutaj typowy jak dla gatunku turowy system walki z całkiem nietypowymi przeciwnikami, od agentów FBI po wielkie roboty, choć to tylko ułamek góry lodowej. Właśnie to niestandardowe podejście zaskarbiło sobie serca tysięcy graczy na całym świecie. Gdybyś miał 13 lat i zastanawiał się jak wyglądałoby twoje życie w grze konsolowej, to mam odpowiedź: Earthbound/Mother 2. Czy gra jest warta tych setek dolarów które trzeba za nią dziś płacić na oryginalny system? Mogę powiedzieć spokojnie że tak, jako jedna z niewielu gier w ogóle. Dla przykładu ceny Panzer Dragoon Saga nigdy nie zrozumię, gra nie jest aż tak dobra aby za nią ponad 300 zielonych wydać, dać, ukraść. Plusem jest że Earthbound pojawił się na WiiU w dystrybucji cyfrowej, takie info dla tych 6 osób w Polsce które posiadają ten sprzęt. Chylę czołem, cześć!

Oceń bloga:
0

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper