Batman: Ziemia jeden - recenzja komiksu. Historia Batmana opowiedziana no nowo. I TO JAK!

Batman: Ziemia jeden - recenzja komiksu. Historia Batmana opowiedziana no nowo. I TO JAK!

Roger Żochowski | 24.12.2016, 17:54

Batman Ziemia Jeden zaskakuje miło już od pierwszych kardów. Alternatywna historia początków Batmana to istny powiew świeżości w uniwersum i próba uczłowieczenia Gacka, który popełnia masę błędów. I cierpi. 

Cierpi po każdej niemal akcji na mieście ucząc się na błędach. W dodatku cała historia nie jest tworzona jako zeszyty, ale jedna spójna całość podzielona na albumy, co pozwala zachować spójność narracji. To w końcu mroczne, ale nie plastikowe Gotham. Już w pierwszym tomie pojawia się antagonista, który jest po prostu seryjnym mordercą rodem z pierwszych zeszytów Spawna. Przeczytałem dwa tomy za jednym zamachem i chcę więcej.

Dalsza część tekstu pod wideo

Teoretycznie wszystko jest po staremu, a młody Wayne traci w dzieciństwie rodziców. Zanim się to jednak stanie możemy ich w końcu bliżej poznać w trakcie wyborów na gubernatora Gotham, w których startuje ojciec małego Bruce'a. Jego przeciwnikiem jest znany doskonale z kart komiksu Oswald Cobblepot, który jak można się domyśleć, gra nieczysto. Jednocześnie w tym samym czasie do rezydencji Waynów przybywa Alfred, dawny kompan Thomasa Wayne’a. Jego postać robi niesamowitą robotę. To już nie ten spokojny i opanowany lokaj, lecz weteran wojenny, który chce chronić Waynów przed Pingwinem i pełnić rolę ochroniarza rodziny. Thomas ignoruje jednak zagrożenie i zabiera rodzinę na wypad do kina. Jak już wiecie on i jego małżonka płacą za tą lekkomyślność życiem...

Alfred postanawia zaopiekować się osieroconym Brucem, ale sposób w jaki to robi nadaje jego postaci znakomity sznyt. Alfred jest bezwzględny, brutalny i nie cofnie się nawet przed zabójstwem, by chronić swojego podopiecznego. To on nakręca go do działania, jest jak wcielony diabeł, który nie cofnie się przed zagrożeniem. Przyznam się, że tak mrocznej wizji Alfreda nie pamiętam. Rewelacyjnie wypadają początki Batmana, który prowadzi śledztwo związane ze śmiercią rodziców. Gacek dopiero uczy się fachu Mrocznego Rycerza, sprzęt potrafi go zawieść, więc wraca z akcji poobijany. Nawet skoki z dachu na dach nie są już tak oczywiste. Zapomnijcie też o Batmobilu - chłopak jeździ autem, które równie dobrze mogłoby służyć jako taksówka. Nie mamy więc do czynienia z superbohaterem znanym do tej pory z kart komiksu - opowieść mocno urealniono dodając czynnik ludzki w postaci niedoskonałego Batmana. Bruce z czasem widząc swoje ułomności zleca tworzenie kolejnych gadżetów i zabawek dla Batmana Luciuowi Foxowi z Wayne Enterprises, co również dodaje smaczku nowej genezie uniwersum.  

Odpowiedzialny za scenariusz Geoff Johns nie musiał trzymać się kanonu, więc mógł niektóre postacie przedstawić w zupełnie nowym świetle. Będziecie zaskoczeni wątkiem rodzeństwa Dentów - Harveya i Jessici. Bruce od dziecka czuje coś do dziewczyny, a retrospekcje rzucają nieco światła na mroczną historię Gotham i przodków Wayne'a. Jednocześnie przestrzegający prawa Harvey znany z kanonu jako Dwie Twarze, stara się chronić swoją siostrę przed Brucem działając po stronie prawa. Z kolei Bullock nie jest już zapijaczonym policjantem zmęczonym życiem. To młody, ambitny i chcący zabłysnąć wilczek, który rezygnuje z roli gwiazdy telewizyjnego show, by trafić do policji pod skrzydła samego Jima Gordona. Ten akurat jest bardzo podobny do Jima jakiego znamy, ale jego relacje z Batmanem dopiero się kształtują, a sama policja nie do końca wie, jak traktować zamaskowanego mściciela, który zdobywa coraz większe uznanie w oczach mieszkańców Gotham.

Pierwsze dwa tomy przeczytałem za jednym zamachem i jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to zbyt szybkie tempo. Chciałoby się dłużej posiedzieć w skórze tego niedoskonałego Batmana i jego przeciwników, a akcja pędzi czasami na złamanie karku. W jednej chwili Mroczny Rycerz musi walczyć z Pingwinem, by niedługo potem stawić czoła Człowiekowi Zagadce i Killer Crocowi. Tu jednak ponownie wracamy do tego, że obu przeciwników poznajemy na nowo. Zagadka to tym razem pozbawiony zasad przestępca, który organizuje krwawe zamachy w całym mieście. Niby podrzuca Batmanowi jakieś łamigłówki, ale ich prawidłowe rozwiązanie wcale nie oznacza zwycięstwa, bo nowa wersja Edwarda Nigmy jest też niezłym kłamczuchem bez kręgosłupa moralnego. Z kolei Killer Croc wzbudza nie tyle grozę, co współczucie. Ale nie uprzedzajmy faktów.

Całą historię spina świetna kreska Gary’ego Franka. Wrażenie robią przede wszystkim całostronicowe kadry, w których zachwyca dbałość o detale. Rysunki są soczyste, a na twarzach bohaterów świetnie odwzorowano emocje. Bardzo podoba mi się realistyczna stylistyka, która przypomina najlepsze komiksy z Batmanem w roli głównej. Nie wiem czy autorom uda się utrzymać tak wysoki poziom w kolejnych albumach, czy rozwój Batmana nie będzie zbyt szybki i otoczka jego niedoskonałości gdzie uleci, ale na chwilę obecną jestem naprawdę zachwycony przedstawioną wizją Gotham, która na każdym kroku potrafi zaskoczyć. Jak napisałem we wstępie - czekam na więcej. 

Scenariusz: Geoff Johns
Rysunki: Gary’ Frank
Oprawa: twarda
Liczba stron 288
Format: 180x275 mm
Cena z okładki: 69,99 zł

Atuty

  • Aflred madafaka!
  • Trudne początki Batmana
  • Wciągająca historia
  • Wrogowie Batmana w nowych rolach
  • Duże kardy robią genialną robotę

Wady

  • Momentami trochę za szybkie tempo opowieści

Historia Batmana opowiedziana na nowo. Zaskakująco mroczna, brudna i świeża. Tak powinno robić się niekanoniczne restarty.

8,5
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper