Fenomen Rocksmith a rynek gier muzycznych

BLOG
642V
SolidSnakePL | 12.05.2013, 16:40
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Rocksmith, gra która jest swoistą fuzją Guitar Hero z prawdziwą gitarą (a nie plastikowym zamiennikiem) wyszła w zeszłym roku. Sam jestem entuzjastą gitary i muszę przyznać, że gra daje rade. Jeśli nie wierzycie mojej opinii, spójrzcie na słupki sprzedaży - gra nie dość, że wprowadza swoistą innowację na rynku gier muzycznych to na dodatek może pochwalić się bardzo dobrą ścieżką dźwiękową (Cream, Lenny Kravitz, The Rolling Stones).

Guitar Hero - spadek formy 

 

Seria Guitar Hero, która sama sukcesywnie przybijała sobie gwóźdź do przysłowiowej trumny z każdą kolejną częścią, zatrzymała się w rozwoju, i nie można było się raczej spodziewać jakiejś rewolucji. Wszak Activision żyje według zasady - jeżeli się sprzedaje to trzeba wydać na gwałt 1000000 gier na wzór oryginału by namłócić jak najwięcej kasy. Ostatnie dobre części to według mnie GH III: Legends of Rock, z zarąbiście dobranymi utworami (Iron Maiden, Metallica, Black Sabbath) oraz GH: Metallica, która jedynie umożliwiła mi wcielenie się w jeden z moich ulubionych zespołów, o samych kawałkach nie mówiąc.

 

Rock Band & Guitar Hero VS Rocksmith

 

Rock Band, również miał swoje wzloty i upadki, podobnie jak Guitar Hero. Mimo ogromnej liczy fanów, to wydaje mi się, że obie serie, w porównaniu z tym co wypuściło Ubi i tym co ma jeszcze w zanadrzu, wypadną w ostatecznym rozrachunku dosyć słabo, i staną się tylko zagadką, i przedmiotem wyszydzania dla młodszych pokoleń. Z drugiej strony Ubi popełnia jeden, karygodny błąd - za dużo szczeka sobie za tą grę. W dniu premiery widziałem ceny oscylujące w granicach 400 (!) zł, niby tłumaczą to obecnością kabla, że jego produkcja nie jest tania itd....

 

Bull shit!

 

Kabel zwykły idzie sobie skombinować w sklepie elektronicznym (przejście USB na dużego Jacka ma kosztować około 200? Proszę was...), a cenę kabla jedynie podwyższa zgrubienie z napisem "UBISOFT". Trochę to smutne ale takie są prawa rynku. Wracając do sedna sprawy - do samego fenomenu gry. Gra naprawdę może poduczyć kogoś w kwestii gitary. Czytania z nut oraz muzycznego słuchu się nie nauczy, ale za to pomoże w lepszym zapoznaniu się ze strukturą gitary, pozwoli pobawić się z efektami czy też nauczy Cię grać Twoje ulubione piosenki. Jeżeli ich tam nie znajdziesz to poczekaj chwilę, a UBI wrzuci DLC....

 

DLC

 

Kolejny błąd UBI. Trochę to "niefajne", że miesiąc po wyjściu gry było już ze 20 DLC na PSSTORE. A jego ceny? Zwykła piosenka kosztuje tam przeważnie 10 zł, (co już raczej jest winą złej interpretacji kursu walut oraz spowodowane jest innymi czynnikami) co sprawia, że przeciętny Polak 11 razy więcej się zastanowi nad kupnem piosenki niż typowy Amerykanin (ceny tam to od 1 do 2/3 $, co dla nich jest jak dla nas parę złociszy).

 

Na koniec

 

Rynek gier muzycznym dostał kopa w mordę i obecnie gryzie piach, dlatego taka perełka jak Rocksmith, mimo kilku "zagrań" UBIOSOFTu sprawia, że wciąż można pokładać wiarę w ten rodzaj gier. Na bezrybiu i rak ryba, gra się w nią dobrze, levelowanie sprawia przyjemność, piosnki wpadają w ucho, nie dziwię się więc, że gra tak dobrze schodzi. Jeśli chcecie zasięgnąć głębszych informacji, zajrzyjcie do PSX Extreme na recenzję tej gry. Pozostaje nic tylko grać.

Oceń bloga:
0

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper