Magazyn Filmowy. Scott chce nakręcić nowego Blade Runnera, Złote Globy 2018 i dużo więcej!

Magazyn Filmowy. Scott chce nakręcić nowego Blade Runnera, Złote Globy 2018 i dużo więcej!

3man | 13.01.2018, 15:00

Witam w kolejnym Magazynie Filmowym. Jesteśmy już po Złotych Globach – zaskoczeń nie było, ale pozostaje pytanie, jak lista zwycięzców przełoży się na tryumfatorów ceremonii wręczenia Oscarów. Tymczasem Ridley Scott planuje nakręcenie kolejnego Blade Runnera, powstanie nowy serial na podstawie opowiadania twórcy Gry O Tron, Czarna Wdowa dostanie swój film i prócz tego jeszcze się sporo dzieje.

The Gifted: Naznaczeni powrócą. Ale niekoniecznie z Bryanem Singerem

Dalsza część tekstu pod wideo

Stacja Fox oficjalnie ogłosiła kontynuację tego serialu o z pozoru zwykłym małżeństwie i ich obdarzonych mocami dzieciach. Nie wiadomo jednak, czy i w jakiej roli powróci Bryan Singer, który w pierwszym sezonie był reżyserem pilotowego odcinka oraz producentem wykonawczym całości. Pełnił te funkcje z racji bycia odpowiedzialnym za kinowy cykl o X-Menach. Rozważania na temat odsunięcia Singera od drugiego sezonu, który zadebiutuje jesienią, biorą się z racji oskarżeń pod jego adresem, które pojawiły się w ostatnich kilku tygodniach, jakoby molestował młodych chłopców. Szefostwo Foxa zastanawia się, czy wobec tego nie pozbawić Bryana kontaktu z serialem. Abstrahując już od tej sytuacji – oglądaliście Gifted? Jak wrażenia?

Nowy serial na podstawie prozy George’a R. R. Martina

Stacja SyFy wyraziła zgodę na stworzenie serialu na podstawie opowiadania twórcy „Gry o Tron”. Nazywa się ono „Nightflyers” i już kiedyś zostało zekranizowane jako film Nocni Najeźdźcy, miało to miejsce w 1987 roku. Zarówno opowiadanie jak i obraz podejmują temat naukowców, którzy wyruszają by nawiązać kontakt z obcą rasą, jednak w trakcie podróży dochodzi do dziwnych i niepokojących zdarzeń. Historia zdaje się mieć pewien potencjał, pytanie tylko, czy nie powinien się wziąć za ten projekt któś z większym doświadczeniem i budżetem.

Ridley Scott chce nakręcić nowego Blade Runnera i nie tylko

Dzieje się wokół naszego ukochanego bajkopisarza, oj dzieje. Ledwie co tydzień temu informowałem, że facet prawdopodobnie weźmie się za reżyserię i produkcję Merlina dla Disneya, a tu już kolejne wieści na temat twórczego pędu Scotta. Otóż jego firma, Scott Free Productions, we współpracy z Amazonem, które kupiło scenariusz filmu Task Force Two, ma wyprodukować ów dramat z elementami akcji traktujący o tytułowym elitarnym odziale do misji ratunkowych. Pamiętajmy też, że oprócz Task Force Two i Merlina, Ridley cały czas ma nadzieję, że Disney zdecyduje się oddać mu Obcego. Jednak w prawdziwy stupor wpędził Scott wszystkich ogłaszając, że chciałby doprowadzić do powstania trzeciego Blade Runnera i że nawet ma nań pomysł. Wiadomo, jakie pojawiły się głosy wśród fanów – mniej więcej takie, jak myśli kłębiące się teraz w Waszych głowach. Z drugiej strony taka wypowiedź Scotta nie może być żadnym zaskoczeniem – przecież fabuła nowego Blade Runnera wyraźnie wskazywała na możliwość kontynuacji i nie chodzi tu tylko o samo zakończenie. Jedno jest pewne – znów musiałby się pojawić reżyser pokroju Denisa Villeneuve’a, który zdołałby przeciwstawić swoją wizję artystyczną totalnie niezrozumiałym i niszczącym franczyzy zapędom Scotta.

Kiernan Shipka to nowa Sabrina

Jakiś czas temu pisałem tutaj, że Netflix chce stworzyć niekomediową wersję Sabriny, nastoletniej czarownicy. Na pewno pamiętacie tę produkcję z końca lat 90-tych. Otóż plany te pomału wchodzą w życie. Producenci ogłosili, że nową Sabriną zostanie Kiernan Shipka, znana z serialu Mad Men i horroru Zło We Mnie. Przypomnijmy, że nowa wersja ma być oparta na komiksie „The Chilling Adventures of Sabrina” i jest oczywiście rebootem, ale też, co ciekawe, podobno spin-offem serialu Riverdale. Klimatem ma to przypominać Dziecko Rosemary czy Egzorcystę, a Sabrina będzie walczyć ze swoją demoniczną naturą, no i oczywiście siłami zła zagrażającymi wszystkiemu, co prawe i dobre. Zapowiada się naprawdę nieźle.

Złote Globy 2018 za nami. Obyło się bez niespodzianek

75. gala Golden Globes to tryumf pewniaków, czyli filmów nagradzanych już od miesięcy przez różnorakie gremia dziennikarzy, branżowców i krytyków filmowych. Najwięksi wygrani to Trzy Billboardy Za Ebbing, Missouri oraz Wielkie Kłamstewka, które zdobyły po cztery statuetki. Nieźle wypadło także Lady Bird. Kształt Wody również dał radę. Pełną listę zwycięzców znajdziecie tutaj. Pozostaje pytanie, w jakim stopniu wyniki tej gali zostaną powtórzone podczas ceremonii rozdania Oscarów. Jak dla mnie to mogłoby być podobnie, ale obawiam się, że sytuacja społeczno-polityczna może ponownie wpłynąć na wyniesienie do rangi arcydzieł filmów, które może i nie są złe, ale nie powinny zabierać „miejsca pod słońcem” prawdziwie artystycznym obrazom.

Amerykańskie Stowarzyszenie Krytyków Filmowych przyznało swoje nagrody

Skoro już jesteśmy w temacie gal i statuetek, warto zerknąć na decyzję NSFC. To z kolei gremium najbardziej doceniło Lady Bird, które nagrodzono w najważniejszych kategoriach, przyznając temu obrazowi tytuły najlepszego filmu, najlepszej reżyserii i takiegoż scenariusza, a na deser dorzucono nagrodę za najlepszą aktorkę drugoplanową (w tym kontekście dziwi brak zwycięstwa w kategorii „najlepsza aktorka” dla Saoirse Ronan, która zajęła „dopiero” drugie miejsce – tym niemniej pokazuje to, jak mocna jest obsada tego filmu). Pozostając w temacie Lady Bird: polską premierę wyznaczono na… 2 marca. Ten dostępny na świecie od 1 września 2017 roku obraz, który będzie prawdopodobnie jednym z faworytów do Oscarów, u nas pojawi się w kinach dopiero dwa dni przed najważniejszą ceremonią wręczenia nagród świata kina. Macie jakiś pomysł, co wreszcie zrobić z tym syfem związanym z chorymi datami premier i fatalnymi tłumaczeniami tytułów w naszym kraju? Tak dłużej być nie może, to się zaczyna robić gorsze niż bycie uwięzionym w Matriksie… No chyba że naprawdę w nim siedzimy, skoro wszyscy się godzą na takie traktowanie widzów w Polsce.

Vin Diesel jako Bloodshot?

Aktor negocjuje tytułową rolę w adaptacji komiksu szykowanej przez Sony. Bloodshot to album z 1994 roku, który później przerobiono fabularnie i wypuszczono po raz drugi i to na tej przerobionej wersji opierać ma się film. Gwiazdor chociażby filmów o Riddicku wcieliłby się w tytułowego zawodowego zabójcę, który naprawdę nazywa się Angelo Mortalli, jednak po śmierci zostaje ożywiony za sprawą nanotechnologii, dzięki której zyskuje niezwykłe moce. Szybko wymyka się swym twórcom spod kontroli i rozpoczyna prywatną krucjatę celem poznania swej przeszłości i rozliczenia się z tymi, którzy posłali go do piachu. Byłoby to pewnie niezbyt skomplikowane zadanie, gdyby nie fakt, że nanotechnologia w ciele Bloodshota jest obdarzona samoświadomością, która ma względem swego „nosiciela” własne plany…

Czarna Wdowa wreszcie z własnym filmem?

Mówi się, że filmy Marvela biją te od DC na głowę we wszelkich możliwych aspektach, a jednak warto zauważyć, iż to stajnia Batmana pierwsza wypuściła produkcję z kobietą w roli głównej, i to jaką, bo przecież Wonder Woman to był hit nie z tej ziemi (czy też raczej w tym przypadku: jak nie z tego studia). Tymczasem Marvel najwyraźniej dał się ubłagać fanom, którzy od początku pojawienia się Black Widow w MCU domagali się obrazu z nią w roli głównej. Co ciekawe, pomimo niezwykłej popularności postaci Czarnej Wdowy/Natashy Romanowej, pierwszą kobiecą bohaterką ze swoim filmem nie będzie postać grana przez Scarlett Johansson, ale Captain Marvel, w którą wcieli się Brie Larson (premiera: koniec lutego 2019). Tym niemniej scenarzystka do filmu o Czarnej Wdowie została właśnie zatrudniona, ale oczywiście na temat fabuły jeszcze nic nie wiadomo. Ale i tak dobrze, że coś się ruszyło w tym kierunku.

Gambit znów traci reżysera, a Nowi Mutanci znacząco opóźnieni

Jak widać u Marvela też się zdarza burdel w zarządzaniu. Wyznaczono datę premiery Gambita, zdjęcia miały się rozpocząć wkrótce. A tu guzik, Gore Verbinski porzucił projekt. Ponoć rozstano się w przyjacielskiej atmosferze, a powodem odejścia był napięty grafik reżysera, który nie dałby rady wcisnąć tego filmu do swego napiętego harmonogramu. Verbinskiego zatrudniono jesienią 2017. Znaleziono go po roku poszukiwań, gdy w sierpniu 2016 ze stołka reżyserskiego zrezygnował Doug Liman. Ów odszedł, gdyż projekt przez długi czas nie mógł wystartować. Wcześniej był on w rękach Ruperta Wyatta. Póki co nie zmienia się jedynie odtwórca głównej roli – ma nim być Channing Tatum… o ile nie znudzi mu się czekanie albo nie przyjmie jakiejś roli wykluczającej zagranie Gambita. Jakby tego było mało, znienacka przesunięto premierę nienajgorzej się zapowiadających Nowych Mutantów – film z kwietnia zleciał aż na luty przyszłego roku. Powodów tej dość w sumie szokującej decyzji nie podano, ale w kuluarach plotkuje się o tym, że pokazy testowe wypadły słabo i trzeba przerobić sporo materiału. Na pocieszanie zostaje fakt, że premierę Deadpoola 2 przyspieszono i obraz trafi do kin w połowie maja zamiast w czerwcu.


Źródło: własne
cropper