Hakowanie naszego telefonu przez innych graczy w Watch_Dogs nie będzie uciążliwe

Możliwość włamywania się do gry innych użytkowników niepokoi część graczy czekających na . Przedstawiciel Ubisoft Montreal uspakaja i tłumaczy, że opcja hakowania dostępna będzie tylko w określonych momentach rozgrywki, więc nie wpłynie to na nasze doświadczenia związane z kampanią dla pojedynczego gracza.

A tego fani obawiają się najbardziej. Przyznam szczerze, że też z początku podchodziłem do pomysłu dewelopera dość sceptycznie. Niespecjalnie podobała mi się idea aż takiego łączenia single- i multiplayera. W końcu wybierając granie w pojedynkę, oczekuję, że żaden inny gracz nie będzie przeszkadzał mi w mojej podróży przez wirtualne Chicago. Danny Belanger z Ubisoft Montreal twierdzi jednak, że nie mamy się czego obawiać.

Jeśli jesteś w trakcie misji fabularnej, to nikt z zewnątrz nie może ci nic zrobić. Staramy się mieć pewność, że włamywanie się przez innych graczy do twojej gry możliwe jest tylko wtedy, kiedy nie jesteś zajęty jakąś konkretną aktywnością, np. gdy po prostu zwiedzasz sobie miasto. W tym momencie umożliwiamy właśnie innym graczom przyjście do twojej gry i atak.

Rozgrywka ma także dostosowywać się do naszych preferencji. Jeśli nie będziemy zainteresowani trybem wieloosobowym, a nasze aktywności hakerskie wobec innych graczy będą ograniczone do minimum, gra zablokuje możliwość włamania się do naszego wirtualnego telefonu.

Istnieje coś takiego jak tarcza. Im mniej angażujesz się w multiplayer, tym czas ochrony przed włamaniami jest dłuższy. (...) Jest tak wielu różnych graczy, każdy mający inne oczekiwania. Chcemy, aby wszyscy byli usatysfakcjonowani tym, co oferuje im gameplay.

Cóż, brzmi to wszystko logicznie. Dodajmy, że jakiś czas temu Jonathan Morin wspomniał, że opcję włamywania można po prostu wyłączyć. Mam taką nadzieję, bo mimo że z chęcią sprawdzę, jak działa to w praktyce, to wolałbym mieć pełną kontrolę nad tym, kto i kiedy ingeruje w moją grę.