Nie tylko Transformers. 10 produkcji filmowych z wielkimi maszynami

Nie tylko Transformers. 10 produkcji filmowych z wielkimi maszynami

Dawid Ilnicki | 06.02.2021, 13:00

Po zestawieniu filmów z wielkimi potworami przyszedł czas na produkcje, w których ważną rolę pełniły wielkie maszyny. Najbardziej znanym obrazem z tego gatunku jest oczywiście seria “Transformers” rozpoczęta filmem z 2007 roku, która była całkiem efektownym otwarciem tej nadal dochodowej franczyzy.

Na liście filmów z wielkimi maszynami mamy przeróżne tytuły, należące do rozmaitych gatunków: od filmu animowanego, przez mix dramatu ze specyficznie pojętym kinem familijnym, a skończywszy na wielkich widowiskach akcji. Nie we wszystkich roboty pełniły kluczową rolę, ale sceny z nimi zwykle mocno zapadały w pamięć. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Ucieczka King Konga

Wśród różnorakich filmowych dziwactw zrealizowanych wokół postaci wielgachnego goryla znajdziemy również film Ishiro Hondy z 1967 roku, w którym słynny heros musi powalczyć z robotem Mechani-Kongiem. Ta koprodukcja amerykańsko-japońska, powstała dzięki ogromnej popularności King Konga, jest dziś przede wszystkim cudownie pokracznym klasykiem kina klasy Z, także dlatego, iż ewidentnie widać budżetowe braki, gdzieniegdzie łatwo poznać, że za bestię przebrany jest człowiek. Grający w tym filmie jedną z głównym ról - Rhodes Reason, przyznał że dobrze wiedział, iż obraz ten będzie słaby, ale zgodził się w nim zagrać, bo chciał zwiedzić Japonię.

Labirynt

Dostępny w ofercie Netflixa film Jima Hensona z Davidem Bowie i Jennifer Connelly w głównych rolach, łączy ze sobą tak dużo przeróżnych elementów, że momentami wydaje się wręcz przesadzony. Jednym z bardziej specyficznych elementów jest robot nazywany Humongous, który broni dostępu do Miasta Goblinów i rzeczywiście wydaje się nie lada przeszkodą. Choć jednak z początku wygląda groźnie wkrótce okazuje się, że jest sterowany przez wyjątkowo pokraczną istotę.

Robot Jox: Bezlitośni mordercy

Jeden z filmów, który powinni pamiętać ci, którzy wychowali się na starych, dobrych kasetach VHS. Ta przedziwna mieszanina kina akcji z science fiction była wtedy ponoć wielkim hitem, przyznam jednak, że sam widziałem ten film dopiero w czasach internetowych. Fabuła koncentruje się wokół rywalizacji o terytorium w świecie po zagładzie nuklearnej, w którym podzielił się on na dwie frakcje. Tytułowi Robo Jox to ludzie sterujący maszynami, którzy walczą o określony skrawek lądu. Z dzisiejszej perspektywy produkcja ta wygląda jak bezpośredni przodek serii Pacific Rim. 

Robot Wars

Mający swą premierę w 1993 roku film jest często postrzegany jako sequel do “Robot Jox”, jednakże pomimo tego, że wyprodukowała go ta sama wytwórnia, a w fabułach obu filmów da się odnaleźć pewne podobieństwa, nie są one ze sobą tak mocno powiązane. Świadczy o tym choćby to, że grający w obu filmach Danny Kamekona odtwarza inne role. Stosunkowo drętwa fabuła, traktująca znów o wojnie pomiędzy dwoma frakcjami, które używają w niej wielkich robotów, a także widoczny co chwila niski budżet sprawiają, że dziś jest to film wyłącznie dla tych, którzy oglądali go jeszcze w czasach VHS. 

The Iron Giant

Sympatyczna i mocno oldschoolowa animacja, którą można obejrzeć na stronie HBO Go. Głównym bohaterem jest tu młody chłopiec, zaprzyjaźniający się się z robotem, który nagle spadł z nieba. Wszystko dzieje się w latach 50-tych, w realiach zimnej wojny, która dzięki mocno specyficznemu sposobowi animacji została tu oddana całkiem interesująco. Niestety film przy budżecie wynoszącym 50 milionów dolarów zarobił ledwie 31, a obwiniano za to słabą kampanię marketingową wytwórni, która chyba nie bardzo wierzyła w jego sukces.

Sky Kapitan i świat jutra

Film, na który swego czasu wybrałem się do kina. Co prawda tylko i wyłącznie po to, by zobaczyć wyświetlaną przed nim nową animację Tomasza Bagińskiego “Sztuka spadania”, ale jednak się liczy. By zbytnio nie narzekać trzeba dodać, że pierwsze kilka minut robiło dobre wrażenie, do czasu aż nie opatrzyła się mocno specyficzna kolorystyka, a do głosu nie doszła rażąca sztuczność kreowanego świata. Czego by jednak nie mówić scena pochodu wielkich robotów jest nadal całkiem efektowna. 

Giganci ze stali

W tym sympatycznym filmie udało się połączyć wielkie i efektowne walki ogromnych robotów z osobistą historią byłego boksera, który walczy o uznanie swojego jedenastoletniego syna. W dodatku całość w przedziwny sposób wpisuje się również w schematy klasycznego kina sportowego. Wszystko to dzięki dynamicznym animacjom walk, a także bardzo dobrej roli Hugh Jackmana. Nic więc dziwnego, że film na całym świecie zarobił blisko 300 milionów dolarów. 

District 9

Film Neilla Blomkampa z 2009 roku był swego czasu sporą rewelacją i do dziś ogląda się go bardzo dobrze, a choć reżyser później nie zrobił w zasadzie nic co zbliżyłoby się do tego dzieła (ok, “Elizjum” jest całkiem przyjemne) to jednak zostanie dzięki niemu zapamiętany. Film sprawnie połączył wielkie widowisko z poważnym tematem, dając nam wgląd w to jak w praktyce wygląda polityka apartheidu. Końcówka jest efektowna także ze względu na bitwę z udziałem, sterowanego przez głównego bohatera, sporego mecha. 

Pacific Rim

Nie sposób się tu nie powtórzyć i nie wymienić w tym artykule również - jak dotąd dwuczęściowej-  serii, którą rozpoczął swoim dziełem Guillermo del Toro, a to w 2018 doczekało się już nie tak ciepło przyjętego sequela. Częściowo zresztą pewnie dlatego, że nie towarzyszyło mu już takie zaskoczenie jak przy pierwszym obrazie z serii, bo jeśli chodzi o efektowność walk niczego nie można mu było zarzucić. Być może jednak seria jeszcze zaatakuje tak jak dawniej, jeśli tylko nowi twórcy znajdą formułę, która podziała na nią odświeżająco.

Power Rangers

Tego należało się spodziewać. Wykorzystanie sentymentu do znanego serialu z lat 90-tych, lecącego na Polsacie przez długi czas w każdy niedzielny poranek, było tylko kwestią czasu. Do filmu z 2017 roku, w roli słynnego Zordona, zatrudniono nawet samego Waltera White’a, co może być jednak wyłącznie obiektem kpin. Zabraknąć nie mogło również Megazorda, którego budowa nie była jednak dokładnie pokazana na ekranie, co z całą pewnością zawiodło fanów serialu.

Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper