Twardziele Kina Akcji W Grach Video - Bruce Lee

BLOG

1387V

Twardziele Kina Akcji W Grach Video - Bruce Lee

Jana84 | 15.06.2015, 14:04

Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Bruce Lee może nie pasuje do tego cyklu tak jak Arnold i Sylwek, bo to bardziej mistrz sztuk walki i sportowiec, a dopiero w późniejszej kolejności aktor, ale jak by nie patrzeć takie filmy jak Droga, Smoka, Wejście Smoka czy Gra Śmierci to klasyki, które zaliczam co kilka lat, nic więc dziwnego że rynek gier wyczuł, że można zarobić na niesłabnącej legendzie i tak na przestrzeni lat powstało całkiem sporo gier.

Bruce Lee: The Video Game (1983)

Developer- Datasoft

Wydawca- Datasoft Inc

Platformy: Atari inc 8-bit family, MSX, ZX Spectrum, Amstrad, BBC Micro, C64, DOS

Prosta w założeniach przygodówka, gdzie zbieraliśmy klucze i inne przedmioty, które otwierały nam przejście do kolejnego ekranu, oczywiście żeby nie było łatwo, wszystko utrudniali nam przeciwnicy, których traktowaliśmy z piąchy lub wyskoku jak na Bruce Lee przystało.

Yie Ar Kung-Fu (1985)

Developer- Konami

Wydawca- Konami/Imagine

Platformy: Arcade, NES, MSX, C64, ZX Spectrum, Amstrad, BBC Micro, Acom Electron

Yie Ar Kung-Fu to bijatyka 1 na 1 gdzie pokonywaliśmy kolejnych coraz mocniejszych przeciwników, niektórzy z nich posługiwali się bronią, a jeszcze inni potrafili przywołać swoich przydupasów do pomocy. Nasza postać, Oolong (Bruce Lee) posiadała całkiem pokaźny garnitur ciosów w tym kilka flagowych zagrań naszego mistrza.Wersja na maszyny jak to zwykle bywało wyglądała najlepiej.

Yie Ar Kung-Fu (1986)

Developer- Konami/James Software

Wydawca- Konami/ Imagine Software

Platformy: ZX Spectrum, MSX, C64, Amstrad, BBC Micro, Acom Electrom, Virtual Console

Gra jest bezpośrednią kontynuacją wydanej rok wcześniej bijatyki o tym samym tytule, z tym że tym razem grę zrobiono od razu na domowe sprzęty, pomijając maszyny arcade. Yie Ar Kung-Fu 2 miało wyraźnie lepszą grafikę, więcej postaci, aren, ale największym atutem była opcja dla dwóch graczy, czego brakowało w pierwszej części.

Bruce Lee Lives (1989)

Developer- The Software Toolworks

Wydawca- The Software Toolworks

Platformy: MS-DOS

Bijatyka wydana wyłącznie na komputery osobiste w, której wcielamy się w tytułowego mistrza. Gra miała nawet jakąś fabułę, która była przedstawiona na wstawkach między walkami, ale tak naprawdę była tylko tłem do całej reszty. Cała rozgrywka sprowadzała się do pojedynków 1vs1, które jak na swoje czasy wyglądały całkiem przyzwoicie, między walkami mogliśmy odbyć trening, który poprawiał nasze statystyki.

Dragon- The Bruce Lee Story (1994)

Developer- Virgin Interactive

Wydawca- Acclami Entertaiment

Platformy: SMD, SNES, Sega Master System, Game Gear, Atari Jaguar

Bardzo fajna bijatyka, którą miałem przyjemność posiadać i ogrywać za młodu na SMD. Produkcja Virgin jest adaptacją filmu o tym samym tytule i skupia się na historii Bruca Lee. W grze przechodzimy scenariusz w, którym pokonujemy coraz to bardziej wymagających przeciwników, przeważnie walki odbywają się 1 na 1, ale zdarzają się że musimy poradzić sobie z dwoma na raz co nie jest takie proste.Co kilka walk odbywamy trening na drewnianej kukle, które napełniają nam pasek umożliwiający odpalenie super szybkości i skorzystanie na chwilę z nunczako. Warte odnotowania jest to że tryb fabularny możemy przechodzić na kanapie z drugim graczem (obaj jako Bruce Lee) i dopiero wtedy zaczyna się zabawa, a jak są na ekranie 4 osoby to jest niezły dym. Graficznie gra wygląda bardzo ładnie, a ilość ciosów robiła wrażenie, jak dla mnie to najlepsza gra z mistrzem w roli głównej.

Bruce Lee: Quest Of The Dragon (2003)

Developer- Ronin Entertaiment

Wydawca- Universal Interactive. Inc

Platformy: XBOX

Po długiej przerwie Bruce Lee powraca, tym razem jako exclusive na pierwszego Xboxa . Jest to gra z gatunku chodzonych bijatyk w, której pokonujemy kolejne hordy przeciwników kończąc dany level walką z bossem. Brzmi dobrze, tym bardziej, że autorzy mieli do dyspozycji mocarną konsolę, ale nic z tego bo gra okazała się kompletnym niewypałem, a szkoda.

Bruce Lee - Return Of The Dragon (2003)

Developer- Vicarious Vision

Wydawca- Universal Interactive

Platformy: GBA

Bruce Lee: Return of the Dragon to chodzona bijatyka z elementami platformowymi wydana na game-boy advance. Dawno temu udało mi się nawet przejść ten tytuł i powiem że nawet dobrze się bawiłem. W grze oprócz walenia po ryjach wszystkich napotkanych ludzi, czasem trzeba trochę pogłówkować, zebrać jakiś przedmiot i zanieść go w wybrane miejsce co popycha fabułę do przodu, gra jakich wiele, ale za to z Brucem Lee

EA Sports UFC (2014)

Developer- EA Canada

Wydawca- EA Sports

Platformy: PS4, XONE

Bruce Lee zaliczył też gościnny występ w grze traktującej o mieszanych sztukach walki, których w pewnym sensie nasz mistrz był ojcem. Z tego co wiem początkowo był dostępny dla osób, które złożyły zamówienie przedpremierowe, a później udostępnili go dla reszty.Wiadomo że to skok na kasę, ale mi się taki pomysł podoba i cieszę się że nasz mistrz jest wiecznie żywy.

Bruce Lee: Enter The Game i Bruce Lee: Dragon Warrior

Platformy: Android

Na platformy z systemem Android pojawiły się dwie gry z Brucem Lee. Obie produkcje to przedstawiciele bijatyk (eureka) Enter the Game to gra z humorem i karykaturalną grafiką, gdzie okładamy wyskakujących na ekranie przeciwników, druga zaś to klasyczna bijatyka 1vs1 przypominająca Tekkena.

Jak widać Bruce Lee otrzymał całkiem sporo gier sygnowanych jego imieniem i nazwiskiem, w dodatku pierwsza gra wyszła długo po jego śmierci co tylko pokazuje jak wielkim człowiekiem był nasz mistrz. Ale to nie wszystko, przez te wszystkie lata powstało wiele postaci wyraźnie inspirowanych postacią Brucem Lee, swoją drogą zawsze mnie ciekawiło czy np takie namco musi bulić za takiego Lawa, który wyraźnie nawiązuje do naszego mistrza i aktora, ale to tylko moje przemyślenia.O to cala plejada wymyślonych przez twórców mniej lub bardziej udanych postaci, wymyślonych zapewne tylko po to żeby przyciągnąć jak najwięcej klientów.

Lee Sin (League Of Legends)