Recenzja "Jessica Jones: Alias" – tom 4. Nie ma to jak godny finał

Recenzja "Jessica Jones: Alias" – tom 4. Nie ma to jak godny finał

redakcja | 29.04.2018, 15:00

Jakiś czas temu na platformie Netflix ukazał się drugi sezon serialu Jessica Jones. Wszyscy, których zainteresowały przygody zbuntowanej detektyw zdecydowanie powinni sięgnąć po komiksowy pierwowzór który jest jednym z lepszych kryminałów ze stajni Marvela. Czwarty tom wydany w Polsce kończy debiutancką serię Jessiki Jones i zamyka wiele wątków rozpoczętych w tomach poprzednich. Pora na finał.

Ostatni tom serii to podsumowanie oraz swego rodzaju końcowy rachunek sumienia dla głównej bohaterki. Opowieści zawarte w ostatnich zeszytach domykają wiele wątków, pokazują pewne uniwersalne prawdy czy przesłanie, jednak scenarzysta nie robi wszystkiego w sposób banalny i oklepany. Brian Michael Bendis wręcz zostawia kilka asów w rękawie na sam koniec, dzięki czemu czytelnik może czuć się usatysfakcjonowany z zakończenia. Nie chce zagłębiać się w wątki za bardzo, aby nie spoilować. Jest to jednak historia o emocjach, upadłych wartościach i złamanych charakterach. Momentami jest mrocznie i naprawdę podle, jednak autor scenariusza nie stroni od elementów weselszych, mających nieco przełamać ciężki nastrój. Amerykanin po raz kolejny błyszczy sprawnie napisanymi dialogami, zamknięciem ewolucji bohaterki i nie bez powodu Alias jest dla Bendisa jego „opus magnum”. Fabuła umiejętnie przeplata wydarzenia obecne z retrospekcjami co zostało również odwzorowane graficznie, i jest to fantastyczne wręcz wykorzystanie komiksu jako medium służące do przedstawienie pewnej opowieści. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Podobnie jak i w poprzednich recenzjach pozostaje mi pochwalić świetne, surrealistyczne okładki autorstwa Davida Macka (ten sam artysta od obrazów z drugiego sezonu serialu). Michael Gaydos przyzwyczaił już czytelnika do mrocznej kreski, która mimo iż z pewnymi mankamentami, bardzo dobrze oddaje ponury klimat całej serii. Doceniam jego pracę na kadrach i odwzorowanie emocji – głównie tych negatywnych, jakie targają postaciami. O ile specyficzna, gruba kreska Michaela Gaydosa ma swoich wrogów i fanów, pewnym jest, że w czwartym tomie nie zaskoczy czytelnika niczym nowym. Swoistym novum dla serii jest jednak angaż pozostałych kilku artystów. Dzięki temu każdy etap życia głównej bohaterki został narysowany w innym stylu, głównie odpowiadającym różnym epokom komiksu. Wprowadza to pewien powiew świeżości oraz daje odpocząć od kreski i stylu głównego rysownika oraz pozwala rozróżnić poszczególne etapy historii. 

Każdy kto miał w ręce poprzedni tom serii Alias wie, czego spodziewać się po jakości wydania. Dobry papier, twarda oprawa i solidne tłumaczenie. Jedyny zarzut jaki można mieć wobec wydawcy to nieco ubarwiony grzbiet tomiku, który purystom nie będzie komponował się na półce z tomami 1-3. Jest to jednak czysto kosmetyczny aspekt wydania i nie ma on wpływu na odbiór samego dzieła. 

Uważam, że Alias powinien znać każdy fan kryminału, noir i dobrego komiksu. To głęboka,  interesująca podróż przez zakamarki ludzkiej psychiki z motywami superhero w tle. W skład recenzowanego tomu wchodzą materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach ALIAS #22–28. Recenzje poprzednich tomów znajdziecie na łamach PPE.pl. 

P.S: Na rynku ukazał się właśnie tom pierwszy komiksu PULS który opowiada o dalszych przygodach Jessiki Jones.

Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Michael Gaydos
Wydawnictwo: Mucha Comics
Tłumacz: Marek Starosta
Liczba stron: 176
Format: 170x260mm
Oprawa: twarda    
Papier: kredowy
Cena z okładki: 69,00 zł

Recenzję przygotował: Mateusz Smoter

Atuty

  • udane zamknięcie serii
  • wciągający scenariusz

Wady

  • więcej trykotu niż w poprzednich tomach

Finał satysfakcjonuje i udanie zamyka jeden z lepszych komiksowych kryminałów na rynku. v

8,0
redakcja Strona autora
Wszechstronny autor – a to przygotuje materiał sponsorowany, a to komunikat redakcyjny. Znajdziecie go w każdym zakątku portalu jak to na szefa wszystkich szefów przystało. Nie tylko pisze, ale coś naprawi i wysłucha - piszcie na [email protected].
cropper