Gry grami ale dobra książka nie jest zła

Spróbuję wam przedstawić moje najlepsze tytuły w formie papierowej w które się zaczytywałem gdy nie miałem ochoty włączać konsoli lub po prostu nie było sposobności żeby sobie pograć.

Wiem, wiem nie ma to jak sobie pograć, ale myślę, że są momenty w życiu każdego z nas kiedy po prostu nie ma się ochoty grać, jesteśmy na wakacjach, lub braknie prądu. Ja osobiście prawie nigdy nie kupuję książek które mają mniej niż 300 stron lub nie są kilku tomowymi sagami, a do tego raczej fantasy, kryminał lub podkradnę żonce horror Stephena Kinga którego jest wielką fanką. Jak do tej pory 99% książek które przeczytałem bardzo mi się spodobały i miałem wielką z nimi przyjemność. A zresztą jak to ktoś powiedział, że najmocniejszą kartą graficzną jest nasza wyobraźnia dzięki której możemy zobaczyć co i jak tylko będziemy chcieli.

Zaczniemy od pewnej trylogii na którą natkąłem się w sumie przez przypadek w którejś księgarni internetowej, a zwróciłem uwagę na nią tylko dlatego, że była bardzo obszerna i do tego fantasy. Trylogia Czarnego Maga autorstwa Trudi Canavan. Historia opowiada o młodej biednej dziewczynie ze slumsów, która pewnego dnia całkiem przypadkiem odkrywa w sobie magiczą moc. Magowie należący do Gildii Magów postanawiają dziewczynę zwerbować pod swoje skrzydła gdyż uważają, że niekontrolowana magia może wszystkim wokół zagrażać. Sonea trafia do szkoły która jest całkiem innym światem niż slumsy, zadomawia się choć nie bez przeszkód ponieważ inni uczniowie z wyższych klas społecznych nie bardzo ją akceptują. Kiedy wszystko zaczyna się układać... a to już musicie przeczytać.

Trylogię bardzo przyjemnie i szybko się czyta, jest dosyć prosto ale ciekawie napisana. Jest w niej wszystko co powinno być dobro, zło, zazdrość, przyjaźń, miłość, wojna, zdrady, spiski do tego jeszcze bardzo fajne opisy sytuacji oraz rozległy świat dzięki czemu jest wiele wątków. Z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu kto lubi dużo czytać lub tylko czyta do poduszki.