Hyde Park. Jak oceniasz pierwsze półrocze w branży gier

Hyde Park. Jak oceniasz pierwsze półrocze w branży gier

Paweł Myśliwiec | 30.06.2018, 09:00

Podsumowania roku cieszą się dużą popularnością, tyle że czasami ciężko wszystko spamiętać. Tym samym tym razem robimy sobie ściągę na grudzień i dokładnie w połowie roku pytamy Was o wrażenia z mijających 6 miesięcy w branży - najciekawsze premiery, wydarzenia, trendy - coś, co utkwiło Wam w pamięci. Zapraszamy do dyskusji, życząc udanego weekendu!

Perez: Piątkowy wieczór i tak bez meczu?! Aż dziwnie. Faktem jednak jest, że mistrzostwa wchodzą już w fazę pucharową, a tu spotkań coraz mniej, a przerw coraz więcej, ale to... dobrze, bo już trochę ten tryb fazy grupowej dał mi się we znaki – mecze o 16, potem o 20, potem zdarzało mi się zerkać na „Stan mundialu” na Weszło i czytać jakieś analizy/komentarze i tak kilka wieczorów strzeliło jak z bicza. A sam turniej? Cóż, nieco rozczarowujący mimo wszystko. Faworyci wyglądają przeciętnie i nie do końca wierzę w te opowieści o rozkręcaniu się z meczu na mecz czy nie forsowaniu sił w fazie grupowej. Obawiam się, że faza pucharowa może być rozgrywana zachowawczo, byle przypadkiem nie wyrwać się za bardzo, bo jeszcze rywal coś strzeli. Potencjał na kilka świetnych widowisk jest, ale wszystko zweryfikuje boisko.

Dalsza część tekstu pod wideo

A co tam słychać w magazynie i na portalu? Nowy numer w środę wylądował w kioskach – zapraszamy do obszernej relacji z E3 – Komodo dwoił się i troił, wysmażył tysiące znaków, w tym m.in. wrażenia od kuchni z wyjazdu na targi. Ponadto oczywiście dużo do czytania, sporo recenzji (mimo sezonu ogórkowego) i stałych rubryk. Na PPE po weekendzie pojawi się nowa opcja, która powinna nieco ułatwić (lub urozmaicić) portalowe dyskusje. Ponadto z niedzieli na poniedziałek strona będzie nieczynna (od 23:00 w niedzielę do 6:00 w poniedziałek), bo czeka na nas kilka tematów związanych z aktualizacją serwerów. W niedzielę pojawi się na stronie osobne info o przerwie. 

Pytanie tygodnia: To było niezłe pół roku, ale bez zachwytów. Kilka premier wartych odnotowania (m.in. God of War, Detroit: Become Human, Far Cry 5, Kingdom Come), niezłe E3, ale też bez nadmiernej ekscytacji. W kwestii nowej generacji na razie głównie plotki, więc też raczej nie jest to temat, który warto odnotować w pierwszym półroczu. Z ciekawostek statystycznych mogę zdradzić, że na portalu największy ruch w pierwszym półroczu zrobiły m.in. newsy o marcowym PS+ (ogólnie newsy o Plusie zawsze w czołówce miesiąca), relacja z ELEAGUE Major Boston 2018, plotki o PS5 i wstecznej kompatybilności PS4, oskarżenia twórców Kingdom Come o rasizm, najlepsze gry na Androida czy zapowiedź Fallouta 76.  


LadyDiesel: Wakacje, znów będą wakacje, na pewno mam rację, wakacje będą znów! I… wreszcie się zaczęły. Matko, jak ja nie cierpię tej piosenki. Hit wszystkich zakończeń roku. I ciągle te same wierszyki w kółko. Chyba czas zmienić pracę. Chętnie rzuciłabym to wszystko i wyjechała w Bieszczady, ale już tam mieszkam. Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią ot tak rzucić pracę, poszukać nowej, przeprowadzić się do innego miasta. Znajomi porozjeżdżali się po świecie, jedni dzwonią z Ameryki, inni z Australii, a mnie w Polsce coś trzyma. Nie wiem czy to do końca jest patriotyzm, czy to może kwestia rodziny i wychowania dzieci na spokojnej, polskiej wsi. Ale pracę chętnie bym zmieniła i to nie ze względu na młodzież, bo z nią świetnie się dogaduję, ale raczej resztę grona pedagogicznego. 

Gdybym tak mogła przez jeden dzień zostać kimś innym, to wybrałabym… Stiga. Może sobie zafundować odrobinę adrenaliny na torze, każdym samochodem jaki mu się tylko wymarzy, do tego bardzo odpowiadałby mi jego strój roboczy. Zamiast zajmowania łazienki przez godzinę każdego ranka, układania fryzury i malowania paznokci – wjazd w biały kombinezon i kask… 
Ale nie zaczęłam tego tematu bez powodu. Wakacje się zaczęły, a co za tym idzie, ponowne ogrywanie Wiedźmina, nadrobienie zalegających na regale książek i może wreszcie znajdę trochę czasu na jakiś ciekawy serial. Wszyscy namawiają mnie na "Grę o tron". I pewnie bym się zdecydowała, gdyby nie ponowna zajawka Top Gearem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wszystkie sezony obejrzałam już trzy razy. Oczywiście chodzi mi o odcinki z moimi trzema ulubieńcami – May, Hammond i Clarkson prowadzili ten program z takim kunsztem i poczuciem humoru, że można to oglądać bez przerwy. Niestety w 2016 roku przestali i czar prysł…  Muszę się przyznać, że z tych nowych odcinków, w których prezenterem jest między innymi LeBlanc, oglądałam jeden, tak mniej więcej do połowy i szczerze nie zamierzam tracić czasu na żaden inny. Fanom serii gorąco polecam kilka ciekawych pozycji książkowych autorstwa jednego z byłych prowadzących - Jeremiego – „Świat według Clarksona” (kilka tomów) , „Wiem, że masz duszę”, „Wściekły od urodzenia” czy „Moje lata w Top Gear”. Odpoczywajcie, cieszcie się wolnym, pijcie, oglądajcie i grajcie! Udanych wakacji!

Pytanie tygodnia: Pół roku 2018 już za nami. Czy to był dobry czas? W moim wieku podobno wstać rano, samodzielnie podnieść się z łóżka, bez żadnego bólu to już wielki sukces. A póki jeszcze człowiek jako tako dycha, można w coś ciupnąć jak już wszyscy pójdą spać. A było w co… W styczniu dodatek do mojego ukochanego Origins, w lutym Kingdom Come, które ciągle czeka na swoją kolej, a bardzo kusi klimatem, w marcu kolejny dodatek do Assassin’s Creed, FC5 wypaliło mi gałki oczne i A Way Out było mega pozytywnym, nowym doświadczeniem. W kwietniu na urodziny dostałam nowe South Parki, gra niczego mi nie urwała (Kijek Prawdy był lepszy), ale nie mogę narzekać. W maju ograłam dodatek Warmind do Destiny (ograłam to za dużo powiedziane, fabuła zabrała mi 2h), ale mocno czekałam na to DLC i czekam na kolejne. No i oczywiście premiera Detroit, gra właśnie do mnie jedzie (dzięki Mashi :*) i w dwa wieczory pewnie ją skończę, a podobno warto, a hitem pierwszego półrocza 2018 jest oczywiście, niezaprzeczalnie Kratos i jego nowe przygody. Ale rok się jeszcze nie skończył… a w październiku wychodzi RDR2 także tego… :D


Alexy: Praca, dom, spanie, praca... I tak od weekendu do weekendu. Całe życie. Wypad czasem na 2 tygodnie albo tydzień w jakieś inne miejsce i z powrotem do kieratu. Hmm. Lata lecą, dzieci rosną i cały czas, praca, dom, spanie, praca, dom, spanie. Snu coraz mniej w sumie, ale o pracy tego powiedzieć nie można niestety. Można się zastanowić, gdzie tu sens, gdzie sens w życiu człowieka, który jak ten chomik w trudzie swoim kółkiem kręci, przebierając łapkami. Jest kilka opcji - zgodnie z hasłami ogólnoświatowymi trzeba czerpać z życia pełnymi garściami. No to zaczynamy - praca, dom, spanie, praca… Hmm - czy ktoś tu widzi jakiś konflikt może? Mocno upraszczam, wiele pomijam - ale myślę, że warto czasem na niektóre kwestie i z tej ciemniejszej perspektywy spojrzeć. W niej też jest odpowiedź, dlaczego gramy. Dlaczego lubimy oddawać się innej rzeczywistości - jedni w używkach, inni w sportach, a my przed ekranami TV/monitorów. Oczywiście nie jest to jedyna rozrywka większości z nas, niemniej zabierająca nam tysiące godzin życia. Niejednokrotnie będąc w szkole czy pracy człowiek cieszy się właśnie na tę chwilę, kiedy odpali ulubioną pozycję - tak jakby sensem dnia było właśnie zagranie w coś, gdzie reszta przestaje być istotna. Trochę ze wstydem przyznam, że czasem tak mam. Na szczęście nie zawsze - ale jednak. Czy chęć odskoczni od codzienności może być powodem do zastanowienia się nad tym, że coś w życiu robimy nie tak. Niekoniecznie - można powiedzieć, że taki „reset” przy grze - bo tak to zjawisko traktuję, w końcu też jest częścią naszego życia. Wniosek, jak zawsze w takich kwestiach - będzie ten sam - wszystko dla ludzi, tylko nie można przesadzać i tego każdemu graczowi życzę.

Pytanie tygodnia: Pierwsze półrocze naszej branży oceniam bardzo pozytywnie z jednej tylko przyczyny - ani razu nie było tak, że nie miałbym powodu, by siąść przed TV/monitorem. Jako gracz Elite Dangerous ten problem pojawia się rzadko, bądź wcale - lecz nawet gdyby ED nie istniało, to w grach można przebierać jak nie pamiętam kiedy, a konsole weszły w swój złoty okres, gdzie jest ich potencjał w pełni wykorzystany. Nawet nie miałem jak po zaległości sięgać - ba - na nadchodzący sezon ogórkowy także niedoboru pozycji do ogrania nie przewiduję. Bardzo udane półrocze z wieloma hitami - z, jak dla mnie, najnowszym „God of Warem” na czele. Perspektywa drugiego półrocza także cieszy - jest dobrze i oby tak na jak najdłużej pozostało. 


Person: W pracy bez zmian, nadal siedzę na kancelarii, w czwartek i piątek przypadło mi przygotowywanie dokumentów w celu przekazania do archiwum w Grodzisku. Było nieco zabawy i do tego nie zapominać o podstawowych obowiązkach, takich jak chociażby poczta czy też pisma na bieżąco. Zostało mi tam pięć miesięcy, na razie bez jakiejkolwiek informacji, czy jest szansa na pozostanie w urzędzie, lecz już na etacie mam nadzieję. Jako że już dostałem pozwolenie od promotora na oddanie pracy, w zeszłą sobotę jechałem do szkoły, aby zrobić w dziale nauk poprawki edycyjne i formalne. Oczywiście samochód, żeby nie było nie tyle co odmówił posłuszeństwa, co się zapalił, na całe szczęście nic poważnego się nie stało. Przewody przy rozruszniku w wyniku najprawdopodobniej zwarcia zaczęły się grzać, a w efekcie czego plastikowe złączki się zapaliły. W przyszłą środę przygotuje wszystko do oddania w dziekanacie, jedynie zostanie mi wydrukowanie pracy, jak i części tekstowej oraz graficznej. Samo oddanie pracy będzie mieć miejsce w piątek, do tego czasu muszę jeszcze zrobić wszystkie opłaty związane z obrona. Wszystko wskazuje na to, że pocić się będę 10 sierpnia. Prototypowy kontroler do Elita powstał, jak na ten moment ma 4 działające przyciski, ale to wynika z faktu, że nie zabrałem się na zamianę wtyczek w kablach, aby resztę podpiąć. Niestety również nie mogę znaleźć fajnej skrzynki plastikowej, która sprostała by moim wymaganiom, ale jeszcze muszę podjechać do Obi i Casto, niewykluczone, iż tam jest coś co mnie zainteresuje.   

Pytanie tygodnia: Nie jestem ostatnio na bieżąco z wydarzeniami w tym półroczu więc ciężko mi się wypowiedzieć. 


Mashi: Powietrze uszło... Mundial bez naszych mimo wszystko to nadal olbrzymie święto i przyjemność oglądania. Szkoda, że "Nasi" pokazali się z takiej, a nie innej strony, jednak kibicem - tym prawdziwy - jest się bez względu na wynik. Ja zawsze to powtarzam - każdy może mieć gorszy okres, każdy ma prawo do pomyłki i nie wszystkie decyzje podjęte na etapie przygotowania do mistrzostw okazują się trafione. Po to wyciąga się wnioski i analizuje porażkę, żeby eliminować błędy. Ufam i wierzę, że to wszystko - koniec końców - wpłynie jednak pozytywnie na ekipę, da kopa i pozwoli znów chłopakom walczyć o najwyższe cele. Wbrew tym wszystkim opiniom o "grze w reklamach", poprawianiu fryzur i braku odwagi, żeby dostawić nogę. Polacy - ja jestem z Wami. Na dobre i na złe!

Ostatnio też pozwoliłem sobie na mały wydatek i po wielu miesiącach zastanawiania się i kręcenia nosem, kupiłem Apple Watcha. Takiego wała! Byłem w markecie po Switcha, ale głos rozsądku - po jakiś 30 minutach stania z kartonem w łapie - nakazał mi go odłożyć, a ja chcąc utopić smutki w "elektronice", udałem się do iSpotu...Zegarek wpadł mi w oko, szybko zsynchronizował się z iPhonem i już na stałe zagościł na moim lewym nadgarstku. Polecam choćby przetestować, bo w parze z telefonem i wspólnym ekosystemem iOS, rozwiązanie sprawdza się wyśmienicie - powiadomienia, wiadomości, monitorowanie oddechu, zdrowia, czy płatności Apple Pay - miód malina Panie! Ja to biere ;)

Pytanie tygodnia: Perez... jak to? To już połowa roku? Cholera - rzeczywiście! Człowiek nawet nie zdążył się obejrzeć, a już nakazują podsumowanie :P Jeśli chodzi o mnie, to nie ma za bardzo się czym chwalić w temacie gier - bieda jak na ruskim straganie. Parę gier ukończonych, parę rozgrzebanych, parę kupionych i nawet nie odwiniętych z folii zabezpieczającej... O samej branży się nie wypowiadam, bo - podobno -  się nie znam, więc co ja się będę bił z koniem :) Mówiąc ogólnie - krótko i na temat - fajnie było. I już :)


drPain: Jeśli dobrze liczę, już dwudziesty raz mam przyjemność gościć na łamach Hyde Parku. Cieszy mnie, iż mogę dokładać do niego swoją cegiełkę. Jeszcze bardziej cieszę się z odrobinę dłuższego niż zwykle deadline’u (bo w tym tygodniu ogarniam to ja, a nie Rozbo, który w piątek już o 12 zerka na zegarek, bo weekend!). Z wolnym czasem jest u mnie ostatnio dziwnie. W teorii mam go dość sporo, lecz w praktyce od dobrych dwóch tygodni nie miałem dnia spokoju. Musiałem ogarnąć troszkę rzeczy związanych z pracą. Ostatnie dni to również zwiększona liczba klientów   podnoszących ciśnienie. Dwie/trzy tego typu sytuacje w ciągu dnia i człowiek już ma ochotę zabijać. Dzień wolnego nie dostarcza tak potrzebnego spokoju. Lipiec zapowiada się za to bardzo dobrze. Grafik udało się ułożyć w taki sposób, aby wolne dni łączyły się z niedzielami bez handlu. 

Udało mi się jednak troszkę pograć. Zaliczyłem Call of Duty: Black Ops 3, które okazało się jedną z lepszych odsłon tej serii. Strzelanie wypadło nieprzyzwoicie dobrze. Pierwsza Forza Horizon również zapewniła mi kilka arcyprzyjemnych posiedzeń. No i był jeszcze Mario Kart 7... Tak, kupiłem sobie kolejną konsolę. Wybór padł na New 2DS XL. Sympatyczna cena oraz równie sympatyczny użytkownik, z którym interesy załatwia się z ogromną przyjemnością. Dzięki Mumin! O nowej zabawce zamierzam popełnić jakiś tekścik. Muszę tylko posiedzieć z nią trochę dłużej. Nie jest to jedyna maszynka do grania, która zasiliła moje zbiory w ostatnim czasie. Adikon, żywy święty. Postanowił on podesłać mi kupkę gier, a także PS Vite. Jak tylko mnie o tym poinformował, długo nie potrafiłem wyjść z szoku. Paczuszkę z prezentami już odebrałem i wiecie co? Nadal nie dowierzam. 

Delikatnie zaniedbałem spotkania ze znajomymi. Raz tylko udało mi się wyskoczyć na piwerko. Niestety byłem tak padnięty, że już po jednym czułem się niesamowicie ociężały. Pusty portfel ostatecznie przekonał mnie do wcześniejszego powrotu do domu. Przyszły tydzień prawdopodobnie wynagrodzi mi ostatni cięższy okres. Taką mam przynajmniej nadzieję. 

Pytanie tygodnia: Gdyby nie jedno wydarzenie zapewne powiedziałbym, że średnio. Kilka świetnych gier udało mi się w okolicach ich premier poznać bliżej. Rewelacyjny Dragon Ball, świetny A Way Out, czy bardzo przyjemny Far Cry 5. Nie ukazało się jednak nic co byłoby dla mnie wielkim wydarzeniem. Dopiero premiera najnowszego dzieła Davida Cage’a to zmieniła. Detroit niemal od razu stał się grą mojego życia. Chociaż chwila... Gra to za mało. Fenomenalne doświadczenie, tak lepiej. Takie perełki nie ukazują się co miesiąc. Ten tytuł sprawił, że rok 2018 jest dla mnie jednym z ważniejszych w growym świecie. Mesjasz gamingu nadszedł. Jeśli kiedykowliek wyjdzie coś lepszego to raczej nie w najbliższym czasie. Druga połowa roku zapowiada się całkiem ciekawie. Spider-Man, Spyro, Tomb Raider, czy Red Dead Redemption 2. To tylko kilka z wyczekiwanych przeze mnie premier. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy. 

Źródło: własne
Paweł Myśliwiec Strona autora
Z grami związany od najmłodszych lat, kiedy to w jego ręce wpadł sprzęt o jakże wyrazistej nazwie Rambo. Fan wszelkiego rodzaju gier ekonomicznych, a ponad wszystko menedżerów piłkarskich. Na PPE od wielu lat zajmuje się sprawami technicznymi, reklamami i przeróżnymi sprawami, których nie widać gołym okiem. 
cropper