Recenzja komiksu "Flash - Cała naprzód" - szybko, szybciej, najlepiej!

Recenzja komiksu "Flash - Cała naprzód" - szybko, szybciej, najlepiej!

Wojciech Gruszczyk | 01.05.2016, 10:53

Najszybszy człowiek na Ziemi rozpoczyna kolejny bieg dzięki serii Nowe DC Comics. Herosa poznajemy w bardzo trudnych okolicznościach, gdy jego moc wymyka się spod kontroli i zawodzi swoich najbliższych. Szykujcie się na kawał przyjemnej historii!

W 2011 roku włodarze DC Comics postanowili zresetować wszystkie historie swoich znanych bohaterów. Szefowie zorientowali się, że czytelnicy mają problem z odnalezieniem się w wciąż kontynuowanych historiach i w konsekwencji zarządzono „Nowe DC Comics”. Seria pozwala nam poznać przygody herosów od samego początku, czyli nie musimy martwić się o wcześniej wykreowane opowieści.

Dalsza część tekstu pod wideo

Francis Manapul i Brian Buccellato otrzymali za zadanie odświeżenie najszybszego człowieka na Ziemi i zdecydowali się wybrać do tej roli drugiego Flasha, czyli Barry’ego Allena. Postać pierwszy raz pojawiła się na kartach komiksu w latach 50. XX wieku, gdy wydawnictwo DC zapoczątkowało „Srebrną Erę”, a bohatera stworzyli scenarzyści Robert Kanigher i John Broome oraz rysownik Carmine Infantino. W „Nowy DC” nie otrzymujemy wielkiego, męczącego wprowadzenia, a Flash już od początku bierze się do roboty. Umiejętnie i jako ciekawe przerywniki w historii przedstawiane są szczątkowe informacje o postaci – w tym przypadku nie jesteśmy karmieni niepotrzebnymi szczegółami, a dostajemy dobrze wyselekcjonowane informacje, która pozwalają poznać Allena i jego alterego. Na dosłownie dwóch stronach pojawia się wzmianka dotycząca genezy – specjalista z laboratorium policyjnego Central City został trafiony piorunem i oblany chemikaliami… Czy potrzebujemy więcej? Na początku sądziłem, że te szczątki informacji pozostawią pewien niedosyt, ale twórcy doskonale przemyśleli swoje działania dawkując czytelnikowi wyważoną dawkę wiedzy.

W konsekwencji pierwszy tom „Cała naprzód”, który składa się z ośmiu połączonych fabularnie komiksów nie jest wyłącznie wprowadzeniem do historii postaci, a jednocześnie już na samym początku możemy doświadczyć ciekawej opowieści. Flash pewnie nigdy nie spodziewał się, że wizyta u doktora Darwina Eliasa spowoduje, że jego życie ponownie zostanie wywrócone o 180 stopni. Heros udaremnia kradzież potężnego gadżetu i po chwili spotyka swojego starego przyjaciela. Manuel Largo przez lata próbował dokonywać wielkiej zemsty, a teraz ma jeszcze większe problemy… Problemy, z którymi nawet nie może poradzić sobie sam Flash. To właśnie ten element przypadł mi szczególnie do gustu, ponieważ protagonista w nowej opowieści nie jest niepokonany – kilkukrotnie dostaje w kość i nawet nie pomagają mu jego wybitne zdolności. Wydarzenia z Largo ciągną się przez wszystkie komiksy, a końcówka… Zrywa kapelusz z głowy.

To oczywiście nie koniec wydarzeń zaprezentowanych przez duet. Przedstawione są również moce Flasha, pojawia się Kapitan Chłód ze swoją ekipą, zapowiada się na większy występ Goryla Grodda, możemy poznać odrobinę prywatnego życia Barry’ego, zerkamy na kilka wspomnień z dawnych lat, a wszystko to przyprawione szczyptą problemów z załamaniem czasu. Sporo? Dokładnie, przez to nagromadzenie niektóre wątki zostają dopiero zarysowane (Grodd!) i to może odrobinę przeszkadzać. Trzeba jednak zrozumieć, że autorzy stanęli przed trudnym zadaniem wprowadzenia nowych czytelników do znanego uniwersum, a jednocześnie zadowolenia fanów serii, ale żadna z grup nie będzie w tym przypadku pokrzywdzona.

Bez wątpienia na osobny akapit zasługuje praca Manapula. Grafik-scenarzysta wykazał się wybornym talentem i dzięki swojej pracy dynamizuje wydarzenia, potrafi zaprezentować moce bohatera, bawi się wieloformatowymi obrazkami, nie zapomina o różnych formach, dobrze zarysowuje różne elementy historii, a ponadto w jego wykonaniu Flash wygląda… Szybko. Może i brzmi to dziwnie, ale twórca naprawdę podołał zadaniu wyśmienicie ukazując zdolności Barry’ego Allena.

Nie będę ukrywał, że podszedłem do tego albumu z wielkim zainteresowaniem, bo dotychczas Flasha znałem wyłącznie z dodatkowych historii Ligi Sprawiedliwości, a tutaj poznałem bohatera, który wyrasta na jedną z ciekawszych postaci DC Comics. Dotychczas uważałem „najszybszego” jako ciekawy dodatek do tej wielkiej serii, ale teraz w wolnej chwili będę chciał zapoznać się ze starszymi przygodami protagonisty.

„Całą naprzód” to niemal wzorowy wstęp do historii Flasha. Można odrobinę narzekać na niedopowiedzenie kilku wątków, ale scenarzyści w wyraźny sposób rozpoczyna wydarzenia, które będziemy poznawać w kolejnych tomach. Nie oczekiwałem po tym komiksie tak ciekawej historii, w której heros pokaże ludzką twarz, zawiedzie wszystkich, a na końcu… Zostaniemy z otwartą księgą. Ten element pewnie nie spodoba się wszystkim, ponieważ Manapul i Buccellato wyraźnie nie kończą najważniejszych wątków i w konsekwencji oczekują, że czytelnik sięgnie po kontynuację. Ja jestem na tyle zainteresowany, że na pewno nie zapomnę o kolejnym tomie, bo dawno tak dobrze nie bawiłem się przy uniwersum DC. Flash okazał nie tylko najszybszym człowiekiem na Ziemi, ale dla mnie również największą niespodzianką „Nowych” historii przygotowywanych przez znane wydawnictwo. Czekam na więcej! 

  • Tytuł: „Flash" tom 1: „Cała naprzód”
  • Tytuł oryginału: „The Flash Volume 1: Move Foreward”
  • Scenariusz: Francis Manapul i Brian Buccellato
  • Szkic i tusz: Francis Manapul
  • Kolory: Brian Buccellato i IanHerrin
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Tomasz Kłoszewski
  • Konsultacja merytoryczna: Wojciech Nelec
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
  • Data premiery wersji oryginalnej: 7 listopada 2012
  • Data premiery wersji polskiej: 13 kwietnia 2016
  • Oprawa: twarda
  • Format: 17,5 x 26,5 cm
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 192
Źródło: własne

Atuty

  • Bardzo dobre wprowadzenie do historii
  • Ciekawe wątki
  • Dynamiczne sceny walki
  • Wzorowa oprawa
  • Zakończenie!

Wady

  • Niektórym wątkom brakuje kartek

Jeśli poznawać "nowego" bohatera to właśnie z takim tomem. Niektóre wątki zostały dopiero rozpoczęte, ale jestem pozytywnie zaskoczony historią, herosem i czekam na więcej!

9,0
Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper