Tam i z powrotem, czyli byłem w Sosnowcu i przeżyłem

BLOG
1935V
Tam i z powrotem, czyli byłem w Sosnowcu i przeżyłem
Iron | 14.07.2015, 15:50
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jest wtorek, a ja właśnie staram się ochłonąć po weekendzie. Ogarnąć wszystkie akcje, ludzi i wydarzenia…  Brak snu jak zawsze kiedyś dopada, jednak zabrałem się by napisać kila zdań od siebie, postaram się wszystko zwięźle przedstawić, normalnie chleb z masłem. Smacznego!


Osobiście uważam, że zlot wypalił i nawet nie żałuję tych wszystkich przebytych kilometrów by w końcu poznać na żywo osoby z którymi tyle razy rozmawiałem na portalu. Moja historia zaczyna się gdy poznałem na dworcu w Krk Mana, Krzycha i Flaba. Za pierwszym razem przeszedłem obok chłopaków, po chwili kilka wymownych spojrzeń, szybkie „Mano, to ty?” i wszystko było jasne :)

Przez całą drogę do Kato gadaliśmy o różnych pierdołach, podrywaliśmy dziewczyny z tortem siedzące obok, bo Mano akurat zgłodniał hehe Dziewczyny jechały na wieczór panieński zaoferowaliśmy ekipę z Cyber jako idealnych gości na striptiz grupowy. O dziwo dziewczyny przyjęły to z aprobatą, wystarczyło tylko wystawić rachunek. Szkoda, że gdy dojechaliśmy do Kato nikt z nas nie wiedział gdzie mamy dostarczy Reala wyskakującego z toru.

To nie był jedyny problem, bo nie wiedzieliśmy też dokładnie gdzie mieszka Borsuk założyłem, że reszta będzie wiedziała, niestety oni chyba założyli podobnie hehe. Wszystko zakończyło się pytaniem ludzi jak dojechać do Sosnowca, za co wyśmiała nas nawet jakaś pani na straganie „Nie wiedzą jak dojechać do Sosnowca haha” Co zabrzmiało niemal tak sarkastycznie jakbyśmy pytali gdzie w Wawie jest pałac kultury, no ale wiecie nikt nie miał paszportu do Sosnowca, wiec woleliśmy się upewnić dwa razy, niż mieć problemy przy odprawie celnej.

Borsuk wyszedł nas zgarnąć z przystanku i gdy trafiliśmy na mieszkanie okazało się, że chopy od rana już katują w Taga, a ja nawet nie miałem czasu by przejrzeć listę ciosów :P  Technika „na jana” zapewniła mi jedno zwycięstwo, cóż poziom był wysoki, jak na kogoś kto od kilku lat nie grał w Tekkena to i tak bawiłem się bardzo dobrze. W norze borsuka część ekipy z tekken tej zniszczyła konkurencję, choć nie każdego zapamiętałem, sry chłopaki, może spotkamy się jak poćwiczę. Szybkie pogaduchy, żarty i gofery, które zrobiły większe zamieszanie, niż sam turniej w Tekkena. Ekipa powiększała się na bieżąco, a to pojawił się sycho, a to alexy… Było z kim rozmawiać. W miłej atmosferze czas uciekał dwa razy szybciej.

Część w Cyber pominę, pojawi się w materiale Borsuka, o TU.

Każdy był inaczej rozlokowany na nocleg, mi przypadła kanapa Vipa z Manem, ostatecznie nie została wykorzystana, bo nie spałem, ale sycho nie narzekał hehe. Osobiście czułem zmęczenie jednak nie mogłem się zmusić do snu na parę godzin, wykorzystałem to na dyskusje z kwadratem, manem, gabem, pchanem i borsukiem. Choć byli też cyborg i dKc. Ogólnie nie było spięć sycha z kwadrtem, ten drugi nawet zaczął przechodzić Demon's Souls co chyba nikogo specjalnie nie zdziwiło :)

Dyskusje trwały do rana, ktoś nawet rzucił tekstem: "moderacja ppe nie śpi". Po śniadaniu część ekipy miała spotkać się pod Cyber z osobami nocującymi w hotelu, sam postanowiłem zostać jeszcze na kawę u borsuka, bo nie musiałem się spieszyć na transport do domu. Trochę żałuję, że nie pojechałem z nimi, mógłbym usłyszeć epicką historię pewnych butów na żywo hehe Ostatecznie Adam z Magdą odprowadzili mnie i Pchana na dworzec i to w sumie tyle, powrót do domu był straszny, ze względu na ogólne zmęczenie.

Przydałoby się małe podsumowanie, ale trudno to wszystko zebrać w jedno, poznałem wielu ciekawych ludzi, było wiele tematów, dużo humoru i żarty z portalowej ekipy która dała dupy i nie pojawiła się na zlocie. A jak niech wiedzą, że zassali. Oczywiście żartuję, bo wiadomo każdy ma obowiązki, ale wspomnienie o Radku który się ogłosił, że będzie i go nie było, zawsze wywoływało gromki śmiech. Było wspólne raczenie się wyrobami alkoholowymi, nawet noce przekąski i dyskusje z Komodem o nowym MGSie. Jednym słowem zlot uważam za duży sukces. Zdjęć nie mam i nie zamierzam nawet dodawać z jednej prostej przyczyny, jest to przeżycie którego trzeba doświadczyć jak swojego czasu Extreme Party, sam opis może wydawać się dla wielu niewystarczający, ale to już nie moja sprawa. Bo osobiście nie mam zamiaru przekonywać ludzi których nie było, do tego jak dobrze się bawiliśmy. Uwierzycie na słowo? Czy mam wam pokazać stygmaty?

Przyznaję poszło trochę hajsu, ale to tylko pieniądze, doświadczenia z obcowania z ekipą ppe były zdecydowanie cenniejsze. Jest to dziwne, bo gdy kogoś nie znasz to zapamiętujesz go albo z avka, albo z tego co wcześniej napisał. Po zlocie nie widzę już avków na ppe tylko twarze ludzi którzy się za avkami ukrywają, nie da się tego idealnie wytłumaczyć :)

Jedno jest pewne drugi zlot PPE, przebił pierwszy, szczerze liczę, że za rok będzie podobna frekwencja i zdecydowanie większy lokal :) Pomysł by organizować zlot w katowickim spodku już nie jest wcale taki zabawny. Na zakończenie chciałbym wszystkim podziękować za dobrą zabawę i miłą atmosferę, daliście radę, do zobaczenia za rok!

Obszerniejszy materiał pojawi się zapewne, gdy każdy napisze coś od siebie i uda się to scalić. Szczegółów na razie brak, jednak z pewnych źródeł wiem, że nad materiałem pracują wszyscy od uczestników zlotu PPE, po redaktorów srakta.

Należą się wielkie podziękowania dla Adama i Magdaleny za przyjęcie każdego na miarę dobrego hotelu, szczególnie mam na myśli te gofery, teraz rozumiem dlaczego Mano leciał aż z wysp by ich spróbować. Wielkie dzięki za wspólne granie w tekkena. Sam turniej odbył się w znanej w latach 90 sielankowej atmosferze.

Nora borsuka okazała się jaskinią skarbów dla każdego fana gier i sprzętów, mam nadzieję, że podobnie wygląda niebo dla konsolowych nerdów hehe.

Acziki za zlot

Pozostaje jeszcze kwestia aczików za zlot. Wiem, że nie każdego to „jara”, osobiście uważam, że należy się wszystkim epickie 10 browarów za sam trud i wysiłek, by pojawić się w jednym miejscu. Jakiś tam aczik może i jest trywialny, jednak jest to też moje podziękowanie dla ludzi z którymi miałem przyjemność się spotkać i rozmawiać. Trochę snobistycznie przywłaszczyłem pracę nad aczikiem ekipie PPE, ale zależało mi na tym, mam nadzieję, że postaracie się to docenić.

Tylko tyle i aż tyle… Wiem, że Real chciałby znacznie więcej, ale niestety jestem już zajęty :)

Prosiłbym by każdy zainteresowany aczikiem dał znać w komentarzu, oczywiście można też na priv. Niestety nie udało mi się poznać wszystkich na tyle by każdego zapamiętać, a nie chce nikogo pominąć, stąd prośba. Pamiętam wielu z was, ale te komentarze pomogą mi sprawie przeprowadzić całą akcję i uniknąć pomyłek. Jeden komentarz, wydaje się być błahy w porównaniu do skali samego zlotu, która przerosła chyba każdego. Jednych bardziej od drugich, za co należą się przeprosiny, bo nigdy nie chciałbym by ktoś poczuł się dyskryminowany z powodu braku miejsca…

No ale w życiu trzeba być twardym, a nie miętkim. Mam nadzieję, że każdy bawił się choć w połowie tak dobrze jak ja. Osoby które do tej pory miały gwiazdki tracą je i dostają odznaczenie, tak wiec raz na zawsze kończymy z gwiazdkami. Wszystko będę uzupełniał na bieżąco.

Oceń bloga:
70

Jak oceniasz zlot w Katowicach?

Było świetnie, za rok też będę!
3%
Znośnie, ale bez fajerwerków
3%
Słabo, za mało miejsca...
3%
Nie wiem nie byłem...
3%
Jestem nieletni i mama zabroniła mi jechać...
3%
Wspólne spotkania? To chyba dla ludzi którzy nie boją się wyjść z mieszkania, czyli nie dla mnie.
3%
Pokaż wyniki Głosów: 3

Komentarze (148)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper