Elektryczny człowiek w naszych rękach - uratujesz miasto? Czy może je zniszczysz...

BLOG RECENZJA GRY
884V
Elektryczny człowiek w naszych rękach - uratujesz miasto? Czy może je zniszczysz...
Darcko | 08.06.2013, 02:55
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Empire City – niewielkie, spokojne miasto w Stanach Zjednoczonych. Nagle pojawia się błękitna aura, która pochłania życie tysięcy mieszkańców i obraca w pył kilka przecznic. Nic w zasięgu wybuchu nie może się ostać. Prawie wszyscy ludzie, znajdujący się w pobliżu detonacji, spłonęli żywcem… prawie wszyscy… W samym centrum wybuchu narodził się nowy obrońca miasta lub jego koszmar senny…

Jak grom z jasnego nieba…

W grze wcielamy się w postać Cole’a MacGratha – rowerowego kuriera, dla którego „weź, zanieś, przynieś” to chleb powszechni. Przemierzanie Empire City na dwukołowym „rumaku” i dostarczanie paczek snobom, którzy nie za bardzo szanują swoich doręczycieli, nie jest ani porywającym, ani zabawnym zajęciem. W końcu w ręce Cole’a trafia paczka, którą musi dostarczyć przy parkingu w tzw. Dzielnicy Historycznej. Gdy dojeżdża na miejsce, ktoś każe mu rozpakować przesyłkę i w ułamku sekundy połowa dzielnicy leży pod gruzami. Niewiarygodnym cudem Cole przeżywa, lecz jako człowiek władający elektrycznością. Wybuch spowodował spustoszenie w mieście: kwarantanna z nie wyjaśnionych przyczyn, kradzieże, bałagan na ulicach(dosłownie i w przenośni) oraz zorganizowane grupy przestępcze, w których nieliczni członkowie też mają super moce. Siedząc w tym piekle, Cole musi zdecydować, czy chce być zbawicielem zrujnowanego miasta, a może, tak jak inni, stać się diabłem?

 

„Bycie bohaterem, to wybór”

To, co odróżnia „inFamous” od innych produkcji jest możliwość wyboru pomiędzy dobrem, a złem. Tutaj naszym wskaźnikiem jest Karma. Każdy uczynek Cole’a odbija się na jego Karmie, przykładowo ratując rannych cywili zyskujemy pozytywny rozgłos, ale rażenie ich prądem, okradanie czy nawet olewanie zwisających na latarniach biedaków(bohater strzeliłby w sznurek i uwolniłby cywila) sprawia, że jesteśmy postrzegani jako przestępca. Jest sześć poziomów reputacji: bohater, mistrz, strażnik, bandyta, banita i tytułowy niesławny. Trzy pierwsze są ukazane na pasku w kolorze niebieskim, a trzy pozostałe – w czerwonym. Reputacja ma bardzo duży wpływ na rozgrywkę, od wyglądu Cole’a, przez posiadane moce, aż po fabułę. W zależności od tego, jak bardzo nasze serce jest czyste, uzyskujemy dostęp do coraz efektowniejszych mocy. Z drugiej strony, ciemniejsze myśli udostępniają nam umiejętności o bardzo miażdżącym rezultacie. Sama Karma nie jest warunkiem, jakim zdobywamy nowe moce. W miarę posuwania fabuły nasz (anty)bohater uczy się rzucać elektrycznymi granatami, rakietami, a nawet szybowania w powietrzu. To ostatnie jest bardzo rajcowne, bo łatwiej nam poruszać się po mieście. Z czasem, zamiast biegać między alejkami, wybierzemy szybowanie z dachu na dach i przejażdżkę po przewodach elektrycznych. Umiejętności Cole’a możemy wykorzystywać do wykonywania sztuczek podczas walki z przeciwnikami, np. większe obrażenia zadaje granat przyczepiony do ciała przeciwnika, albo zrzucenie wroga z dachu za pomocą odpychającego wybuchu. Co to daje? Więcej punktów doświadczenia, za które rozwiniemy swoje moce. Za wykonanie wszystkich sztuczek zdobędziemy trofeum, a tak na marginesie, żeby mieć platynę nie trzeba się wysilać, ale jest to czasochłonne zajęcie.

 

Kto kumpel, kto wróg?

            Będąc w epicentrum tragedii, Cole uważany jest wśród mieszkańców Empire City jako terrorysta. Jednakże w tych ciężkich chwilach może liczyć na swojego kumpla Zeke’a, który trochę zazdrości Cole’owi supermocy. Jest jeszcze Trish – dziewczyna MacGratha, wolontariuszka, która straciła w wybuchu swoją siostrę i teraz próbuje pomóc miastu. Podczas wykonywania misji, będzie się z nami kontaktować Moya – agentka FBI, której mąż John(też agent) od czasu wybuchu zaginął w mieście, to też naszym zadaniem będzie m.in. odszukać go. Po piętach będą nam deptać ludzie, którzy, tak jak Cole, posiadają nadnaturalną moc. Będziemy musieli ich powstrzymać bez względu na to, jaki mamy poziom Karmy. W czasie gry natrafimy na postacie epizodyczne, które nie mają wpływu na przebieg rozgrywki, ale gracze o słabych nerwach mogą się… oburzyć. Przebiegając obok sklepu z telewizorami możemy trafić na wiadomości nadawane w programie informacyjnym, z których dowiadujemy się, że nasze zasługi się przypisane komuś innemu i nie ma nawet słowa o „elektrycznym człowieku”. Reporterkę z wiadomości możemy olać, gdy odzywa się koleś o ksywie Głos Przetrwania, który miesza naszego Cole’a z błotem bez względu na jego poziom Karmy. Trochę to denerwuje i możliwe, że obudzą się w nas pragnienia zemsty i pokazania, kto tu rządzi! Właściwie… eee, wybór należy do gracza…

 

            Mamy miasto do posprzątania!

            Oprócz głównych misji fabularnych, będziemy też otrzymywać zadania od cywili. Czasem będzie trzeba wysadzić ciężarówkę z trucizną, czasem pobawimy się w szpiega i będziemy śledzić kuriera z ważną przesyłką, a czasem wyciągniemy gliniarzy z kłopotów lub kogoś załatwimy. Twórcy gry mieli świetny pomysł z wsadzeniem wyborów moralnych również do misji pobocznych. Dzięki temu zadecydujemy, czy pomożemy ludziom, czy wolimy zadbać o swój własny interes? Czasami trafią nam się misję, za które możemy się zabrać tylko z określonym poziomem Karmy. Za ich wykonanie uzyskujemy dostęp do unikalnych mocy, choć szczerze mówiąc, nie powalają one na kolana. Gdy wykonamy misję poboczną, część ulicy zostanie przez nas zajęta, to znaczy, że wrogowie nie będą tak chętnie pojawiać się w tej części miasta. Rozdawanie batów nie jest naszym jedynym zajęciem. Jeśli chcemy, możemy zbierać informacje ze skrzynek kontaktowych zamontowanych na dachach. Są to raporty ze śledztwa Johna, dzięki którym dowiemy się o kulisach całej akcji z wybuchem. Wszystkich skrzynek jest 32, ale to nie jedyne znajdziki w grze. Po całym Empire City porozrzucane zostały tzw. odłamki z wybuchu, dzięki którym Cole może pochłonąć większą ilość energii potrzebnej do użycia niektórych mocy. Tu się pojawia problem, bo jest ich aż 450(!), a w ekwipunku Cole’a nie ma żadnego radaru, który by je wykrył i trwale oznaczył na mapie. Po naciśnięciu L3 odłamki pojawiają się na GPS-ie tylko w promieniu kilkunastu metrów. Jeśli chce się zebrać je wszystkie niezbędna jest eksploracja całego miasta. Czasami może nam się wydawać, że poruszyliśmy niebo i ziemię, żeby skompletować odłamki co do jednego, a wciąż ten jeden gdzieś sobie spoczywa, bo wykopał sobie norkę w mieście i śmieje nam się w twarz, że nie możemy otrzymać trofeum za zebranie 100% odłamków z wybuchu. Grrr!

 

            Widać błyskawice, słychać grzmot

            Niestety oprawa graficzna szpeci nam grę i zabija przyjemność ze zwiedzania Empire City. Brudne, walące się miasto budowałoby klimacik wojny domowej, gdyby wykorzystano grafikę z… PlayStation 3. To, co prezentuje nam inFamous nadaje się do konsoli poprzedniej generacji. Wydawało mi się nawet, że panowie z Sucker Punch nie poznali w pełni możliwości graficznych PS3 i zafundowali nam naprawdę brzydką grę i dzięki Bogu, że często pojawiają się przerywniki komiksowe. Muzyka i dźwięki to trochę inna bajka. Muzyka nie jest idealna, ale nieco nastroju buduje, natomiast gorzej, jeśli chodzi o dubbing. Cole wypowiada się ostro, twardo, zupełnie bez emocji. Z jednej strony to dobrze, że zachowuje się jak twardziel, ale to trochę dziwne, jak na kogoś, komu nagle zawalił się cały świat. Moya też nie wyraża emocji, jest konkretna, opanowana, skupiona na tym, żeby przekazać treść misji i inne informacje. Podczas całej rozgrywki tylko raz uniosła się do Cole’a i szczerze mówiąc podobało mi się to. Szkoda, że to był jedyny moment, w którym na niego nakrzyczała, bo tylko wtedy pokazała żywe emocje. Pozostałe postacie mają ode mnie czwórkę w sześciopunktowej skali. Pomimo że miasto, hermetycznie zamknięte i pilnie strzeżone, obraca się pył i proch i dzień po dniu giną następni mieszkańcy, nikt się specjalnie nie martwi i nie denerwuje(może za wyjątkiem cywili). To słychać w ich głosie.

Oceń bloga:
0

Atuty

  • Możliwość wyboru między dobrem a złem, fabuła, różnorodność mocy, długa zabawa, dużo frajdy i zawsze pełne ręce roboty.

Wady

  • Grafika rodem z PlayStation 2, sporadyczne błędy, nienajlepszy dubbing, świra można dostać przez te odłamki!
Darcko

Dariusz Kaczmarek

Możliwość dokonywania wyborów moralnych przestaje być oryginalnym pomysłem. Ważne, żeby takie elementy deweloperzy dobierali z głową, tak jak to zrobił Sucker Punch. Choć nie bez wad, inFamous przykuwa uwagę i łapie za serca.

8,0

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper