Mój Hyde Park - Marzec

Mój Hyde Park wzorem szmatławca. O VR, moim Gwiezdnym imieniu, Deadpool'u który rozbił bank i tak dalej.

Siema! To znowu ja! W końcu nadrobiłem szmatławca! Najnowszy numer wciągnąłem nosem z niebywałą prędkością (co by zapach farby drukarskiej nie wywietrzał). Ostatnie zmiany wprowadziły wiele świeżości. Masa świetnych artykułów i felietonów, wrócił Przez pryzmat serii (uwielbiam ten dział), na plus poradniki (kórych nie czytam, ale to kwestia danej gry), no i temat numeru o wirtualnej rzeczywistości. Ogólnie miałem to gdzieś, ale po tych kilkunastu stronach lektury jestem nieco zajarany. Pewnie upłynie trochę czasu zanim tego doświadczę w domowym zaciszu, ale VR gdzieś tam z tyłu głowy już zakodowane. Więcej w odpowiedzi na pytanie miesiąca.

SoQ w Hyde Parku ładnie podsumował różnicę pomiędzy dziennikarstwem growym internetowym a papierowym. Chodziło o recenzję The Witness. Myślę że przypadek tej internetowej recki nie jest odosobniony. Jest raczej praktyką w internecie, w świecie gdzie liczy się czas reakcji. Wszystko musi być "na już". W gazecie recenzent ma czas na należyte ogarnięcie danego tytułu. Pełen profesjonalizm i rzetelność - dlatego ciągle wybieram papier a nie internet.

W końcu ogarnąłem cały serial Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów (7 sezonów !). Chyba nawet skubnę jakąś recenzję bo serial jest tak nierówny że się należy. Star Wars chyba jest mi pisane mimo że nie jestem fanatykiem jak wielu ludzi. Mam na imię Łukasz. Większość znanych mi osób mówi do mnie Łuki. I już wiecie skąd awatar tego wpisu. W robocie w Angli ludzie zwracali się do mnie Lucas albo Luke. Widać mam bardzo GwiezdnoWojenne imię ;]

Deadpool ostatnio pozamiatał światowym box-officem. Wiecie że jedynym krajem na świecie w którym film nie wylądował na pierwszym miejscu jest Polska ?! Szydera xD No cóż, Polacy nie lubią zbytnio ''rozrywkowego' kina. Wystarczy spojrzeć na polskie kino. Większosć zdołowanych tworów. Czy taka stagnacja dostarczanych emocji jest zła? Moim zdaniem tak, ale to tylko moje zdanie. Na twarzach Polaków za mało jest uśmiechów, a za dużo smutku i wkurwienia (np. Pani przy kasie w Biedzie). Polskie filmy dostosowują się do tego "samopoczucia". Wracając do tematu Deadpool jako olbrzymi sukces filmu z kategorią R wydaje się ratunkiem dla wysokobudzetowych filmów dla dorosłego widza. Wiele wytwórni zwróciło na to uwagę i zaczyna myśleć  wydaniu swoich filmów z taką kategorią. Czyżby miał nastąpić powrót do lat 80/90 gdzie blockbustery były skierowane do pełnoletniego widza. Nie mam nic przeciwko. Jednak nie wierzę że jeden film może prywrócić dawną świetność filmom z eRką. Musimy poczekać na więcej. Trzeci Wolverine z kat. R w natarciu, Batman v Superman z eRką na DVD/Blu-Ray. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Przynajmniej w branży gier nie mamy aż takiego problemu. Co prawda, nadal jest problem z wplecieniem poważniejszych treści (seks, narkotyki i te sprawy), bo zaraz jakiś dziennikarzyna się oburza. Szkoda że pokazuje przy tym brak profesjonalizmu i że kompletnie nie wie o czym mówi. Przykre. Mimo to nadal masa produkcji kierowana jest do dorosłego gracza. Nie jest więc tak źle. Tylko jeszcze żeby jeszcze wpleciono te życiowe sprawy to będzie idealnie.

Pytanie Miesiąca: Kupiłbym gogle VR dla...

Dla zwiedzania Czarnobyla (Chernobyl VR Project) i innych miejsc do których nie mam dostępu i na które nie mam pieniędzy i czasu. Dla "przeżycia" katastrofy Titanica (Titanic: Honor and Glory). Dla jakiegoś horroru w stylu P.T. w który bałbym się grać ;] Dla Ace Combat. VR wydaje się odealne dla "symulatorów chodzenia". Zaginięcie Ethana Cartera, Everybody's Gone to the Rapture - zagrałbym. Filmy VR mnie nie jarają, chyba że te różowe ;P

A ty dlaczego kupiłbyś gogle VR?