LittleBigPlanet 2

BLOG RECENZJA GRY
718V
LittleBigPlanet 2
Kazuya86 | 23.04.2014, 16:19
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Gdy przypomnę sobie pierwsze godziny spędzone ze szmatką w LittleBigPlanet od razu robi mi się cieplej na sercu. No bo kto by przypuszczał, że...

         Gdy przypomnę sobie pierwsze godziny spędzone ze szmatką w LittleBigPlanet od razu robi mi się cieplej na sercu. No bo kto by przypuszczał, że taka oto niby zwyczajna szmacianka dotrze do mnie na tyle, że zafascynuje mnie swoim niezwykłym światem w takim stopniu. Bo LBP to właśnie tytuł niezwykły i jednocześnie strasznie rozbudowany i zabawny. No i ten genialny soundtrack…mógłbym tak wymieniać długo, ale nie widze ku temu większego sensu, bo gdy gracze odkrywali zakamarki świata wraz z pokurczliwym bohaterem, Media Molecule pracowało już prawdopodobnie nad kontynuacją! I podstawowym prawem rynku dalsze losy szmatki ujrzały światło dzienne 3 lata po premierze pierwowzoru…gdzie tym razem zaprowadzi nas przesłodki Sackboy?

 

W jedynce ważnym mankamentem był totalny brak fabuły i jakiegoś głębszego sensu przygody. Tutaj skorygowano ten element o wątek główny, w którym szmatka musi pomóc ocalić pewną krainę przed groźnym Negativitron’em, który ma zamiar ją zgładzić. Na czele naszych sojuszników stoją tu Larry Da Vinci (przypominający zawiniętą gazetę;) oraz Avalon Centryfuga, pewny siebie władca gadający non stop przez mikrofon, czyli jak zawsze w serii dziwadła. Po za tymi dwoma panami poznamy jeszcze kilka postaci i już da się zauważyć sporą poprawę w obsadzie, gdzie ostatnio nie było jej po prostu wcale. Ogromnie cieszy ten fakt także dlatego, że w związku z nowymi bohaterami zrezygnowano prawie że w pełni z dziwacznych kukieł wydających niepokojące odgłosy, które tak mnie ostatnio drażniły. Oczywiście sporadycznie się pokażą, jednak dialogi przeprowadzamy tu wyłącznie z naszą gromadką do której dzięki temu możemy się nawet przywiązać. Rzecz jasna nie zrezygnowano ze wszelakich dziwactw i tu gra zachowuje swe „standardy”, ale i tak jest o niebo lepiej jak w jedynce.

 

 

Pikanterii fabuły dodaje jeszcze fakt zaistnienia większego natłoku voice actingu i wszelakich scenek i wstawek między kolejnymi światami. Już nie tylko narrator gada jak najęty, lecz nasze postacie również! Nie martwcie się jednak, gdyż nasza szmatka nadal pozostaje niemową i tego elementu na szczęście nie zapsuli (też uważacie, że gadający Sackboy straciłby sporo na swojej atrakcyjności?;). W polskiej wersji językowej za to wystąpiły takie polskie osobistości jak Piotr Fronczewski, Krzysztof Kowalewski oraz Anna Dereszowska, zatem do realizacji gry zaproszoną samą elitę. No i co tu będę chwalił takich klasyków, po prostu spisali się na medal zapewne mając niezły ubaw z odgrywania tak komicznych i dziwacznych ról. ;) Skoro już przy dźwięku jesteśmy, to oczywiście nigdy nie pominę kwestii soundtracku. I także tym razem jest on świetny i bardzo oryginalny. Po za średnimi przeróbkami Beethovena i motywu z Odysei kosmicznej lecą takie nowości jak moja ulubiona tu „trójca”: rozwalający klimatem „What Are You Waiting For”, fajna piosenka Ladytron „Ghosts” no i jeden z najlepszych „Ending Theme’ów” jakie słyszałem w platformerach: „Sleepy Head”. Są oczywiście inne perełki, które wymienię niżej jak mi się będzie chciało. ;) Grafa pozostaje raczej na poziomie jedynki, także raczej bez zmian.

 

 

Nie ma co ukrywać, że największą nowością w nowej cześci są oczywiście nowe levele i pomysły zaimplementowane w grze. Namieszano tu bowiem znacznie, upychając prawie w każdym etapie coś ciekawego i niespotykanego wcześniej. Od razu zaznaczę, że dla mnie to mały zgrzyt, bo standardowych leveli jest przez taki zabieg nieco mniej niż się spodziewałem, ale nieważne. Już od początku bowiem szmatka dostaje w swe władanie coś w rodzaju typowego „grapple”: kotwiczkę! Dzięki niej będziemy mogli chwytać się odpowiednich elementów planszy i rzecz jasna będzie to niezbędne do pokonywania dalszych przeszkód. Oczywiście to dopiero wstęp do atrakcji, bo kask do strzelania babeczkami (?), lub do gaszenia wody to także świetne atrakcje. I są to jeszcze w miarę normalne rzeczy, gdyż twórcy nieco bardziej się wysilili udostępniając nam nietypowe elementy rozgrywki takie jak wyścigi, strzelanki, pływanie, ujeżdżanie dziwnych zwierząt (choćby skaczące króliki, gąsienice itp.;) i inne. Ta gra w tym momencie zamieniła się ze świetnej platformówki w multigatunkowego molocha z ogromną ilością minigierek. Będziecie tu zaskoczeni w jaki sposób można tutaj pokonywać kolejne przeszkody (levele z Sackbotami wymiatają!)  i ja byłem tym zachwycony, ale także trochę zawiedziony niektórymi pomysłami. Samych leveli jest niestety tyle samo co ostatnio, zatem tu akurat nic nie poprawiono, jedynie zmieniając nieco konwencję (mniej światów ale więcej do nich leveli głównych). Także w niektórych przypadkach można czuć się zawiedzionym długością, a właściwie „krótkością” pewnej części leveli. Nic to, gdyż to, co zrobiono z levelami dodatkowymi to po prostu jakieś mistrzostwo. Po pierwsze jest ich o wiele więcej niż ostatnio i są bardzo atrakcyjne i pomysłowe. Wyścigi, różne konkurencję, strzelanki, a wszystko to w wyzwaniach dla dwojga! Gra się przez to bardzo wydłuża gwarantując zabawę na najwyższym poziomie. A przy wyzwaniu ze zdublowanymi szmatkami twórcy po prostu dali niesamowity popis kreatywności. ;)

 

 

Ci co martwili się o możliwości edytowania szmatki robili to niepotrzebnie, bowiem nasz edytor co prawda nie zmienił się wcale, lecz zrobiono tu posiadaczom pierwszej części miły prezent w postaci odkrytego i stworzonego w jedynce „wszystkiego”, co mnie bardzo zaskoczyło. Stroje, stworzone levele i zdobyte elementy są w pełni kompatybilne powodując full radochy. Powoduje ją także masa nowości a szczególnie mnóstwo nowych, gotowych strojów dla szmacianki, które zdobędziemy w toku gry. Jest tego o wiele więcej jak ostatnio i na szczęście twórcy nie zapomnieli o tak ważnym elemencie. Co powiecie na strój kosmity? Szmatka-jogging’owiec? Albo nauczycielka? A może pielęgniarka? ;) Pan księżyc i Pani słońce to już typowe w serii dziwactwa, zatem mniejsza z nimi. ;) Fajny pomysł to także stroje naszych postaci pobocznych. ;) Przejść tu można płynnie do edytora plansz, czyli ponowny Mój Księżyc. Zacząć tu trzeba od licznych samouczków, przez które przeprowadzi nas sprawnie nasz kochany narrator. I na tym etapie idzie już dostać istnego zawrotu głowy od nowości, jakie serwuje nam nowa odsłona gry! Samych samouczków jest tu około 60, zatem do nauki mamy full rzeczy, gdzie ja w połowie się pogubiłem i zmęczyłem wytężaniem swojej cierpliwości i pamięci do poszczególnych elementów. Tym razem śrubki, sznurki czy inne banalne „podstawy” zostały wzbogacone o możliwość zapodania kasków, które mogą wypluwać…co tylko chcemy (możemy np. zionąć nimi ogniem;), używać trampolin a nawet tworzyć dowolnie wyglądające sackboty, które możemy wyposażyć w odpowiednie właściwości charakteru (podatne na przeszkody, umiejętność skoku itp.) a nawet w…układy scalone i procesory, do których możemy „wkładać” wiele różnych, nietypowych właściwości! Także manewrowanie z wodą i grawitacją stały się „ogólnodostępne”, a to na serio dopiero początek, bo mi autentycznie spuchła głowa od słuchania i tłumaczenia „co do czego tu służy”. Jest postęp i to spory, o czym możemy się przekonać śledząc ponownie twory użytkowników z całego świata. No dobra…będąc szczerym, to cała ta zabawa z edytorem nie zrobiła już na mnie takiego wrażenia jak za pierwszym razem i za bardzo nie miałem weny i chęci do tworzenia, ale zwalam to jak zawsze na syndrom „sequelozy”, bo faktycznie za drugim razem jakiś taki specyficzny „czar nowości” pryska. Co zrobić? Może zabiorę się za edytor w późniejszym czasie, gdy zaliczając poważniejsze pozycje zatęsknię za moim szmaciakiem ;)

 

Chyba nie mam już o czym za bardzo pisać, bo opisałem już wszystko co trzeba było. O kontynuacji szmatki nie można zatem powiedzieć wiele złego, bo wyszła ponownie kapitalnie ze świetnymi pomysłami, ponownie rajcującym OST i jeszcze większymi możliwościami w edytorze leveli. Szkoda tylko że „kampania” nadal taka krótka, ale rekompensuje ją rozgadana fabuła z ciekawymi postaciami oraz ilość i jakość bonusowych wyzwań. Jestem ponownie zachwycony i tylko czekać, co pokaże nam część trzecia, której rozbudowania mój mózg na dzień dzisiejszy nie jest w stanie sobie wyobrazić. ;)  Szmatko, chylę ponownie czoła! ;)

 

PIERWSZY KONTAKT:

Styczeń 2014

 

ULUBIONE POSTACIE:

Sackboy - Dajesz mały, dajesz! Tym razem na szmatkę liczy cała kraina, i słusznie, bo nie straszny mu żaden Negativi…coś tam! ;) Spodobały ci się kotwiczki, szmaciaku? ;)

Sackboty - Robo-sackboye to pomysł nieco zgapiony, ale jakże grywalny! Fajnie się nimi zarządza a ich edycja wprawia w zakłopotanie ;)

Larry Da Vinci - Pan-gazeta czyli nasz Franek Kimono ;) Ciekawa postać z niecodziennym lookiem ;)

Avalon Centryfuga - Przemądrzały władca ale jaki pomocny! ;)

Clive Handforth - Pan-notes jako największy tchórz w grze powoduje lekkie politowanie. Kto go tak spłoszył?

 

TOP 10 OST:

1. What Are You Waiting For

2. Ladytron - Ghosts & Toxic Avenger Mix

3. Sleepy Head

4. Rock Your Body Rock

5. Desperate Romantics

6. Silver Surfer

7. Disco Shmisco

8. Vision One

9. The Gadfly

10. The Future Theme

 

OCENY:

Muzyka : 8/10

Grafika : 8/10

Długość gry : 7/10

Grywalność (miód) : 8/10

Klimat : 8/10

Fabuła : 5/10

Filmiki/wstawki (ilość/jakość) : 7/6/10

Bajery (sekrety,mini gierki itp.) : 10/10

Rozbudowanie : 10/10

Poziom trudności : 5/10

Oceń bloga:
0

Atuty

  • Powrót szmatki!! ;)
  • Nowe, ciekawe pomysły na levele (zwłaszcza wyzwania dla dwojga!) i ponownie masa zabawy
  • Duża kooperacja z częścią pierwszą
  • Ponownie bardzo dobry OST
  • Zredukowanie upiornych kukieł niemalże do minimum i implementacja większej fabuły i postaci. Jest lepiej!

Wady

  • Niektóre pomysły. Dżdżownice i pszczoły takie sobie ;)
  • Jedynka wkurzająca Game Overami, a dwójka wkurzająca prawie że nieśmiertelnością. Za łatwo!
  • Znowu tyle samo leveli, czyli trochę za mało! No i bywają strasznie krótkie :(

Marek Wieczorek

Druga część szmatki pokazała, że jedynka to była dopiero przystawka! Nowa część onieśmiela nowościami i możliwościami edytora jak cholera! No i nadal świetny OST i super zabawa! Polecam! :)

9,0

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper