Neil Druckmann opowiada o tworzeniu scenariusza do filmowego The Last of Us

Przeniesienie gry komputerowej na kinowy ekran do zadań łatwych nie należy i boleśnie przekonało się o tym już wielu reżyserów oraz scenarzystów. Neil Druckmann, dyrektor kreatywny i jednocześnie autor scenariusza do , przyznaje, że dostosowanie historii Joela i Ellie do filmowych warunków jest jednym z największym wyzwań, z jakimi przyszło mu się mierzyć.

Na ten temat pracownik Naughty Dog wypowiedział się w rozmowie z serwisem MCV.

W ciągu dwóch godzin nie możesz opowiedzieć dokładnie takiej samej historii, jak w grze typu The Last of Us, której przejście zajmuje piętnaście godzin. Jestem w trakcie opracowywania scenariusza na potrzeby filmu i muszę przyznać, że jest to niesamowicie trudne. W The Last of Us dzieje się tak dużo rzeczy - choćby w samych przerywnikach – które nie zmieszczą się w filmie, o dialogach toczących się w trakcie rozgrywki nawet nie wspominając.

Druckmann potwierdził, że fabuła wciąż koncentrować będzie się na postaciach Joela i Ellie, ale wiele scen znanych z gry zostanie albo napisanych od nowa, albo powędruje do kosza.

To niezwykle ciężkie, wycinać dużą część materiału, ale to, co zaczynam powoli osiągać, to przede wszystkim historia skupiająca na relacjach dwójki bohaterów. Niektóre wydarzenia będą bardzo podobne do tych przedstawionych w grze, inne zaś będą całkowicie nowe. To bardzo interesujący projekt, który pozwala mi zrozumieć inne medium i jego zalety w porównaniu z grami wideo.

Póki co o samym filmie nie wiemy jeszcze zbyt wiele, poza tym, że Druckmann odpowiedzialny będzie za scenariusz. Obraz wyprodukować ma Sam Raimi, zaś w rolę Ellie wcieli się prawdopodobnie znana z serialu Gra o tron Maisie Williams – aczkolwiek nic nie zostało jeszcze finalnie ustalone.