Kilka gier INDIE które przywitałbym na konsolach? #2

BLOG
2835V
SMGT | 23.02.2014, 21:12
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ostatnio podejmując temat skupiłem się na kilku wybranych tytułach, które uznałem za perełki. Wszystkie były ukończone lub wydawały się takie a jedna nawet pojawiła się na pewnej konsoli. Dzisiaj pragnę zapoznać was z kilkoma innymi tytułami.

Od tamtego wpisu starałem się wyłapywać co ciekawsze projekty i na kilka zdecydowałem się wydać pieniążki. Tym razem większość gier, która jakoś zwróciła moją uwagę była we wczesnej fazie produkcji co wcale nie przeszkadzało czerpać z nich dużo frajdy - zresztą głównie nie chodzi tu o problemy techniczne, bo gierki działają przednio tylko o to, że nie ma jeszcze w nich wszystkiego co deweloperzy obiecali. 

 

Znak zapytania na końcu tytuły też nie jest bez znaczenia, bo tak naprawdę na części gier w wersji konsolowej mi nie zależy co odkryjecie czytając opisy.

 

Wszystkie gry które opiszę mi się podobały, ale tylko dwie z nich spełniły moje oczekiwania co do rozgrywki w stopniu ponad przeciętnym. Gram z przyjemnością we wszystkie, ale skupię się na scharakteryzowaniu koncepcji jaka stoi za każdą z gier jak ja ją widzę - to znaczy opiszę to tak żebyście sami mogli podjąć decyzję czy wam to odpowiada czy nie, niezależnie od tego czy ja napiszę, że mi się to podobało czy wolałbym jednak coś innego.

 

Nie mam zamiaru skupiać się na przyszłości tych gier, wiele jeszcze może ulegać zmianie, ale ja wolę podchodzić do nich czym są teraz a nie czym mogą się stać.

 

Jeszcze jedna kwestia. Dwie z gier są strategiami, jednak jest w nich aktywna pauza, a gra nie polega na wydawaniu rozkazów konkretnym jednostkom tylko na zarządzaniu. Do tego w obu całe pole rozgrywki jest podzielone na kwadraty. Spokojnie na konsolach dobrze by się w to grało.

 

Interstellar Marines - to jedna z tych gier która zrobiła na mnie duże wrażenie. Gra jest niepozorna i skromna, nie wywołuje zachwytu, ale już podczas pierwszej rozgrywki może pozytywnie tak mocno zaskoczyć, że się zakochacie... słowo kluczowym jest "może". W grze w tej chwili jest jeden tryb (taki w którego się gra a nie bawi w zwiedzanie), co czyni grę na tę chwilę sieciowym FPS'em, ale za to jakim - tylko dla "prawdziwych graczy" :) Naprawdę, dzieci CoD'a czy BFa mogą odbić się z jękiem! Nie przepadam za tego typu grami, ale IM naprawdę mógłby wyjść na konsole ze względu na względnie wolne tempo akcji, ale też dlatego, że tryb sieciowy w tej grze jest jednym z najlepszych w jakie grałem od lat. W rozgrywce są dwie drużyny, ginie się szybko, trzeba utrzymać wskazane punkty, do dyspozycji mamy jeden karabinek, latarkę i celownik laserowy... mamy też maskę która paruje, brudzi się, pogarsza nam widok kiedy pada, ale ma zainstalowany system AR i bez niej nie mamy oznaczonych żadnego UI - wszystko widzimy dobrze, ale nie mamy nad nikim oznaczeń czy to wróg czy przyjaciel oraz gdzie aktualnie znajduje się punkt do utrzymywania, żeby to wiedzieć trzeba maskę nakładać. To taki skromny klimatyczny patent, ale w grze jest jeszcze coś, dynamiczne pola walki. Nie śledziłem fabuły od razu zacząłem grać, ale wydaje się, że bierzemy udział w ostrym treningu żołnierzy na zmiennych arenach. Podczas jednej rozgrywki może się zdarzyć wszystko z tych rzeczy: zacząć padać, zmienić się układ planszy, mogą być włączone jakieś głośne maszyny zagłuszające dźwięk, migoczące światła, nadejść mgła, możemy walczyć w CAŁKOWITYCH ciemnościach i wypatrywać ognia z luf, nasłuchiwać, lub zdradzić pozycję ale zapalić latarkę... w grze mocniej niż w innych FPS trzeba korzystać zarówno ze zmysłu wzroku jak i słuchu. Myślę, że jest duża szansa na konsolową wersję, gra jest pokazem możliwości UNITY, do tego jest w bardzo wczesnej fazie.

 

Prison Architect - świetny "SIM". Naprawdę jeden z najlepszych od lat. To też gra do której nie mam kompletnie uwag. Tak jak w podobnych starszych produkcjach tak i tutaj chodzi o to aby zbudować sprawnie pracujący mechanizm. Tematem jest budowa więzienia z wieloma aspektami takiego "przedsiębiorstwa". Gra stawia na planowanie i realizację celu. Główny cel jest jeden - przyjmować więźniów, cele jakie gracze stawiają mogą być różne a dróg do ich realizacji nieskończenie wiele. Ja zawsze dążę do tego aby mieć więzienie dla samych najgorszych bandziorów w którym wszyscy są szczęśliwi i pracują w warsztatach dla wielkiego splendoru :) Mam takie więzienia... ale wiele z tych projektów zakończyło się tak, że powstały więzienia w których bez wahania używa się ostrej amunicji, chodzą strażnicy z psami, boję się przeszukiwać zbyt często cel, żeby na drugi dzień nie mieć buntu, a więźniowie często są uzbrojeni w broń "białą" i potrafią dopaść i zadźgać zwykłego strażnika jak tylko jest sam a ich kupa. Zbudowanie super pracującego mechanizmu daje wiele satysfakcji... ale jak coś nie wyjdzie można się z tym pogodzić i mieć satysfakcję z radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych.

 

DayZ - tej produkcji opisywać nie będę, bo jest dość znana. Napiszę tylko, że mam z nią jeden zasadniczy problem, jest psuta przez samych graczy. Mechanizm z reputacją nie zabezpiecza należycie problemu z tym, że lepiej kogoś zabić niż wchodzić w interakcję z innym graczem. A to sprowadza się do tego, że gra jest wiecznym ukrywaniem się i zbieraniem rzeczy po świecie - gra o podnoszeniu przedmiotów w domkach, strzelanie do wszystkiego do tego się właśnie sprowadza. Kto pierwszy pociągnie za spust ten żyje i tyle - są wyjątki i zdarzają się fajne sytuacje, ale rzadko. Przyznam się, że coraz bardziej zniechęcam się do tej świetnej w założeniach produkcji przez innych graczy. Jakoś ze stoickim spokojem podchodzę do kolejnych swoich śmierci, ale smuci mnie to, że gracze zachowują się w tej grze jak zwierzęta w panice, zatracają swoje wirtualne człowieczeństwo z zadziwiającą łatwością dla kilku itemków, które nie mają znaczenia. Nie oddałem w grze ani jednego strzału w kierunku człowieka, NIGDY! I nigdy tego nie zrobię, naprawdę szybko można znaleźć broń i jaki jest sens w panicznym strachu, tak silnym że zabija się wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka? Czasami zastanawiam się co kieruje tymi ludźmi, już nie raz darzyło mi się przypadkiem wpaść na gościa stojącego do mnie tyłem który szybko się orientuje odwraca i mnie zabija. Czy on naprawdę myśli, że ktoś kto stał za jego plecami w pełnym wojskowym rynsztunku chce go zabić? Czy on po tym jak się "obroni" myśli sobie, że był szybszy i się nie dał zastrzelić? Dla mnie był po prostu zezwierzęcony. Nie strzeliłem i nigdy nie strzelę do człowieka. Nawet przed kimś kto poluje wolę uciec - więcej w tym zabawy, do strzelania się na planszy są inne gry. Nie zrozumcie mnie źle, są tacy co polują na ludzi i bez nich nie byłoby tych wszystkich pełnych napięcia i krzyków rzadkich sytuacji w których spotyka się dwóch graczy, ale strzału nikt nie oddaje - tylko jest tego za mało przez graczy którzy wcale nie polują na ludzi, kolekcjonują itemki a zastrzelić wolą dla świętego spokoju. Grają w kolekcjonowanie itemków... mogliby iść grać w coś na facebooka czy coś.

 

Banished - kolejny "sim". Ale w tym mi coś nie gra. W grze chodzi o to żeby na skrawku dziewiczego terenu zbudować prosperujące miasto. Gra jest dość wymagająca, całość budowania dobrze funkcjonującej społeczności satysfakcjonująca, ale na dalszych etapach gra rozjeżdża się z moimi oczekiwaniami. Po pierwsze wyczerpujący się surowiec w postaci żelaza, powoduje że cały czas musimy dbać o to aby stworzony przez nas system sprawnie funkcjonował (do wszystkiego potrzeba narzędzi które się niszczą a te robi się z metalu i drzewa). I to jest ok, kupuję to. Tylko, że po drugie cały czas musimy dbać o to samo, zmiana domków drewnianych na kamienne to żadna zmiana. Gra jest walką o przetrwanie ok, ale nie ma takiego w pełni satysfakcjonującego momentu, żadnej nagrody, do końca się pocimy. Takie przykłady, Simcity 4 czy wcześniejszy Prison Architekt, projektujemy, dochodzimy do celu, mamy satysfakcję i zabieramy się za kolejny projekt. Knight and Merchants, planujemy, mamy często również kończące się zasoby którymi jesteśmy ograniczeni, musimy stworzyć jak najszybciej sprawnie działający system który pozwoli utworzyć armię, mamy armię, idziemy walczyć, wygrywamy i mamy satysfakcję. Anno 1602 (tylko w to grałem), bardzo przypomina mi Banished, ale mimo że tutaj non stop dbamy o nasze miasto/państwo to w nagrodę na przestrzeni lat się ono zmienia, stopniowo aż na końcu mamy piękne miasto, z kamienicami i wspaniałymi ulicami. W banished walczymy do końca o przetrwanie jako szaro bura wiocha - nie ma nagrody za wysiłek. 

 

Space Engineers - skomplikowany Minecraft w kosmosie. Naprawdę krótki opis, gra bardziej epicka niż Minecraft, jednocześnie jeszcze bardziej znudzi tych którzy nudzili się w Minecrafcie przez to, że żeby cokolwiek fajnego zrobić trzeba bardziej się namęczyć.  A tą fajną rzeczą jest zbudowanie w pełni działających kosmicznych konstrukcji, np. statków górniczych, stacji, statków bojowych... jak w Minecrafcie jest i tu multi (bardziej klasyczne związane z hostowaniem a nie dołączeniem się do serwerów). W Minecrafcie już była jakaś akcja na starcie... no łaziło się i coś robiło, tutaj trzeba stworzyć najpierw pojazd żeby zacząć się bawić... a zabawy też mało, na szczęście wszystko jest zniszczalne więc można pobawić się w destrukcję. Z drugiej strony może się mylę, co prawda można się bawić w symulator kosmicznego górnika, ale pojazdy można zacząć tworzyć zaraz po rozpoczęciu gry a nie łazić, kopać i zbierać. Gra nastawiona jest na budowanie pojazdów dla samej satysfakcji z wybudowanych pojazdów... mam nadzieję, że kiedyś ten projekt stanie się namiastką EVE. Jest we wczesnej fazie, a plany chyba są ambitne.

 

Chivalry: Medieval Warfare - kupiłem na jakiejś przecenie, temat świetny, realizacja taka sobie. Średniowieczne pole bitwy, tytuł właściwie nie ma konkurencji i chyba tylko temu zawdzięczał swoją popularność (nie jakąś wielką, ale jednak). Walka w grze Mount&Blade sprawia mi więcej satysfakcji. Jak ktoś chce się poczuć rycerzem na polu bitwy chyba więcej frajdy sprawi mu walka z setkami mobów na polu bitwy w M&B niż pvp w Chivalry, w tym pierwszym PvP również jest. Nie grało mi się źle, walka jest wymagająca i nieźle się bawiłem, ale to chyba jedyny tytuł z tej listy po który w ogóle ostatnio nie sięgam.

Oceń bloga:
10

Komentarze (19)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper