Honor Play - testujemy telefon dla graczy. Bardzo dobra specyfikacja w niskiej cenie

Honor Play - testujemy telefon dla graczy. Bardzo dobra specyfikacja w niskiej cenie

Roger Żochowski | 01.09.2018, 11:00

"Telefon dla graczy" - brzmi dumnie prawda? Sprzęt zaskakuje jednak naprawdę niezłą specyfikacją i wcale nie musi być obiektem zainteresowania tylko i wyłącznie graczy. Ale po kolei.

Honor Play to nowy smartfon, który trafił do portfolio submarki Huawei i według zapewnień firmy został skierowany do graczy. Chińczycy widzą jak szybko rozwija się sektor mobilnego grania i postanowili wyjść temu na przeciw. Założenia były proste - musi być w miarę tanio i ze specyfikacją, która nie sprawi, że przy bardziej wymagających produkcjach telefon dostanie czkawki. Jak wyszło?

Dalsza część tekstu pod wideo

Design i ergonomia

Nie ma się co oszukiwać - oryginalnie zaprojektowanych nowych telefonów można dziś ze świecą szukać i każdy praktycznie kopiuje znane rozwiązania. Honor Play dość mocno inspiruje się iPhonem X a przód to niemal kopia Honor 10. Widać to głównie patrząc na górne wcięcie na ekranie (tzw. notch). Osobom, które takie rozwiązanie przeszkadza dano opcję zapełnienia ramki na czarno po obu stronach, ale wygląda to tak sobie. Osobiście nie rozumiem czemu firmy nie mogą obyć się bez notcha, bo ani to ładne ani funkcjonalne, ale takie są po prostu trendy.


Notcha można się pozbyć systemowo czarnymi pasami na ekranie

Obudowa ma wymiary 157,91 x 74,27 x 7,48 mm a cała konstrukcja waży 176 g. Telefon bardzo dobrze leży w dłoniach (można go obsługiwać w trybie jednej ręki) i sprawia wrażenie lekkiego. Na komfort grania wpływ ma też cienka aluminiowa obudowa. Użycie mieszanki aluminium i szkła hartowanego sprawia, że urządzenie jest bardziej wytrzymałe na wszelkie uderzenia i wstrząsy, pozwala na pewniejszy chwyt (nie ślizga się), co również pomyślane było o graczach (i przy okazji zbiciu ceny, bo za samo szkło zapłacilibyśmy więcej). Zaokrąglane boki prezentują się estetycznie, a jedyne co może trochę przeszkadzać w czasie grania (ale tylko na początku), to wystająca osłona aparatu oraz fakt, że można ręką dość łatwo zasłonić sobie głośnik znajdujący się na dolnej krawędzi wraz z portem szybkiego ładowania USB-C (duża zaleta) oraz słuchawkowym 3,5.


Wskazującym palcem łatwo jest czasami zasłonić głośnik podczas grania

W tylnej części obudowy, na środku, znajdziemy czytnik linii papilarnych, który jest dobrze umiejscowiony i korzystanie z niego nie sprawiało mi żadnych problemów a dodatkowo pozwalało na nawigację ekranem (robienie i przeglądanie zdjęć, odbieranie połączeń etc.). Przy czym warto dodać, że telefon można też odblokować modną ostatnio technologią rozpoznawania twarzy. Na prawym boku mamy bardzo dobrze wyprofilowane przyciski od zasilania i głośności (jeden podłużny przycisk), z kolei na lewej - szufladkę na karty SIM. W zestawie z telefonem dostajemy przezroczystą osłonę na obudowę, a sprzęt dostępny jest obecnie w kolorach Midnight Black, Navy Blue i Ultra Violet.

Bateria

Trzeba przyznać, że Honor stanął na wysokości zadania. Do telefonu władowano baterię o pojemności 3750 mAh. Jest ona mocniejsza niż w Honor 10 i Huawei P20, głównie ze względu na zasilanie większego ekranu. Telefon bez intensywnego użytkowania wytrzymywał spokojnie 2 dni. W przypadku częstego używania Internetu i ciągłej pracy na nim było to około 11-15 godzin. Granie czas ten oczywiście mocno skraca, ale nie można specjalnie narzekać.

Grając w PUBG przy 100% baterii po 30 minutach jej wartość spadła do 82% a po godzinie do 67%. W przypadku Modern Combat (jedna z ładniejszych strzelanin FPP na komórki) było to analogicznie 80% i 68%, a w Asphalt 9 (dynamiczny racer w stylu Burnouta), 83% i 60%. W zależności od gry daje to generalnie czas od 4 do nawet 7 godzin nieprzerwanego grania. Zauważyłem jedynie, że po około 20-30 minutach w niektórych tytułach telefon dość mocno się nagrzewa. Nawet do 43-45 stopni, co jest akurat sporą wadą. Było tak chociażby z PUBG. Zaletą telefonu jest na pewno opcja szybkiego ładowania - w przypadku reklamowania sprzętu graczom funkcji tej nie mogło zabraknąć. 

System, procesor i specyfikacja

Biorąc pod uwagę przeznaczenie telefonu na bebechach Honor nie mógł oszczędzać. W cenie 1500 złotych dostajemy naprawdę dobrą specyfikację. Smartfon napędza 8-rdzeniowy procesor HiSilicon Kirin 970 (4 rdzenie, 2,36 GHz, Cortex A73 + 4 rdzenie, 1,80 GHz Cortex A53) wykonany w 10nm procesie technologicznym oraz grafika Mali-G72 MP12. Do tego 6GB RAM, system operacyjny Android 8.1 Oreo i nakładka EMUI 8.2, która gwarantuje naprawdę funkcjonalny interfejs (choć miejscami mógłby być bardziej nowoczesny), spore możliwości personalizacji ustawień czy niezły odtwarzacz audio. Nakładka jest zresztą wzorowana na iOSie instalowanym w telefonach iPhone. Dobrze działa multitasking. Śmiganie po telefonie i przeskakiwanie między aplikacjami, nie sprawia żadnego problemu, choć jest nieco wolniejsze niż w droższych flagowcach.  

Honor Play w standardzie oferuje 64 GB wbudowanej pamięci, o wysokiej prędkości UFS 2.0, co w tym przedziale cenowym jest naprawdę warte odnotowania. Pamięć można rozszerzyć za pośrednictwem kart microSD o maksymalnej pojemności 256 GB. Telefon ma również wbudowany moduł NFC, co pozwala szybko i wygodnie płacić za zakupy zbliżeniowo. Sprzęt wspiera ponadto DualSIM (możliwość korzystania z dwóch kart SIM naraz), 4G (LTE), Wi-Fi, Bluetooth, GPS, A-GPS i GLONASS. Nie zabrakło dwóch gniazd kart nanoSIM, choć drugi slot jest wspólny z czytnikiem kart pamięci..

Jak to jest z tym graniem?

Zacznijmy od tego, że nie jest to jakość jaką dają choćby takie sprzęty jak Razer Phone, ale fani grania na smartfonach będą usatysfakcjonowani. To sprzęt dla mas, a więc taki, by odpowiednio niska cena szła w parze z jak najlepszą jakością. I na tym polu Honor wypada naprawdę nieźle. W telefonie dostajemy 6,3-calowy ekran LCD IPS o rozdzielczości Full HD+ (2340 x 1080), proporcjach 19,5:9, z zagęszczeniem 409 pikseli na cal. Kąty widzenia są bardzo dobre, nie widać przekłamań w kolorach, co akurat w przypadku telefonu dla graczy nie mogło zostać zaniedbane. Barwy i świetny kontrast (1850:1) to również ogromna zaleta nawet jeśli nie możemy liczyć na jakość porównywalną do telefonów z drogimi ekranami w technologii OLED. Tekst na telefonie jest ostry i wyraźny, można grać komfortowo zarówno w słonecznych warunkach jak i po ciemku (świetna sprawa z trybem ochrony oczu, który filtruje niebieskie światło, aby zmniejszyć zmęczenie wzroku). 

Jedną z nowinek, jaką chwalą się twórcy jest technologia GPU Turbo (wsparcie dla układu graficznego), która ma poprawiać wydajność smartfonu w trakcie grania. GPU Turbo przejmuje po prostu obciążenie graficzne, dzięki czemu CPU może wykonywać inne prace. Nie jest to funkcja ekskluzywna dla Honor Play, bowiem trafi również do innych telefonów Huawei  Niestety póki co wykorzystują ją zaledwie trzy gry - PUBG Mobile, Asphalt 9 oraz Mobile Legends. Tak, da się odczuć, że w przypadku tych produkcji funkcja poprawia nieco jakość zabawy (choć  nie jakoś drastycznie), ale czekamy na szersze wsparcie. Sprawdziłem każdą z tych produkcji i nie odnotowałem większych spadków animacji przy limicie 30FPSów. Podobnie było z Tekken Mobile czy Modern Combat. 

Popularny PUGB śmigał płynnie w około 30-40 klatkach na średnich ustawieniach (co ciekawe na niższych wynik był gorszy i wynosił 25-27 klatek). Jak dla przykładu działa tu GPU? Renderowanie całej mapy to duże obciążenie dla procesora, dlatego dzięki GPU renderowana jest tylko ta część gry, która jest dla nas widoczna. Poprzednio renderowany widok jest usuwany lub przechowywany w pamięci podręcznej. 

W dynamiczne Asphalt 9 gra się bosko (efekty świetlne np. rażącego słońca wyglądają na smartfonie obłędnie), stabilność obrazu zaskakuje, a klatki praktycznie nie uciekają na ustawieniach Medium (na High zdarzają się przycięcia). Przypomniały mi się najlepsze czasy Burnouta. Z kolei Mobile Legends śmigał w około 30 klatkach bez żadnego problemu, a po odblokowaniu trybu 60 klatek (niewiele gier to oferuje) tytuł utrzymywał 50fpsów. 

Inna fajna funkcja, choć również wykorzystywana przez niewiele gier, to zaawansowany system wibracji określany też przez producenta mianem 4D. Telefon inaczej wibruje gry coś wybucha, gdy strzelamy bądź gdy zostaniemy postrzeleni. I faktycznie grając w PUBG i następnie przesiadając się na inny telefon czuć różnicę. Pytanie czy takie wibracje nie będą Wam przeszkadzać  i rozpraszać podczas zabawy. Dla mnie jest to niewielki, ale jednak plus i fajnie, gdyby więcej produkcji korzystało z tego bajeru.  

Cieszy też fakt, że mimo aplikacji działających w tle nie wpływa to w żaden sposób na jakość grania choć oczywiście bateria narażona jest na szybsze wyczerpanie. No i to nagrzewanie. Warto wspomnieć, że grając w słuchawkach (7.1) docenimy dźwięk przestrzenny słysząc skąd nadlatują strzały. Niestety sam głośnik mógłby być nieco mocniejszy. 

Aparat fotograficzny

Nie ma co ukrywać, że aparat nie jest najmocniejszą stroną tej konstrukcji, ale jeśli nie macie fiola na punkcie fotografii w zupełności Wam wystarczy. Główny aparat wyposażono w dwie matryce - 16 Mpx z przysłoną f/2,0 i detekcją fazy (nie jest to żaden luksus) oraz 2 Mpx z przesłoną f/2.4, która dba o głębię obrazu. Aparat przedni również odbiega jakością od flagowców Huawei oferując matrycę 16 Mpx i przysłonę f/2,0. Niestety wspomnieć trzeba o braku stabilizacji obrazu, co najbardziej odczujemy kręcąc filmy z wykorzystaniem zoomu. 

Fajna jest z kolei funkcja AI, gdzie sztuczna inteligencja sama dobiera natężenie kolorów do robionych zdjęć. I można ją łatwo i szybko włączyć/wyłączyć. Kolory są wówczas bardziej soczyste i widać wyraźną różnicę. Czasami aż za bardzo, co sprawia, że zdjęcia prezentują się trochę nienaturalnie, ale zależy to od natężenia światła.


Po lewej zdjęcia standardowe, po prawej z funkcją AI

Aparat bardzo dobrze sprawdza się w przypadku zdjęć z dobrym naświetleniem. Bardzo słabo wypada za to w trybie nocnym, gdzie widać szumy i trzeba się trochę nagimnastykować (lub zainwestować w statyw), by zdjęcie nie było rozmazane. Przy czym lepsze efekty daje zapis w formacie RAW (jest możliwy) niż JPG. Z ciekawych funkcji warto wymienić tryb portretowy, gdzie oprócz pstrykania fotografii ustawiamy punkt padania światła mogąc nawet wyciąć twarz i zostawić ją na ciemnym tle (tryb sceniczny).


Zdjęcia portretowe pozwalają na wybranie miejsca padania światła a nawet automatyczne wycięcie tła

Honor Play dysponuje również rozpoznawaniem miejsc i obiektów (nawet 500 podzielonych na 22 kategorie), czyli swoistą inteligentną galerię pozwalającą szybko wyszukać to co nas interesuje. W standardzie jest również wspomniana już detekcja twarzy, możliwość robienia zdjęć przesłoną pozwalającą rozmazywać wybrany plan na zdjęciu (fajna opcja) oraz tryb rozszerzonej rzeczywistości (AR), gdzie możemy na zdjęcia wprowadzić ikonki Qmoji, naklejki, animacje czy podłożyć tło. Taki bajer dla wielbicieli Pokemon Go. 


Rozszerzona rzeczywistość to bajer dla wszystkich wielbicieli serduszek i innych Pokemonów

W przypadku wideo - możemy nagrywać materiały w 4K/30 fps, choć przednia kamera oferuje tylko Full HD. Skorzystamy też z sekwencji slow motion w Full HD, 120 fpsach i czterokrotnym zwolnieniu ruchu. 

Honor Play – brać czy nie brać?

Za 1500 złotych dostajemy telefon z bardzo dobrymi parametrami, pojemną baterią, dobrym ekranem, niezłym multitaskingiem oraz funkcjami, które pozwalają nam zwiększyć przyjemność z grania (choć trzeba poczekać na wykorzystanie ich szerzej). Plusem jest na pewno opcja szybkiego ładowania i NFC, minusem przeciętny aparat, głośnik i nadmierne nagrzewanie się smartfona. Pozostaje pytanie czy granie na komórce zajmuje Wam tyle czasu, by za telefon płacić prawie tyle co za PS4 Pro. Jeśli odpowiedź brzmi tak - z Honor Play powinniście być zadowoleni. Nie uważam jednak, że jest to telefon stworzony tylko do grania. Wręcz przeciwnie - to tylko chwytliwe hasło reklamowe, które równie dobrze można by wykorzystać w innych modelach. Bo w takiej cenie to po prostu niezły smartfon do codziennego użytkowania. 

Źródło: własne

Atuty

  • Świetna specyfikacja jak na proponowaną cenę
  • Bardzo dobrze leży w dłoniach
  • Najbardziej wymagające gry chodzą płynnie
  • Pojemna bateria pozwala na 4-7 godzin gry
  • Szybkie ładowanie
  • Płatności NFC
  • Funkcje GPU Turbo i wibracje
  • Kilka bajerów jak AI, zdjęcia portretowe czy z przesłoną

Wady

  • Aparat jest jednak przeciętny (słaby tryb nocny)
  • Głośnik mógłby być mocniejszy i łatwo go zasłonić grając
  • Część funkcji wykorzystują tylko nieliczne gry
  • Podczas grania telefon potrafi się mocno nagrzać

Honor Play nie zaoferuje nam takiej jakości jak drogie telefony "dla graczy", ale jeśli chodzi o średnią półkę cenową to jest to świetna propozycja dla osób grających często na smartfonie.

8,0
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper