Z dreszczykiem - "Najście" (2007)

BLOG
953V
Z dreszczykiem - "Najście" (2007)
dr Wujo | 04.12.2013, 12:41
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Nie będę odkrywczy, twierdząc, że Stany Zjednoczone i Azja nie są już takimi potentatami w dziedzinie filmowej grozy jak kilkanaście lat temu. Gatunek przyciąga coraz większą ilość twórców z różnych krajów. Regionalny rozrzut nie jest jednak negatywną tendencją, a wręcz przeciwnie. Przecież o to właśnie chodzi, aby widz mógł zasmakować strachu z różnych zakątków kuli ziemskiej.

 

Według mojej skromnej oceny ostatnimi czasy prym wiodą nadal kraje azjatyckie, a także Francja i Hiszpania. Skupmy się jednak na kinie francuskim, bo do tego zmierzam. Gatunek grozy rozwija się w tym regionie dość prężnie. Specyfika tego kina albo przypadnie do gustu, albo wręcz odwrotnie. To, co bije po oczach, to bezkompromisowy przekaz, duża dawka przemocy, świetna muzyka i praca kamer. Tak też jest w przypadku jednego z najbardziej brutalnych horrorów rodem z Francji. „Najście”, bo o nim mowa, zaszokuje Was pod wieloma względami…

 

Fabuła oryginalnością nie grzeszy, ale jest to wada, na którą można przymknąć oko. Tutaj wszystko inne wbija widza w fotel. Już sam początek, z ciekawymi ujęciami i muzyką, obwieszcza nam ciekawy seans. Naszym oczom ukazuje się obraz dwóch aut po zderzeniu. W jednym z nich znajduje się na wpół przytomna Sarah, główna bohaterka filmu. Obok niej martwy mężczyzna, mąż Sary i ojciec nienarodzonego dziecka. Płód na szczęście nie ucierpiał. Mija trochę czasu, ból po stracie męża jest jednak ogromny. Młoda kobieta dręczona wspomnieniami, stara się w samotności spędzić okres Bożego Narodzenia i wyciszyć przed zbliżającym się porodem. Spokój nie trwa jednak zbyt długo, bowiem bohaterkę nachodzi tajemnicza kobieta. Okazuje się, że zna jej tragedię, wie także, że Sarah jest w ciąży… Rozpoczyna się koszmar w czterech ścianach, niczym w „Azylu” Finchera, z tą jednak różnicą, iż tutaj przemoc i makabra sięgają zenitu.

 

Maury i Bustillo stworzyli obraz niełatwy w odbiorze, bezkompromisowy, szokujący. Natężenie okrucieństwa uderza widza niczym młot. Nocny seans spotęguje mroczną atmosferę, zaręczam. Nie ma tutaj większych dłużyzn, co jest bolączką wielu obecnych produkcji. „Najście” to nieustająca 90-minutowa paranoja, przyprawiona klimatyczną ścieżką dźwiękową i interesującymi ujęciami. Aktorstwo również można zaliczyć na plus. Alysson Paradis i Béatrice Dalle wykreowały postaci zgoła różne, moralnie leżące na dwóch biegunach, wykazujące się ogromną determinacją, ale obie kobiety czerpią ją z różnych źródeł. Film miejscami trąci niedorzecznością, jednak summa summarum znakomicie wpisuje się to w paranoidalny schemat narzucony przez twórców. Obserwujemy cały ten spektakl z szeroko otwartymi oczyma, śledząc walkę przyszłej matki o nietykalność swoją, a przede wszystkim swego nienarodzonego dziecka. Jak wiele jest w stanie poświęcić, jak wiele jest w stanie znieść? I z drugiej strony: jak daleko posunie się w swych zamiarach kobieta, która wtargnęła do posesji i w życie Sarah? Staramy się interpretować ukazywane wydarzenia i zachowania kobiet, jednak wszelkie próby w mgnieniu oka zalane zostają obfitym strumieniem krwi i ostrymi dźwiękami. Skupiamy się na tym, co widzimy, a zaręczam, efekty gore robią olbrzymie wrażenie!

 

Arena horroru we Francji ma się obecnie nad wyraz dobrze. Pisząc niegdyś recenzję „Braterstwa wilków”, narzekałem na kiepską formę francuskiego nurtu grozy. Sytuacja jednak zmienia się z roku na rok. Świadczą o tym chociażby takie tytuły, jak „Frontier(s)”, „Ils” czy opisywany „À l'intérieur”. Specyficzne to kino, surowe ujęcia, stylistyka nierzadko ocierająca się o gore, szybkie tempo. Filmy te w zupełności spełniają moje oczekiwania. Ale wiadomo, każdy z Was musi poddać je własnej ocenie. Jeśli lubicie ciężki, gęsty niczym mgła klimat, krwawe sceny, bezpardonowe, a zarazem solidnie zrealizowane kino, to szczerze polecam Wam „Najście”.

 

Moja ocena: 9

Tytuł oryginalny: "A.L'interiéur"

Kraj: Francja

Reżyseria: Julien Maury, Alexandre Bustillo

 

 

Źródło screenu: http://www.filmmisery.com/wp-content/uploads/2011/10/inside.jpg

Oceń bloga:
1

Wg mnie najlepsze horrory powstają:

w Azji
37%
w Europie
37%
w Stanach Zjednoczonych
37%
Pokaż wyniki Głosów: 37

Komentarze (9)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper