Szybki Strzał - Disney wstrzymuje antologię GW. Czy słusznie?

BLOG
334V
Szybki Strzał - Disney wstrzymuje antologię GW. Czy słusznie?
Darek | 21.06.2018, 12:20
A więc Disney postanowił wywalić do kosza pozostałe produkcje z cyklu "gwiezdne Wojny historie", skupić się na IX epizodzie i zastanowić się porządnie nad kierunkiem w którym powinna podążyć seria.

A więc Disney postanowił wywalić do kosza pozostałe produkcje z cyklu "gwiezdne Wojny historie", skupić się na IX epizodzie i zastanowić się porządnie nad kierunkiem w którym powinna podążyć seria.

Zastanawiam się nad zasadnością tego ruchu. Z jednej strony dojenie krowy dopóki nie zdechnie nigdy nie jest świetnym pomysłem i Gwiezdne Wojny radziły sobie zdecydowanie lepiej kiedy były czymś rzadkim, wyjątkowym, świętem wręcz można by powiedzieć. Kiedy ukazywały się prequele (co 3 lata), nawet mimo ich ostatecznej jakości, świat drżał w posadach. Bo w końcu dostajemy nowe Gwiezdne Wojny, bo w końcu zobaczymy co dalej. Kolejne sezony seriali już aż takiego szału nie zrobiły (moim zdaniem zupełnie niesłusznie), ale wciąż cieszyły się sporą popularnością. A później Disney zapowiedział, że do końca świata raczyć nas będzie jednym filmem w świecie Gwiezdnych Wojen rocznie. Pamiętam, że mało nie posikałem się wtedy z radości. Zaczęło się od sympatycznego siódmego epizodu. Wszystko super, jest klimat oryginalnej trylogii, wszystko cacy. Dalej nijaki Łotr 1, znowu fajny, choć nie pozbawiony wad Ostatni Jedi i równie fajny i nie pozbawiony wad Han Solo. A teraz taka oto wiadomość.

Tylko pytanie, czy to rzeczywiście wina zbyt gęsto rozstawionych premier? Jak dla mnie najsłabszy do tej pory był Łotr 1, ale to Han Solo okazał się być spektakularną klapą finansową. Natknąłem się jakiś czas temu na YT na filmik pod tytułem "Han Solo. What went wrong?" w którym sympatyczna pani tłumaczy jaki to Han jest nieciekawy, jaka Qi'ra jest nudna, a cały film przewidywalny. Bardzo ładnie, tyle, że nie ma to żadnego związku z tym jak film poradził sobie w box office'ie. Przecież żeby móc się o tym przekonać, najpierw trzeba iść do kina, a więc dać produkcji zarobić. Jej wypowiedź może tłumaczyć dlaczego ludziom film się nie podobał, a nie czemu okazał się klapą. Mało to na świecie filmów, które publika zjechała od góry do dołu, a mimo to zarobiły kupę pieniędzy? Ekhem, 50, ekhem, Grey, ekhem. Moim zdaniem ludzie nie poszli na Solo, bo nie podobał im się Ostatni Jedi. Trochę bez sensu, bo przecież jeden film może być kiepski, a następny już zajebisty. Robią je inni ludzie, grają inni aktorzy, jedyne (prawie), co mają ze sobą wspólnego, to bycie osadzonymi w świecie Gwiezdnych Wojen.

Czy w takim razie decyzja o przyhamowaniu faktycznie coś tu zmieni? Może odrobinę. Emocje zdążą ostygnąć, więc ludzie pewnie znowu pognają do kina, ale jeśli film nie będzie najzwyczajniej w świecie dobry i przemyślany, to sytuacja się powtórzy. Zobaczymy co będzie, choć nie wydaje mi się, aby zablokowanie filmów o Boba Fettcie (kit z nim), czy Obi Wanie (szkoda) było właściwym rozwiązaniem. Trochę pewnie pomoże, ale ostatecznie, to nie tu leży problem.

A Tobie szkoda Boby i Kenobiego?

Oceń bloga:
8

Komentarze (17)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper