Na relaksie #9 Too easy!

BLOG
338V
Na relaksie #9 Too easy!
Vasco | 09.05.2021, 12:54
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ostatni wpis Krzyśka Kalwasińskiego niejako zmusił mnie to napisania tego tekstu z którym nosiłem się od dłuższego czasu. Chodzi oczywiście o poziom trudności w niektórych grach. Zapraszam do lektury!

Zacznijmy może od tego co oznacza stwierdzenie że gra jest trudna? Jestem zdania że na każdą odpowiedź na to pytanie pojawiłaby się przynajmniej jedna kolejna negująca 'trudność' podanego przez nas tytułu. Nie zabraknie z pewnością odpowiedzi takich jak Dark Souls, Sekiro czy też Nioh. Ktoś inny powie że kiedyś to były trudne gry i podrzuci Ninja Gaiden (NES). Dla kolejnej osoby trudną grą okaże się któryś z starszych jrpg np. z serii Shin Megami Tensei. Jeszcze inna osoba powie że trudne to jest wymaksowanie utworów w DJ Max czy też innej grze muzycznej, albo przejście na jednym życiu shmupa od Cave, takiego jak DoDonPachi czy Espgaluda. Może nieliczne głosy odezwą się z jeszcze jakimś tytułem, może ktoś powie że to przejście starszych odsłon King of Fighters, albo pierwszej Contry czy nawet Super Mario Bros. Chodzi o to że dla każdego poziom trudności w grach znaczy zupełnie coś innego. To co dla jednego gracza może stanowić barierę nie do przejścia, dla innego może być błahostką.

 

Sam uważam że fajnie jeśli gry dają nam wybór i można zagrać na 'easy'. Może nawet nie chodzi o sam tryb easy, ale pewne elementy które potrafią ułatwić nam rozgrywkę. Jest kilka gatunków które według mnie korzystając z takich opcji mogą nie tylko zyskać nowe grono odbiorców, a nawet jest w nich wskazane by takie opcje umieszczać. Najlepiej będzie jak posłużę się przykładami z własnego doświadczenia.

 

Zacznę od gatunku bliskiemu mojemu sercu, czyli jrpg. Jako pierwszy przykład podam dwie gry które niedawno skończyłem, czyli Bravely Default oraz Bravely Second. Obie odsłony mają nie tylko tryb easy który ułatwia walkę z wrogami, posiadają również możliwość całkowitego wyłączenia losowych potyczek. Jest to według mnie świetne rozwiązanie pozwalające zaoszczędzić nam czas wtedy kiedy chcemy. Bardzo cieszę się że wiele odświeżonych klasyków takich jak chociażby te z serii Final Fantasy korzystają z tego rozwiązania. Drugi przedstawiciel gatunku to Xenoblade Chronicles 2. Tutaj gra sprawiała mi przyjemność dopiero po przejściu na poziom 'custom' gdzie mogłem chociażby wyłączyć agresywne zachowanie każdej żywej istoty dookoła nas- czasem miałem wrażenie że gram w symulator Australii gdzie wszystko chce nas zabić :D Są chwile gdzie chcemy skupić się na fabule i postaciach, albo chłonąć przedstawiony nam świat. Dla niektórych właśnie te elementy są ważniejsze od walki i fajnie gdyby więcej gier z tego gatunku miało tryb 'story' (co zresztą ostatnio się dzieje).


Kolejny rodzaj gier to szeroko pojęte przygodowe gry akcji. Nie będę ukrywał że nieszczególnie przepadam za tym rodzajem gier, inaczej- nie zawsze potrafię znaleźć w sobie tyle samozaparcia by taki tytuł pełen łamigłówek skończyć. Swego czasu jednak wróciłem do Darksiders, a później również Darksiders 2. Obie gry bardzo wciągnęły mnie swoim klimatem (szczególnie dwójka!), fabułą, eksploracją (co prawda ograniczoną) często polegającą na rozwiązywaniu jakiś 'zagadek' czyli tu przesuń dźwignie, tam umieść kulę itd. Zupełnie jednak nie leżała mi walka w tych grach. Tzn. jest fajna, miła dla oka ale nie bardzo 'czułem' te etapy gdzie walczyliśmy z przeciwnikami. Bardziej podobały mi się te fragmenty nastawione na przemierzanie lokacji przeplatane łamigłówkami. Bardzo ucieszyłem się że twórcy dali nam do wyboru tryb w którym walki stawały się łatwiejsze, natomiast cała reszta gry pozostawała taka sama.


Podobnie ma się sprawa z platformówkami które również bardzo lubię. Chociażby taka seria Mega Man- uwielbiam klimat tych gier, otoczkę, grafikę, muzykę, gameplay. Może i nie jest ze mną aż tak źle ale nie jestem za dobry w tego rodzaju gry :) Po prostu nie idzie mi w nie najlepiej. Nie bardzo mam też czas by powtarzać dany etap od nowa bo zginąłem na trudniejszym fragmencie kilka razy, albo też boss do którego doszedłem skapiszonował mi pamperka w trzech strzałach. Dlatego też fajnie gdy mamy do wyboru np. tryb w którym możemy nie martwić się że wpadnięcie w dziurę zakończy poziom, albo że po dojściu do złodupca stracimy życie szybciej niż zorientujemy się co dzieje się na ekranie. Czasem chciałem po prostu zobaczyć co takiego ciekawego twórcy przygotowali.

Dość ciekawym przypadkiem są dla mnie gry roguelike. Swego czasu zupełnie nie interesowały mnie te pozycje- perspektywa utraty wszystkich zdobytych przedmiotów i zaczynania od nowa nie była zbyt zachęcająca. Zmieniło się to dopiero gdy spróbowałem swoich sił z Dead Cells. Gra wyglądała zbyt kusząco by nie dać jej szansy. Tutaj kwestię poziomu trudności rozwiązano w prosty, ale skuteczny sposób. Pierwsze przejście gry to tak na dobrą sprawę dopiero początek zabawy, dostajemy bowiem możliwość grania dalej od nowa ale na wyższym poziomie trudności, gdy uda nam się przejść grę na nim wskakujemy jeszcze wyżej itd. Jest to oczywiście w odpowiedni sposób nagradzane. Troszkę inaczej ale równie dobrze zrobił to Hades. Tam bowiem możemy włączyć opcję wzmacniania naszego bohatera z każdą śmiercią. Jako że gra często popycha fabułę z każdym naszym 'zejściem' jest to ciekawa opcja dla osób które chcą poznać zaprezentowaną historię.

Czy zatem każda gra koniecznie musi mieć tryb easy, czy też inne ułatwiacze? Jestem zdania że niekoniecznie. Czasem zamiarem twórców jest stawianie przed graczem wyzwania i trzeba to uszanować- jak się podoba zaciskamy zęby i próbujemy dalej, jeśli nie szukamy sobie innej pozycji. Fajnie gdy jednak mamy wybór i możemy wybrać tryb 'story' np. w jrpg bo tak jak wcześniej wspomniałem podoba nam się fabuła, postacie, klimat gry czy świat przedstawiony. Gry jako medium w przeciwieństwie do np. filmów czy książek dają nam takie możliwości. Chociaż z drugiej strony rację mogą mieć te osoby które stwierdzą że pewne ułatwiacze mogą wyrobić w graczach złe nawyki. Chciałbym też by więcej gier kreatywnie podchodziło do wyższego poziomu trudności, np. jak w Valkyrie Profile gdzie nie był on o tyle trudniejszy, co dłuższy, dający więcej możliwości rozwoju postaci i zdobywania nowych przedmiotów (paradoksalnie to tryb easy mógł okazać się trudniejszy). Chciałbym aby 'trudniejszy' oznaczało chociażby sprytniejsze AI a nie to że przeciwnicy stają się 'gąbką na pociski'. Ale to temat na osobny wpis :)

 

 

Stay tuned!

Oceń bloga:
11

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper