W co gracie w weekend? #33

BLOG
714V
squaresofter | 24.01.2014, 00:24
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

  Witajcie. w co gracie w weekend? Ja tym razem spróbuję pograć w cztery gry: Fallout: New Vegas (PS3), Borderlands 2 (PS3), Saints Row: The Third (PS3) oraz w The Legend of Zelda: Twilight Princess (Wii).

Fallout: New Vegas (PS3).

  Zadania w Gomorze w New Vegas były nieprzyjemne, bo pełno tam było narkotyków i kurew. Jednej z nich pomogłem nawet uciec. Moja bohaterka nie jest jednak altruistką i po każdym dobrym uczynku stara się ukraść w okolicy tyle, ile może.

  Później werbowałem ghoulkę i seksbota dla pewnych świrów z Atomic Wrangler w Vegas i moja bohaterka skończyła z niespodziewanym bólem tyłka. No cóż, czego to się nie robi dla kapsli.

  Na liczniku 150 godzin, więc już chyba najwyższy czas na zawiązanie sojuszu z Mr. House'm.

 

 

Borderlands 2 (PS3).

  Ostatnio na Pandorze robiłem misję na czas, czyli coś czego w jedynce nie było. Na początku miałem z nią ogromne problemy, bo przeciwnicy nie ułatwiali mi zadania, ale koniec końców zdążyłem. Byłem trochę przygnębiony wieloma niepowodzeniami i wtedy zawitałem do Overlook, gdzie lokalna społeczność potrzebowała pomocy. Mieli jakieś problemy z mózgami, więc musiałem zdobyć dla nich lekarstwa. Wielce się zdziwiłem, gdy Dave, jeden z miejscowych, wcale nie był zadowolony z mojej pomocy. Następnie zostałem poproszony o dostarczenie tarcz ludziom pokrzywdzonym przez Hyperion, co niezwłocznie zrobiłem. Otrzymałem podziękowania od szefowej tej mieściny, co nie spodobało się Dave'owi, który powiedział do niej, że oni wcale nie potrzebują żadnych tarcz, a jeśli już będą czegoś potrzebowali, to zgłoszą się do niej, żeby zrobiła im kanapki. Teraz mam dostarczyć im moździerz, aby nie byli na straconej pozycji w razie kolejnego ataku armii Handsome Jack'a. Zanim jednak zdążyłem cokolwiek zrobić, to Dave jeszcze zapytał szefową:"Wiesz co jest lepsze od posiadania tarczy? Nie bycie kobietą."

 

 

Saints Row: The Third (PS3).

  Mam już dwie części Saints Row z Plusa i jeszcze żadnej nie skończyłem, więc czas to nadrobić. Na razie jestem na etapie kupowania nieruchomości i zbierania dmuchanych lalek dla Pierce'a. Na uwagę w SR3 zasługuje świetny system customizacji postaci. Mamy do wyboru wiele ubrań, a każdy ich element możemy pokolorować w dowolny sposób. Ostatnia misja była ciężka, bo nie dość, że strzelało do mnie kilkunastu członków Syndykatu, z którym walczy moja bohaterka, to jeszcze ciągle gnębili mnie snajperzy z helikopterów. Chyba muszę porobić jakieś zadania poboczne, zyskać trochę szacunu i kasy, to rozwinę wtedy zdolności swojej postaci. Bez tego ani rusz.

 

 

The Legend of Zelda: Twilight Princess (Wii).

  To już moja piąta Zelda. Na początek wyliczanka. Nie ma Nintendo bez Zeldy, nie ma Zeldy bez Linka, nie ma Linka bez Midny, i nie ma serii bez Fontanny Wielkiej Wróżki.

Klimat już jest, to mogę pisać dalej. Zawsze mówi się o tym, że Nintendo chodzi własnymi ścieżkami i na nikogo się nie ogląda. Nie tym razem. Najmroczniejsze przygody Linka w historii czerpią garściami z Okami. Bardzo mi to odpowiada, wszak jestem hipsterem uważającym, że najlepszą Zeldą jest Okami, więc Twilight Princess na pewno mi podejdzie, no chyba że ktoś znów każe mi łowić ryby, to wtedy się załamię. Jest to ostatnia stacjonarna część serii, która nie posiada bezczelnych podpowiedzi znanych ze Skyward Sword. I dobrze, bo już mi trochę przepaliło zwoje mózgowe w Leśnej Świątyni.

Bez pomocnych małp i bumerangu wytwarzającego wichry tutaj się nie obejdzie.

  Tym razem ordońskiemu elfowi, parającemu się zaganianiem zwierząt do stodoły w wolnych chwilach, przyszło zmierzyć się z siłami Zmierzchu, które zasiały wielki lęk w sercach mieszkańców Hyrulii. Trwoga jest tak duża, iż stracili oni swoje jestestwo i stali się duchami. Linka to nie spotkało, tylko dlatego, że jest on wybrańcem. Zamiast tego, przeistacza się w wilka, którego zniewoliła sobie mieszkanka krainy Zmierzchu, Midna. Linkowilk musi spełniać jej zachcianki, bo inaczej nigdy nie otrzyma jej pomocy, której potrzebuje do uratowania bliskich. W ten sposób powstaje uzupełniający się duet. Wystarczy podejść Linkiem do jakiegoś kluczowego miejsca, a Midna zaśmieje się w mikrofonie Wiilota. To nasz sygnał, abyśmy wykorzystali skoczność jego zwierzęcej formy i podążyli za znudzoną Światem Światła psotnicą. Dzięki wilczym zmysłom dostrzeżemy skarby niewidoczne dla elfich oczu, będziemy mogli porozmawiać ze zwierzętami (w końcu da się robić coś innego z kurami niż je kopać i rzucać), a nawet wykorzystamy wyostrzony węch do tropienia dzieci. Midna, dosiadająca Linka, potrafi także wytwarzać kręgi ciemności do pokonywania sił mroku.

Aby oczyścić zakażone ciemnością regiony Hyrulii,  musimy napełniać naczynia światła.

Wtedy przywrócimy światu dawne piękno oraz prawdziwą postać Duchom Światła. Ruszam dalej, bo mam ochotę zaciąć się znowu w jakimś lochu.

 

 

Do następnego razu.

Oceń bloga:
26

Komentarze (40)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper