SERIAL: Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów (2008-2014) - Recenzja 2.0

BLOG O GRZE
1764V
SERIAL: Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów (2008-2014) - Recenzja 2.0
Look-e | 15.03.2016, 20:50
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Nie tak dawno temu w odległej galaktyce powstał serial Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów. Czy warto mu się przyjrzeć?

W roku 1977 w filmie Gwiezdne Wojny, który po latach dostał przydomek Epizod IV - Nowa Nadzieja, Obi-Wan Kenobi rozpalił wyobraźnie kinomanów krótkim wspomnieniem wypowiedzianym podczas dialogu z młodym Lukiem Skywalkierem. Kenobi wspomina o tym że walczył z ojcem Luke'a podczas sławetnych Wojen Klonów. 

Przez lata fani mogli jednie domyślać się czym były owe Wojny Klonów. Epizod 5 i 6 nie dodały nic do tej historii. Dopiero po 25 latach George Lucas w Epizodzie 2 (Atak Klonów) pokazał nam początek owych Wojen, a następnie w Epizodzie 3 (Zemsta Sithów) ich koniec. Jednak kilkuletnia luka nadal dawała więcej pytań nić odpowiedzi. Nadal mało wiadomo było o przebiegu tych wydarzeń. 

Ojciec Star Wars - George Lucas - postanowił o(d)powiedzieć o tych legendarnych wydarzeniach w galaktyce. Przyjmijmy że zrobił to z dobroci serca, dla fanów, a nie dla kasy, bo seria przecież była wtedy już zakończona. Postawił na serial... animowany, co by nie tylko młodzież i dorośli maniacy zasiedli przy telewizorach, ale też maluchy.

 


Ciekawostka 1 - Ten pierwszy


Clone Wars z 2008 roku to tak naprawdę drugi serial o Wojnach Klonów. W latach 2003-2005 powstały 3 sezony serialu Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów ( 25 odcinków razem trwających nieco ponad 2 godziny). Twórcą serialu był Gendy Tartakowsky - twórca Laboratorium Dextera, Atomówek i Samuraja Jacka. Wykorzystano tutaj klasyczną animację rysunkową. Serial ukazywał m.in. zwerbowanie Ventress przez Dooku, epicką walkę Mace Windu z droidami czy porwanie Imperatora Palpatine przez Generała Greveesa.  Serial kończył się dokładnie w momencie rozpoczęcia Epizodu III. Dzisiaj Disney wykreślił oficjalnie ten serial z kanonu. Dziwne, bo w odróżnieniu od komputerowych Wojen Klonów, te rysunkowe nie przeczą niczemu z filmów, a do tego wersja komputerowa często nawiązuje do swojego poprzednika zdajac się jego kontynuacją - interquelem. Szczerze polecam.


 

 

Krótko przed premierą telewizyjną w kinie miał premierę film animowany Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów. Krótko mówiąc było to wprowadzenie do serialu, taki rozbudowany pilot tego serialu. Nie jest to nic wybitnego - scenariusz nie rozpieszcza, animacja też daleko miała do pierwszej ligi. Jednak fani akcji mogli być zadowoleni, bo jak to wojna, pełno jest w niej akcji. Dla fanów sagi - nie fanatyków, nie jest to seans obowiązkowy - jedynym ważnym elementem tej filmowej układanki jest fakt że Anakin Skywalker pomiędzy Atakiem Klonów Zemstą Sithów miał uczennicę - Ahsokę Tano.

Trudno oddzielić ten film od pierwszego sezonu serialu. Zwłaszcza że tak jak film trudno cokolwiek więcej powiedzieć o fabule niż to ze przedstawia nam niekończące się bitwy nie wnoszące nic ważnego do mitologii Gwiezdnych Wojen. Nadal również najważniejszym faktem pierwszych kilkudziesięciu odcinków jest uczennica Skywalkera, co wypada dość blado i podpowiada że po obejrzeniu pełnometrażowego "pilota" nie warto tracić czasu na sezon 1, gdyż oprócz ukazania bitew tak jak być powinny (taktyka, walka itp.) nie dodaje nam wiedzy w temacie Gwiezdnej Sagi.

Poziom fabularny podskakuje zwyżkowo w sezonie 2. Choć z grubsza ciągle ukazywane są kolejne bitwy to mają one bardziej rozbudowane scenariusze niż w pierwszej serii, a także skupiono się przy tym na większej rozbudowie charakterów postaci nie tylko pierwszoplanowych. Widać już pierwsze symptomy negatywnych cech Anakina i niecne "zajawki" Imperatora. Pojawiają się też małe perełki sezonu, czyli odcinki z pewnym gigantycznym potworem. Godzilla sama się ciśnie na usta.

 


Ciekawostka 2 - Plany Ojca


Pierwotne planu Goerge'a Lucasa zakladały około 100 odcinków serialu, a później aż 200, czyli aż 10 sezonów. Ostatecznie powstały niepełne 7 sezonów ( sezon 7 - patrz Ciekawostka 3), gdyż serial anulowało studio Disney, które wykupiło LucasFilm w 2012 roku.

 


 

Novum do serii wprowadza sezon 3. W scenarzystach budzi się smykałka do polityki, czego efektem jest polityczna paplanina zjadająca prawie połowę tych odcinków. Z jednej strony dodaje to wiarygodności Republice, z drugiej powiewa nudą. Z pewnością jest to spuścizna Epizodów I-III gdzie Lucas mocno podkreślił wątki polityczne w tym świecie. 

W trzeciej serii pojawia się też czasowy przeskok (nie wiadomo jak długi), gdyż nagle twórcy zmieniają design bohaterów upodabniając ich już do swoich odpowiedników w Zemście Sithów a Ahsokę ukazują jako już prawie dojrzałą kobietę. Nie wiedzieć czemu we wcześniejszych odcinkach Anakin i Obi-Wan noszą zbroję, by w wydarzeniach późniejszych po tym przeskoku czasowym nosić już swoje tradycyjne szaty.

Tak naprawdę to własnie po połowie 3  sezonu zaczyna się prawdziwa zabawa w serialu. Sezon 4 przedstawia już kilkuodcinkowe historie. Pojawiają się szokujące zdrady, zwątpienia, zamach, infiltracja w przestępcze kręgi.

Złożem perełek okazuje się sezon 5, w  którym powraca zza grobu pewien stary znajomy, a droidy dostają chyba najlepszą historię w swojej karierze. Sezon 6 ekspresowo opowiada to co ciekawiło fanów najbardziej (rozkaz 66!), dobrze wprowadzając już do trzeciej części filmów.

Ciekawostką dla fanów serialu z pewnością będzie niedokończony graficznie sezon 7, który miał  olbrzymi potencjał dorównać poprzednim dwóm sezonom


Ciekawostka 3 - Siódmy Sezon

Sezon 7 nie został dokończony, gdyż Disney anulowało serial. Jednakże aż 8 odcinków było już na wczesnym etapie postprodukcji. Nagrano nawet dubbing i muzykę. Na przełomie września i kwietnia udostępniono 8 odcinków w surowej wersji na oficjalnej stronie Star Wars. Sezon 7 miał posiadać 20 odcinków. 12 kolejnych epizodów posiadały już napisany scenariusz i szkice koncepcyjne. Z nich wydano później 4-częściową mini-serię komiksową Darth Maul: Son of Dathomir (ze scenariuszy 4 kolejnych odcinków) oraz książkę Dark Disciple (8 pozostałych odcinków).


 

Wracając do technikaliów o ile drugoligowe wykonanie w przypadku filmu kinowego trudno wybaczyć (Disney,Dreamworks, itp. poza zasięgiem), tak ten sam poziom utrzymany w TV już tak nie razi. Problemem jest dziwnie sztywna z początku animacja starć postaci. Ruchy są jakby urwane, jakby animacja zgubiła gdzieś klatki. Wygląda to tak że w jednym momencie bohaterowie ruszają się naturalnie by podczas walki dziwacznie wymachiwać kończynami z hiperprędkością. Rozumiem że Jedi i te sprawy, ale wygląda to komicznie i wkurzająco (nawet w porównaniu z tymi przegiętymi pojedynkami z nowej trylogii). Co ciekawe ima dalej zapuścimy się w serialu, tym autorzy zaciskają swoje anime-podobne zapędy. 

Ciekawie, co nie znaczy dobrze, przedstawiają się wszelakie panoramy planet których przecież nie dane nam będzie uniknąć. Ruchome elementy ukazywane są jako trójwymiarowe obiekty a pozostały statyczny krajobraz to taki pejzaż namalowany jakby akwarelami. Na statycznym obrazku wygląda to świetnie, w ruchu już niezbyt. Również z tego zagrania w połowie produkcji zrezygnowali animatorzy zostając już przy stuprocentowych trójwymiarowych obiektach.

Graficznie nużyć też mogą niezbyt zróżnicowane, słabej jakości tekstury i nieciekawe obiekty środowiska.

 

 

Najgorzej przedstawia się warstwa muzyczna. Plemienna wariacja motywu przewodniego Johna Williamsa przez ponad 100 odcinków eksperymentowała z żenującym grymasem mojej twarzy. W trakcie projekcji pojawiają denne utwory które tylko  raz na jakiś czas nawiązują do słynnych ścieżek dźwiękowych filmów. Wystarczyło  puszczać w  tle dobrze nam znane melodie, a całość od razu dostała by solidnego kopa.


Ciekawostka 4 - Gra


Pojawiło się wiele gier o Wojnach Klonów nawiązujących do serialu. Jedna z nich ukazywała nową historię. Star Wars: The Clone Wars - Republic Heroes (PS3, PS2, X360, Wii, DS, PSP, PC) z 2009 roku ukazywała wydarzenia dziejące się pomiędzy pierwszym a drugim sezonem serialu. Średnia ocen w okolicach 45% nie pozwala mi jednak polecić Wam tej gry mimo znośnej historyjki.


 

 

Może na to nie wygląda, ale w ogólnym rozrachunku ten serial animowany będący w praktyce maszynką do robienia pieniędzy na gadżetach okazuje się udany. Trzeba tylko albo aż być cierpliwym, albo umiejętnie ominąć zbędne odcinki. 

Serial rozwija bardzo dobrze charaktery poszczególnych postaci. Postaci drugoplanowych, no i oczywiście trio Obi-Wan, Anakin, Ahsoka. Te trzecia w końcu przestaje w pewnym momencie denerwować (niestety polski głos nie daje na to już szansy, jak i reszta kobiecych). Anakina w końcu da się lubić. To nie jest już ten sam Anakin Manekin Skywalker AKA Hayden Cristensen. Animacja odpowiada na kilka pytań. No i brak uczennicy Anakina w Zemście Sithów  jest zmyślnie uzasadniony (brawo!). Nie jest też to produkcja ugrzeczniona, na co wskazywało by to że jest to serial animowany. Krwi nie uświadczymy, ale odciętych kończyn i śmierci już tak. Do tego to co najważniejsze, czyli Klony dostają swoje przysłowiowe 5 minut.Mają rozbudowane, różnorodne charaktery. Nie są mięsem armatnim, choć pojawiają się chwile zwątpienia, gdyż możliwe że są tak traktowani. No i samo sekretne ich przeznaczenie jest przez widza pożądane. To są równorzędni bohaterowie przy naszym trio Jedi.

 

Więc warto się Wojnom Klonów przyjrzeć? Warto przyjrzeć się Wojnom tym, ale cierpliwym przy tym być trzeba, jakby to mistrz Yoda powiedział. Moc niech będzie z Wami - powiedział by też i tak też teraz mówię.

 

sezon 1 - ocena: 6, 

sezon 2 - ocena: 8,

sezon 3 - ocena: 7,

sezon 4 - ocena: 8,

sezon 5 - ocena: 9,

sezon 6 - ocena: 9,

sezon 7 - ocena: 8

OCENA OGÓLNA: 8

 

 

PS. Ilość odcinków: 129 (22+22+22+22+20+13+8)

Oceń bloga:
4

Komentarze (3)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper