Gdy fani biorą sprawy w swoje ręce – aktorski Dragon Ball

BLOG
1300V
Gdy fani biorą sprawy w swoje ręce – aktorski Dragon Ball
Look-e | 10.01.2016, 16:13
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Czy Dragon Ball w wersji aktorskiej ma sens?

Do dnia dzisiejszego manga/anime Dragon Ball doczekała się aż trzech aktorskich ekranizacji. Po jednej z Japonii, Chin i Ameryki. Każda z nich prezentowała coraz to bardziej żenujący poziom. Najnowszy narybek od wytwórni 20th Century Fox – DRAGON BALL EWOLUCJA - okazał się dla wielu strzałem w stopę. Planowano nawet kontynuację, ale nic z tego nie wyszło.

Mimo trzech niewypałów, co jakiś czas słychać kolejne plany wielkich filmowych korporacji o kolejnym podejściu do ekranizacji kultowej mangi Akiry Toriyamy. Ja np. nie jestem wielkim przeciwnikiem DBEwolucji (ale też nie uważam ze to dobry film) z prostego powodu – po prostu nie wydawało mi się żeby DB był wdzięcznym tematem na aktorską ekranizacje.

Muszę jednak zmienić swoje poglądy, gdyż miłość fanów i odrobina samozaparcia sprawia że historia ze smoczymi kulami w tle w ludzkim wydaniu wydaje się mocno zjadliwa.

Przedstawiam wam trzy najlepsze moim zdaniem fanowskie adaptacje Dragon Ball.

 


  1. Dragon Ball Z: Sayian Saga 

Krótkometrażówka wypuszczona w 2012 jest dziełem k&K Productions ufundowaną przez fanów. Twórca tego minifilmu zdobył zaufanie fanów DB szczerością, zaangażowaniem, tym że sam kocha to uniwersum, a zwłaszcza krótkim teaserem swojej produkcji.

Na produkcję filmu twórcy potrzebowali 5 tysięcy dolarów. Ekipa fanów zebrała ponad 14 tysi i szybko zabrała się do roboty. Często pokazywali wyniki swoich prac.

(Przewińcie do 3:30 w pierwszym filmiku by zobaczyć scenę z Yamchą)

Po kilku miesiącach pracy pokazano obiecany filmik. Jego publikacja odbiła się głośnym echem wśród fanowskiej społeczności. Ponad 10 mln wyświetleń mówi samo za siebie.

 

Dragon Ball Z: Sayian Saga 

 

Olbrzymi sukces Saiyan Saga spowodował ze twórcy wymarzyli sobie film pełnometrażowy. Nie mając jednak praw do marki (te wciąż trzyma Fox) postanowili stworzyć teasery do ich mniejszego projektu – Dragon Ball Z: Frieeza Saga.

Z czasem planowano z tego zrobić miniserial. Planowano zebrać budżet 250 tysięcy dolarów, ale twórcy bojąc się ryzyka postanowili wstrzymać projekt koncentrując się na uzyskaniu praw do licencjonowanego serialu, a potem filmu. Co jakiś czas pokazywano też pomniejsze testowe filmiki.

Z czasem okazało się ze Fox ma prawa tylko i wyłącznie do pierwszej serii Dragon Ball pomijając DBZ i DBGT. Do reszty sztywno prawa trzyma Toei Japan i za nic nie chce zgodzić się na ekranizacje aktorskie ich flagowej serii.

Teraz dochodzimy do dnia dzisiejszego. Bracia z k&i productions postanowili stworzyć po raz kolejny saiyan sage ale tym razem w formie serialu internetowego z prawdziwego zdarzenia. Panowie potrzebują 95 tysięcy do zebrania na indiegogo by stworzyć 22-minutowy pilot serialu. O tym w jaki poziom celują możemy się przekonać przy okazji teasera.

 

Jak dla mnie, wygląda to wyśmienicie. Niestety nie udało się uzbierać całej kwoty,ale twórcy mają inne pomysły na pozyskanie środków. Powodzenia życzę.


 

2. Dragon Ball Z: Light od Hope

Drugim wartym uwagi projektem jest DBZ:LoH studia RobotUnderdog2. Projekt zakładał 3-odcinkowy kilkunastominutowy miniserial. Na produkcję pilota planowano uzbierać 10 tysięcy dolców. Niestety licznik stanął na niecałych 7. Mimo to z czasem studio fanów dopiero swego i wraz z kanałem Machinima puścili w obieg pierwszy epizod.

Zbiórka na dwa kolejne odcinki okazała się sukcesem. Z planowanych 50 tyś dolarów zebrano aż 60. Czekamy więc z niecierpliwością na ciąg dalszy.


 

3.Dragon Ball Z: Fall od Man

Żywot tego ambitnego projektu zrodził się prawie 3 lata temu i był wynikiem 72-godzinnej pracy podczas festiwalu Kino Caen. Oto tamten materiał testowy.

W końcu postanowiono zrobić z tego większą produkcję. Film wyprodukowała studio BlackSmokeFilms. Skupiono się na alternatywnej historii Trunksa z przyszłości . Cały film jest utrzymany w dość mrocznej i realistycznej stylistyce co tylko dopełnia obrazu całości. Dla zaostrzenia apetytu teaser .

A teraz danie główne.


 

Po takiej dawce fanowskich produkcji zacząłem wierzyć że film aktorski Dragon Ball ma rację bytu. Co ważniejsze nie potrzeba do tego setek milionów dolarów od panów w garniturach. Już powyższe produkcje tego dowodzą. Jestem ciekaw dalszego obrotu spraw. Ciekawe co nas czeka w przyszłości.

Oceń bloga:
9

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper