Mój pierwszy next-gen - Wii U

BLOG
3566V
Mój pierwszy next-gen - Wii U
saptis | 13.02.2014, 08:09
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Nowa konsola Nintendo Wii U jest już na rynku od ponad roku.

Zakup był dla mnie rzeczą pewną - czekałem tylko na odpowiednie gry i jakiś ciekawy zestawik. Przedwczoraj w końcu kupiłem konsolę i postanowiłem co nieco o niej napisać.

Dla każdego gracza zakup nowej konsoli to coś wyjątkowego - jest to swego rodzaju święto. Postanowiłem napisać o moim zakupie i przedstawić Wam zawartość pudełka oraz moje pierwsze wrażenia związane z nową konsolą.
 

To jak - brać czy nie brać?
 

Zakup next-genów to normalna kolej rzeczy. Dwie konsole poprzedniej generacji kupiłem na premierę - najpierw Wii, a później Playstation 3 (X360 kupiłem w tym samym dniu co Wii). W przypadku nowych systemów postanowiłem zaczekać, aż pojawią się jakieś konkretne, interesujące mnie gry. Nie spieszyło mi się, ponieważ mam w co grać na konsole odchodzącej już generacji, zresztą chętnie wracam również do poprzednich. Wiedziałem od jakiegoś czasu, że to konsole Nintendo i Sony będą systemami, które kupię (sorry XBOX). Jako, że Wii U jest na rynku dłużej i ma w tej chwili lepsze gry, to wybór pierwszej do zakupu trudny nie był.

Wii U było dla mnie konsolą must-have. Obserwowałem ją od czasów pierwszych zapowiedzi. Przyznaję, że początkowo byłem trochę zawiedziony specyfikacją techniczną, ale przecież wiadomo, że nie o moc tutaj chodzi. Konsole Nintendo oferują gry, których nie ma konkurencja i to właśnie dla tych gier kupuje się ich systemy.

Moc konsoli Wii U tak naprawdę nie jest znana - nie ma żadnych oficjalnych informacji mówiących o specyfikacji konsoli. W serwisie IGN można przeczytać, że konsola może być aż o 50% mocniejsza od PlayStation 3 lub zaledwie 20% słabsza od Xbox One
 

Konsola do gier
 

Konsol Nintendo z całą pewnością nie kupuje się tylko po to, żeby grać w Call Of Duty, Fifę czy Assassin’s Creed, ale po to, żeby grać w gry stworzone specjalne dla niej - czyli Mario, Zelda, Metroid czy Pokemon.

Najważniejsze są gry. Może i teraz po roku obecności konsoli na rynku nie ma zbyt wielu wielkich hitów, ale są tytuły, które mnie interesują i to jest najważniejsze.

Czekałem na jakiś konkretny zestaw z grą oraz jakąś obniżkę ceny. Interesującego zestawu może i nie było, ale była obniżka, więc zdecydowałem się kupić, a zestaw sam sobie skompletowałem, więc na start będę miał w co grać. 

W grudniu kupiłem w promocji Nintendo Land, ale okazało się, że niepotrzebnie, bo teraz będę miał dwie sztuki - gra jest dodawana do zestawu Premium z konsolą, więc ta druga pójdzie na aukcję.

Niedawno złożyłem preordera na Donkey Kong Country: Tropical Freeze, który tak jak poprzednie części gry, jako najlepsze platformery 2D był dla mnie tytułem must-have. W kolekcji mam trylogię ze SNES'a i Donkey Kong Country: Returns z Wii, więc nowej części nie mogłem sobie odpuścić. Miedzy innymi dla tej gry postanowiłem kupić konsole i samą grę zamówiłem, nie posiadając jeszcze Wii U (tą jednak zamówiłem dzień później).

Dodatkowo postanowiłem kupić drugą grę z mojej listy tytułów must-have - Super Mario 3D World, która zachwycała już po trailerach. Zakup była pewniakiem. Jeszcze przed premierą miałem okazję ją sprawdzić i zagrać - było to na zeszłorocznym Gamescom i oczywiście bardzo mi się spodobała. Ciesze się, że Nintendo zdecydowało się stworzyć grę na wzór kapitalnego Super Mario 3D Land z 3DS-a na nową stacjonarkę. Mario na start z nową konsolą to doskonały wybór. Gra nie była co prawda prawdziwym tytułem startowym, ale dla mnie jest.

Jako fan gier z serii Lego na liście zakupów mam jeszcze Lego City Undercover, a za jakiś czas Mario Kart 8. Ponadto jak wiadomo czekam na jakąś Zelde (Wind Waker mam na GameCube) i Metroida. Mam nadzieję, że Nintendo niebawem coś zapowie.
 

Co tam jest w ogóle ?
 

OK, przejdźmy teraz do samej konsoli - początkowo myślałem nad zakupem białej wersji, bo ta po prostu lepiej się prezentuje - na białym plastiku nie widać odcisków palców i chodzi mi tutaj głównie o Gamepada, bo tego trzymamy w dłoniach. Czarny bardzo się "palcuje". Mimo wszystko postanowiłem kupić czarną konsolę wyposażoną w 32 GB pamięci, bo biała ma tylko 8 GB. Zresztą widziałem białe gamepady w sklepie, które po jakimś czasie były w niektórych miejscach żółte i przebarwione. Wiadomo, że dużo zależy od tego, jak kto dba o sprzęt, ale wiem, że przebarwienia są nieuniknione, bo mam białego NDS-a i widzę, jak wyglądają moje białe kontrolery do Wii, a o wszystko dbam.

Po tym nieco długim wprowadzeniu opisze moje wrażenia po unboxingu:

W zestawie znajdują się:

  • Gamepad
  • sensor bar
  • konsola Wii U
  • Nintendo Land
  • zasilacz konsoli
  • kabel HDMI 1.5m
  • zasilacz Gamepada
  • podstawka pod konsolę
  • podstawka pod Gamepada
  • stacja dokująca dla Gamepada
  • jakieś instrukcje i inne papierki

Dodatkowo postanowiłem kupić folię ochronną na ekran Gamepada - wole ją nakleić, bo pamiętam, że w NDS-ie ekran był dosyć miękki i podatny na zarysowania.

Co do kontrolerów, to mam już Wii Remote z Wii, dokupiłem jeszcze przystawkę Wii Motion Plus, bo mam "Wii-loty", w których jej jeszcze nie ma, a posiadam tylko jeden z wbudowanym Motion Plus (z limitowanej Zeldy), a że niektóre gry jej wymagają, to wolę mieć dwa kontrolery z "plusem", żeby móc grać w trybie cooperative lub multiplayer.

Jeszcze przed odpaleniem Gamepada, postanowiłem założyć na jego ekran folię ochronną, bo jak wiadomo miękkie ekrany oporowe nie są zbyt wytrzymałe, więc lepiej je zabezpieczyć. Zakładanie folii to żmudne zajęcie, a odpowiednie dopasowanie jej na tak duży wyświetlacz, proste nie jest. Do tego zawsze znajdzie się jakiś paproch, który wejdzie pod folię. Na szczęście w końcu udało mi się ją założyć, tak żeby nie było ich za dużo.

Przejdźmy do najważniejszego bajeru całego zestawu, czyli Gamepada - ten jest porządnie wykonany - z dobrego plastiku, więc na pewno nie jest to byle jaki plastik-fantastik. Od razu zwraca się uwagę na jedną rzecz - kontroler jest wyjątkowo lekki, znacznie lżejszy niż mogłoby się to wydawać i co najważniejsze - pomimo sporych rozmiarów - całkiem dobrze leży w dłoniach.

Po odpakowaniu musiałem od razu podłączyć go do prądu, bo bateria była rozładowana. Jakość wyświetlanego obrazu jest całkiem dobra. Mniejsze rzeczy, takie jak np. tekst są dobrze widoczne, jasność nie jest zbyt wysoka w porównaniu do mojego TV, ale jest wystarczająca. Dodatkowo w menu Gamepada można wybrać stopień podświetlenia.

Ekran dotykowy można spokojnie obsługiwać palcem, nie trzeba korzystać ze stylusa - ten jest oczywiście dostępny i schowany z tyłu Gamepada. Jest prawie taki sam, jak ten z Nintendo DS, tyle że o centymetr dłuższy.

Funkcją dodatkową Gamepada jest obsługa naszego TV - kontroler działa wtedy jak pilot. Na wyświetlaczu pojawiają się przyciski jak na pilocie. Z tej funkcji można korzystać nawet gdy sama konsola jest wyłączona. Konfiguracja funkcji pilot odbywa się po pierwszym uruchomieniu konsoli. Synchronizacja ogranicza się do wybrania nazwy producenta TV z listy, więc nie trzeba szukać dodatkowo modelu. W moim przypadku TV Samsung współpracuje jak należy.

Niestety nie da się włączyć samego Gamepada, żeby przeglądać internet, Youtube'a, eShop czy inne aplikacje. Po włączeniu kontrolera, konsola uruchamia się razem z nim - to minus, ale pewne aplikacje są uruchomione na konsoli, a Gamepad wyświetla jedynie obraz.

Kontroler w dolnej części ma dwie "dziurki" - są to głośniczki. Dźwięk wydobywający się z nich jest dobrej jakości i wystarczająco głośny. W menu Gamepada można wybrać jakość dźwięku - są tam Surround, Stereo i Mono. Ta pierwsza daje wrażenie dźwięku przestrzennego (podobne rozwiązanie było już na Nintendo DS) - brzmi to całkiem fajnie.

Sam Gamepad jak i konsola są czarne, więc widać na nich "paluchy", ale po kilku godzinach bawienia się nie wygląda on tak źle. Przyznam, ze myślałem, że będzie gorzej. Wiadomo jednak, że jak ktoś gra tłustymi łapskami, to będzie to gorzej wyglądać. Tak więc myjemy rączki przed graniem i co najważniejsze podczas zabawy nie jemy tostów!

Co do konsoli i jej wymiarów to jest ona trochę grubsza (wyższa) i bardziej zaokrąglana od Wii (pierwszy model) i nieco dłuższa. Poza tym wygląda bardzo podobnie. Po jej włączeniu słyszymy szum wentylatora - nie jest on głośny, ale go słychać, może trochę bardziej niż ten z Wii, porównywalnie z Playstation 3, ale tez trochę głośniej.

Głośność konsoli staje się wyższa po włożeniu płyty do napędu - ta kręcąc się, wydaje słyszalny dźwięk, ale nie zbyt głośny. Wydaje mi się jednak, że moje PlayStation 3 w wersji FAT z płytą chodzi nieco ciszej, ale ta konsola jest zdecydowanie większa, więc napęd może być po prostu bardziej zabudowany.

Z przodu konsoli Wii U znajdują się dwie diody - jedna "stand by", która świeci na czerwono, gdy konsola jest wyłączona. Poza nią jest jeszcze biała dioda, która świeci, gdy w napędzie znajduje się płyta. Dioda ta świeci się nawet po wyłączeniu konsoli.

Po odpakowaniu konsoli i postawieniu na regale, zauważyłem, że nie stoi równo i po naciśnięciu na jeden z rogów, całość lekko się przechyla. Nie wiem dlaczego, bo na każdym z rogów jest gumka-podstawka, a regał jest z całą pewnością prosty.
 

Odpalaj pan, no odpalaj!
 

Konsola po odpaleniu, pokazuje wybór regionu, w którym się znajdujemy. Po wprowadzeniu danych sieci bezprzewodowej, wyskoczyło info o dostępnej aktualizacji systemu (można było pominąć) - wiedziałem, że będzie długa, a że warto ją przeprowadzić, to kliknąłem "OK" i nastawiłem się na chwilę oczekiwania. Okazało się, że update faktycznie pobiera się dosyć długo, postanowiłem więc umilić sobie oczekiwanie i pooglądać instrukcję obsługi. Jak zwykle w przypadku produktów Nintendo jest ona bardzo szczegółowa i co najciekawsze - kolorowa. Podczas pobierania update'u na ekranie TV i Gamepada był wyświetlany pasek informujący o postępie pobierania.

Czas pobierania uaktualnienia się przedłużał, postanowiłem więc w międzyczasie w coś zagrać - odpaliłem God Of War Ascension na PS3 - grając, mogłem na bieżąco śledzić postęp pobierania na wyświetlaczu Gamepada.

Uaktualnienie pobierało się dosyć długo, bo aż 1h 10min. Posiadam łącze 12mb, więc nie tak mało. Nie wiem, czy jest możliwość pobierania w tle (chyba tak), ale wolałem to pobrać i później zabrać się za zabawę.

Po pobraniu aktualizacji, konsola wyświetliła ekran z tworzeniem profilu postaci Mii. Następnie stworzyłem Nintendo iD, czyli online'owy identyfikator, wpisałem maila itd. Później postanowiłem sprawdzić, co takiego kryje się w menu konsoli - samo menu jest wyświetlane na Gamepadzie, ma postać klasycznych ikonek ułożonych w "siatkę" - coś jak na Androidzie. Sprawdziłem Mii Verse - zakładkę społeczności z czatem podzielonym na kategorie tematyczne według poszczególnych gier. Można tam popisać z innymi graczami, nie tylko wpisując tekst z klawiatury ekranowej, ale również rysując na ekranie Gamepada - niektórzy wrzucają naprawdę ładne obrazki. Ja talentu plastycznego niestety nie posiadam, więc w dziale gry Zelda ograniczyłem się do narysowania Triforce'a.

Samo menu działa dosyć wolno i przechodzenie pomiędzy poszczególnymi "programami" chwile trwa.

Sprawdziłem również "sklepik", czyli eShop - wygląda całkiem schludnie, są tam wyświetlane grafiki ze znanych gier, jest kolorowo i w miarę przejrzyście. Po sklepiku poruszamy się, wybierając dotykowo elementy z ekranu Gamepada. Można tez użyć do tego "krzyżyka" lub analoga.

Ku mojemu zdziwieniu znajdowało się w nim zaledwie 13 wersji demo gier - to zdecydowanie mało jak na konsole, która na rynku jest od ponad roku. Ponadto zabrakło tam dem takich gier, jak New Super Mario Bros (czy Luigi) U czy Zelda: Wind Waker HD. Były za to m.in The Wonderfull 101, Lego Marvel Super Heroes, Sonic Lost World, Resident Evil Revelations, Rayman: Legends i kilka innych.

Stan pobierania wersji demo można było śledzić w odpowiedniej zakładce w menu konsoli. Po wejściu do zakładki, można było kliknąć na wybrane demo i wybrać opcje pobierania w pierwszej kolejności. Pobieranie było dosyć szybkie. Nie widziałem jednak żadnej informacji o prędkości przesyłu danych, tylko szacowany pozostały czas pobierania i pasek postępu.

 

 

Ponadto w sklepiku są jeszcze jakieś aplikacje do pobrania, niestety w większości (prawie wszystkie) są płatne. Najśmieszniejsze jest to, że za aplikację Google Street View w wydaniu na Wii U też trzeba zapłacić - to już szczyt wszystkiego, bo coś takiego powinno być za free. Za darmo można pobrać aplikację Panorama Viev, ale po odpaleniu, okazało się, że to tylko demo, a za pełną wersję trzeba oczywiście zapłacić.

W eShop możemy płacić za gry lub aplikacje za pomocą karty kredytowej lub kasy ze zdrapek, które można kupić w rożnych lokalnych sklepach, takich jak np. Media Markt.

W menu jest jeszcze "wbudowany" odtwarzacz YouTube - po włączeniu, ukazuje się menu, z którego przy pomocy kompa (trzeba zatwierdzić w przeglądarce) możemy się zalogować na nasze konto. Przeglądanie filmików działa podobnie jak na tabletach czy smartfonach. Filmiki są wyświetlane jednocześnie na ekranie Gamepada i TV.

Sprawdziłem również przeglądarkę internetową - ta funkcjonuje dobrze i dzięki dotykowemu ekranowi obsługuje się ja bardzo łatwo. Niestety strona PPE wyświetla błędy podczas ładowania (do poprawki panowie ! ;)). Po kilku próbach udało mi się nawet zalogować na stronie, wpisać coś na Shouta. Dodałem was do ulubionych. ;)

Dodatkiem Menu Gamepada jest jeszcze zakładka TVii. Niestety po włączeniu, okazało się, że jest niedostępna, a myślałem, że będzie działać, skoro jest tam ta ikonka. Szkoda.

Jak wiadomo na Wii U możliwe jest uruchamianie gier z pierwszego Wii, służy do tego ikonka "Wii menu", która przenosi nas właśnie do menu znanego z tej konsoli. Wszystko wygląda tam dokładnie tak samo jak na niej. Można bez problemu przenieść save'y pomiędzy konsolami, po prostu kopiując je na kartę SD - próbowałem z Mario Party 9 i działa.

Ponadto na Wii U i Wii dostępna jest aplikacja Wii Transfer, która pomaga przenieść zawartość z Wii na Wii U, taką jak save'y, gry Wii Ware i Virtual Console - trzeba jednak zaznaczyć, że zawartość zostaje przeniesiona, a nie skopiowana. Nie korzystałem z tej funkcji, save'y skopiuje sam na kartę SD.

Kolejną ciekawą rzeczą jest aplikacja przedstawiająca szczegółowe dane na temat korzystania z konsoli, czyli to ile i kiedy na niej graliśmy.

Update, "zabawa" w menu konsoli i sprawdzanie co i jak trwało w sumie dwie godziny.

 

Podobno najważniejsze są gry...
 

... więc co nieco o nich napiszę. Jeśli chodzi o same gry, to w pierwszej kolejności grałem w Nintendo Land - gierka jak gierka, a raczej minigierki pokazujące możliwości Gamepada, w których można się zaznajomić z jego działaniem i funkcjami. Zagrałem w grę podobną do sławnego Balloon Fight, w której trzeba było mazaniem paluchem po ekranie wywoływać podmuchy poruszające postać lecącą na balonikach, tak żeby zbierała rozmieszczone po planszy rzeczy.

Później zagrałem w jakąś Zeldo-podobna gierkę. Tym razem postanowiłem zagrać w 2 osoby - jedna trzymała GamePada i strzelała z luku, wychylając kontroler, a druga grając Wii-Remotem, siekała mieczem na wszystkie strony. Postacie poruszały się samoczynnie "po szynach", a zadaniem gracza była eliminacja nadciągających wrogów. Fajnie się grało, ale to raczej minigierki, a nie jakieś wciągająca wielkie produkcje z ciekawą fabułą. Ot, takie "gierki", ale fajne i przyznam, że przyjemnie się w nie grało.

Główną atrakcję, czyli Super Mario 3D World, zostawiłem na koniec - gra jak gra, Mariana zna przecież każdy. Grałem w trybie cooperative - osoba trzymająca Gamepada mogła grać, patrząc na jego wyświetlacz - pokazywał on to samo, co ekran TV. Tak więc można spokojnie grać w trybie off-TV. Jedyne co nie podobało mi się w grze to to, że rozgrywka w levelu ograniczona jest czasem - jak w starszych Marianach 2D. Raz musiałem nawet szybko udać się do końca levelu, bo kończył się czas. W planszy jest jednak zegar, po zebraniu którego dostajemy trochę więcej czasu.

Mimo wszystko mogli sobie darować ten patent, bo nie lubię, jak ktoś mnie goni. Wolę spokojnie pozwiedzać i wszystko pozbierać, a nie patrzeć na czas.

Nowy Mario jest pełen nowości. To świetna gra na start do zakupu w zestawie z konsolą. Bardzo mi się podoba.

Ponadto postanowiłem ściągnąć kilka wersji demonstracyjnych gier z eShop na TV. Akurat leciał jakiś serial, a ja bez problemu mogłem w tym czasie odwiedzić eShop, korzystając z wyświetlacza Gamepada - świetna sprawa.

 


Warto czy nie warto ?
 

Osobiście z zakupu i samej konsoli jestem bardzo zadowolony (a jakże). Największe wrażenie w zestawie robi oczywiście sam Gamepad, bo to nie byle jaki bajer - nie można go traktować jak tabletu czy smartfona, bo jest on z całą pewnością czymś więcej. Ma w końcu to, czego brakuje w tamtych urządzeniach - fizyczne przyciski i analogi.

Czy konsole Nintendo Wii U można w takim razie nazwać next-genem? Oczywiście, że tak. Przecież nie moc konsoli jest jej wizytówką, nie ona świadczy o jej wartości. Gamepad jest bez wątpienia dużym urozmaiceniem i to od developerów zależy, w jaki sposób będą z niego korzystać. To, czy na jego ekranie zobaczymy tylko mapę i inwentarz, zależy tylko od pomysłów programistów oraz twórców gier. W Metroidzie Gamepad idealnie nadawałby się do skanowania przedmiotów, prześwietlania czy innych bajerow.

Jedno jest pewne - możliwości jest mnóstwo, a to jak zostaną wykorzystane, zobaczymy w przyszłości. Póki co samo off-TV play jest bardzo ciekawą funkcją.

Czy konsola jest droga? Moim zdaniem nie, ponieważ w zestawie poza samą konsolą dostajemy Gamepada, na którym można przeglądać internet, Youtube oraz inną zawartość i co najważniejsze grać w wybrane tytuły. Nawet 7-calowy tablet potrafi sporo kosztować. Spośród trzech next-genow dostępnych obecnie na rynku, to właśnie Wii U jest najtańsze, a ponadto cena od premiery i tak już spadła.

Tak jak już pisałem - konsole kupuje się przede wszystkim dla gier i samemu trzeba zadać sobie pytanie, w co tak naprawdę chcielibyśmy zagrać. Systemy Nintendo, tak jak zresztą konkurencja, oferują całą masę ekskluzywnych tytułów niedostępnych na innych konsolach. Trzeba samemu sobie odpowiedzieć, w co chcielibyśmy zagrać. Wiadomo, że na Wii U nie będzie się ukazywało zbyt wiele tytułów multiplatformowych, bo nie takie jest przeznaczenie tej konsoli. Jest ona nastawiona na produkcje samego Nintendo, a gry innych developerów są jedynie uzupełnieniem.

Dla wielu Wii U może być dodatkową konsolą obok Playstation 4 czy Xboxa One. Dla mnie nie będzie ona wcale żadnym uzupełnieniem ani dodatkiem, ale systemem, który kupiłem ze względu na konkretne gry - tytuły ulubione, w które gram od zawsze, nie z sentymentu, ale dlatego, że są one gwarancją dobrej zabawy.

Bardzo ciesze się z zakupu nowej konsoli. To właśnie teraz oficjalnie zaczęła się dla mnie nowa generacja!

Oceń bloga:
81

Czy jestes zainteresowany(a) zakupem Wii U ?

Kupie, ale dopiero za jakis czas.
657%
Wlasnie sie rozgladam.
657%
Nie.
657%
Moze kiedys.....
657%
Juz kupile(a)m.
657%
Pokaż wyniki Głosów: 657

Komentarze (162)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper