Przeżyjmy to jeszcze raz! Nintendo switch edition.

BLOG
454V
Przeżyjmy to jeszcze raz! Nintendo switch edition.
your_tapeworm | 09.02.2019, 19:47
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Porty gier -niesłusznie często zwane remasterami- to zmora naszej branży. Twórcy co chwilę najtańszym kosztem próbują na nas zarobić, wypuszczając ukochane tytuły w niemal niezmienionej formie na kolejne platformy. Lenistwo developerów, żerowanie na sentymentach i zastój w branży - to największe zarzuty wobec recyklingu na naszym growym podwórku. Jest jednak jedna platforma, na której bardzo chętnie przeżyłbym pewne przygody jeszcze raz. 
 

     Jak wszyscy doskonale wiecie, twórcy bardzo chętnie robią specjalne wersje swoich gier, lub oświeżają starsze tytuły na najnowsze dziecko Nintendo. Konsola sprzedaje się znakomicie, więc potencjalnych klientów ciągle przybywa i niezmiernie cieszy mnie fakt, że Nintendo w końcu daje zielone światło produkcjom, które zamiast lukrem polane są krwią i flakami. Dzięki takiemu zabiegowi sprzęt kupiłem i ja - człowiek, który zawsze miał do tej firmy jakieś 'ale' a teraz cieszy się jak dziecko, gdy kolejne prudukcje zmierzają na 'przełącznik'. Dostaliśmy Dark Souls, LA Noire czy Skyrim, a w krótce w nasze łapska wpadnie Dragon's Dogma i Darksiders. Czego chcieć więcej? No jak to czego? Kolejnych portów, które pozwolą nam zagrać w ulubione tytuły na kanapie/kiblu/w pociągu/w pracy i w każdym innym miejscu, gdzie tylko zabieracie ze sobą Nintendo Switch. Przed wami moja lista życzeń. Brałem pod uwagę tylko multiplatformy, bo z oczywistych przyczyn nie ma szans żeby na Switch'a zagościły exy z PS3 czy X360. Pomarzyć można, ale bez przesady. Kolejność  jest zupełnie przypadkowa.

 

10. Far Cry 3

     Dla wielu z Was to najlepsza odsłona serii. Nie inaczej jest w moim przypadku, bo właśnie od tej części zaczęla się moja przygoda z tą marką. Wspaniały klimat tropikalnej wyspy, soczyste strzelanie, wyzwalanie posterunków, uczucie rośnięcia w siłę i przemiana z ofiary w łowcę - to największe atuty Far Cry 3. Wolałbym kolejny raz wrócić na Rook Island i spojrzeć w oczy Vaas'owi na szesciocalowym ekraniku, niż grąc w irytujące i nudne FC 5 na pięćdziesięciu calach w 4K. 

9. Dead Space

     Najlepiej gdyby przerzucono zarówno 'jedynkę' oraz 'dwójkę', ale gdybym miał wybierać to postawiłbym na początek serii. O ile nie lubię gier dziejących się w kosmosie, tak wszystko zmienia się, gdy chodzi o horrory. Przygoda Isaca Clarc'a posiadają unikalną atmosferę i jest to idealna pozycja do zagrania pod kołderką, w słuchawkach na uszach. Przynajmniej w chwilach zwątpienia w naszą odwagę  można szukac schronienia w ramionach śpiącej obok partnerki.

8. Castlevania: Lords Of Shadow

     Lubię slashery, ale Bayonetta jest dla mnie zbyt porąbana. Tymczasem wydana w 2010 roku Castlevania to dla mnie tytuł, który ma wszystko - ciekawą fabułę, mroczną otoczkę, solidny system walki  i świetną oprawę. Dodatkowo gra zachęcała do ponownego odwiedzania przebytych lokacji, oferując nam możliwość dotarcia do wcześniej niedostępnych miejsc. Podział przygody na rozdziały sprawia, że byłaby to idealna gra również na krótsze posiedzenia. Kto wie, jesli Darksideres dobrze się przyjmie, to może i przyjdzie nam ponownie wcielić się w skórę Gabriela Belmont'a?

7. Fallout New Vegas

     Po średnio ciepło przyjętej 'trójce',  Fallout New Vegas przynajmniej częściowo powrócił na właściwe tory. Jak się okazało, był to wypadek przy pracy, bo o ile czwarta część była fabularnym ciosem w pysk, tak Fallout 76 okazał się strzałem z magnum w łeb. NV to część, której nigdy nie skończyłem bo na X360 miałem bug'a, który uniemożliwił mi popchnięcie fabuły do przodu. Przemierzanie pustkowi na poziomie hardcore i szubrowanie po zgliszczach cywilizacji podczas nudnych weekendów w robocie to moje małe, growe marzenie. 

6. Max Payne 3

     To były piękne czasy. Powrót z roboty, obiado-kolacja, szklaneczka z whisky i towarzystwo Maxymiliana. Chętnie postrzelałbym ponownie, tym razem na małym ekraniku. Analogi w Switch'u są na tyle precyzyjne iż myślę, że taka strzelanka doskonale odnalazłaby się na tym sprzęcie. Na myśl o przemierzaniu brazylijskich slumsów i  słuchaniu gorzkich monologów Max'a mam ochotę wkleić gifa z Banderasem.

5. GTA V

     No co? Gra w końcu wyszła na konsole siódmej generacji, a skoro LA Noire udało się przenieść na Switch'a, to czemu miałoby sie nie udać z GTA V? Chciałbym jednak, żeby twórcy zaimplementowali tryb FPP, który straznie mi podpasował i nie wyobrażam sobie grąc w 'piątke' inaczej niż z widokiem z oczu. Problemem mógłby być tryb online, ale jak dla mnie mogliby go wykastrować. Uważam, że nawet wydając samego singla, gra Rockstar trafiłaby do sporej grupy odbiorców i kasa by się zgadzała. 

4. Trylogia Mass Effect

     Nie ma co się rozdrabniać na pojedyńcze części, wszak trylogia połączona jest fabularnie. Mały ekranik dobrze przytuszowałby niedzisiejszą oprawę, a dla mnie byłaby to okazja, żeby w końcu zapoznac się z tą legendarną serią, która w ostatnim czasie z lekka upadła. Co prawda poza horrorami nie toleruje gier w kosmosie, ale dla ME mógłbym zrobić wyjątek - zwłaszcza dla mocno erpegowej części pierwszej.

3. Enslaved: Odyssey to the West

     Jedna z perełek poprzedniej generacji - mało znana, ale jakościowo bardzo solidna. Myślę, że odnalazłaby się na 'pstryku', bo ewidentnie brakuje na nim takich gier o takim charakterze. wierzę, że ta gra znalazłaby swoich odbiorców, zyskując przy tym drugie życie i szansę na rozgłos na jaki od początku zasługiwała. Z kolei gracze, którzy zaliczyli tą pozycję dawno temu, mieliby okazję zagrać w nią ponownie. Założe się, że na małym ekranie oprawa prezentowałaby sie wyjątkowo uroczo.

2. Kingdoms of Amalur: Reckoning

     Kolejny solidny, ale zapomniany tytuł. Gra RPG dla pojednynczego gracza, ale zbudowana jak MMO. Masa questów, satysfakcjonujący system walki pachnący slasherem i ogromny świat do zwiedzania - a to wszystko w świecie fantasy stworzonym przez - między innymi - pisarza R .A. Salvatore. Dobrych RPG poza domem nigdy za wiele, zwłaszcza jeżeli chodzi o tytuł tak rozbudowany jak Kingdoms Of Amalur, który jeśli chodzi o długość przygody może śmiało konkurować z takim Xenoblade Chronicles 2.

1. Mafia 2

     Jedna z moich ulubionych gier ever, do której regularnie wracam na różnych sprzętach. Każdy z Was ma pewnie taką grę, którą chciałby mieć zawsze przy sobie. Dla mnie takim tytułem jest właśnie Mafia 2. Uwielbiam klimat tamtych lat - modę, muzykę i samochody. Na dodatek sama gra doskonale broni się gameplayem i bardzo chętnie ponownie wcieliłbym się w Vito właśnie na małym ekraniku Switch'a.

     

 

     Tak wygląda moja lista gier na Nintendo Switch, za które oddałbym nerkę. Myślicie, że jest realna szasa, żeby te tytuły trafiły na półki sklepowe pod czerwoną banderą? Chętnie poczytam wasze propzycje - w końcu marzenia nic nie kosztują.

Do następnego!

Tapeworm
 

Oceń bloga:
9

Co Ty na to?

Wincyj portów, wincyj!
42%
Za nowe IP by się zabrali lepij!
42%
Panie, mi to wsio ryba. Byle pograć w coś dobrego.
42%
Pokaż wyniki Głosów: 42

Komentarze (19)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper