Gumball 3000 - relacja

BLOG
1254V
Tommy Gun | 30.05.2013, 11:13
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

„Gumball 3000” początkowo był dla mnie wielką niewiadomą. Pierwszy raz dowiedziałem się o tym motoryzacyjnym show dopiero w dniu imprezy i nie do końca byłem zdecydowany, czy poświęcę środowy wieczór na tego typu przedsięwzięcie. Całe szczęście, że wziąłem się w garść i pojawiłem na rajdzie…

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zła organizacja imprezy. Ilość uczestników przekroczyła przewidywania, przez co panował tłok. Samochody biorące udział w „Gumballu 3000” przejeżdżały przez krótki odcinek ulicy co około piętnaście minut i były zasłaniane przez rządnych zdjęć dziennikarzy i reporterów. W pewnej chwili tłum ludzi opuścił miejsce, by przenieść się pod rampę, gdzie na deskorolce czesał triki sam… Tony Hawk!

 

 

Król skaterów uświetnił swoją obecnością tegoroczną warszawską stację Gumballa i to dla niego warto było przyjść na imprezę. Sportowiec pokazał, że pomimo czterdziestki na karku, nadal jest w formie i w jeździe na desce nie ma sobie równych. W chwili, gdy przewrócił się, nie było słychać żadnych gwizdów, bo Tony zaczął przybijać wszystkim piątki! Fani mało nie zniszczyli barierek, by być jak najbliżej gwiazdy…

 

 

Oprócz Tony’ego Hawka na rampie pokazali swój talent również inni znani skaterzy i BMX-owcy, m.in. Renton Millar, Mike „Rooftop” Escamilla, Aaron „Jaws” Homoki oraz Sam Beckett. Popisy sportowców były zdecydowanie najlepszą atrakcją imprezy. Całe szczęście, że tutaj organizatorzy nie zawiedli i zadbali, by każda osoba mogła zobaczyć świetnych zawodników.

 

 

Po deskorolkowych wyczynach nadszedł czas na oczekiwane samochody… Nareszcie część fotografów nie zasłaniała pięknych maszyn, które dumnie przejeżdżały warszawskimi ulicami. Za kierownicą aut pojawili się tacy sławni goście jak David Hasselhoff, Robert Burneika (ekhm… Hardkorowy Koksu!), czy X-Zibit. Każdy mógł podziwiać śliczne wozy oraz zobaczyć sławnych celebrytów.

 

 

Nieoczekiwanym zajściem w czasie imprezy było wkroczenie uczestników na odgrodzoną barierkami ulicę. Ludzie przeskakiwali marne zabezpieczenia i kierowcy nie mogli przejechać przez tor. W pewnej chwili więcej osób było na trasie, niż za ogrodzeniem! Sytuacja stała się niezwykle niebezpieczna dla wartych kilka milionów aut. Kierowcy wychodzili z samochodów i odgarniali przepychającą się tłuszczę, w duchu modląc się by żadna z maszyn nie została zniszczona.

 

 

Mimo trochę kiepskiej organizacji, „Gumball 3000” był dla mnie niezwykle ciekawym doświadczeniem, które na długi czas pozostanie w pamięci. Mam nadzieję, że przy następnej edycji show, organizacja zadba o więcej miejsca dla uczestników, a reporterzy nie będą przeszkadzali w podziwianiu aut. Mimo wymienionych niedogodności, jestem pewien, że pojawię się na następnych edycjach Gumballa.

                                                                                               Tomek „Tommy Gun” Grodecki

Oceń bloga:
-1

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper